Strona główna
Chiny zwiększają wydatki na technologie. W tle wojna handlowa z USA
Chiny zwiększają wydatki i ich tempo z przeznaczeniem na nowe technologie, co ma pomóc zastąpić zachodnie produkty, komponenty i usługi tymi produkowanymi lokalnie. W tle kolejne sankcje USA i nasilająca się wojna handlowa z Waszyngtonem.
Pierwsze wzrosty wydatków na nowe technologie produkowane lokalnie w Chinach zaobserwowano w drugiej części 2022 r. Teraz Pekin podjął kolejne decyzje, które zmierzają zarówno do powiększenia nakładów państwa na rzecz rozwoju rodzimego sektora technologicznego, ale i do przyspieszenia działań w tym zakresie. Wszystko przez nasilającą się wojnę handlową z Waszyngtonem i kolejne sankcje nałożone na ChRL przez amerykańskie ministerstwo handlu. Pisaliśmy o nich na naszych łamach tutaj.
W co inwestują Chiny?
Agencja Reutera dotarła do szczegółów planu państwowego wsparcia rozwoju technologii. Jak wynika z jej informacji, najwięcej Pekin obecnie inwestuje w segment sprzętu elektronicznego i komputerowego. Następne w kolejce do dofinansowania mogą być zaś branża telekomunikacyjna i finansowa.
Chińscy specjaliści ocenili wcześniej w tym roku, że bardzo podatne na „zachodnie cyberataki” mogą być płatności online - dlatego obecnie segment ten również „łapie się” na państwowe wsparcie, co ma nie tylko służyć zwiększaniu jego bezpieczeństwa, ale i technologicznemu oraz finansowemu wzmocnieniu, jak i uniezależnieniu się od zachodnich usług wspierających jego działanie.
Wsparcie płynie z państwowych spółek, a także instytucji rządowych, zarówno cywilnych, jak i wojskowych. Jak twierdzi Reuters, powołując się na dane z chińskiego ministerstwa finansów, w ciągu ostatnich 12 miesięcy, licząc od września 2022 r., wysokość finansowania z ich strony wzrosła dwukrotnie.
Wielki hamulcowy
To, co Chiny powstrzymuje przed całkowitym uniezależnieniem się od Zachodu, to brak technologii służących do produkcji zaawansowanych czipów niezbędnych do rozwoju m.in. sztucznej inteligencji. O tym, jak daleko póki co ChRL dały radę zajść, pisaliśmy na łamach naszego serwisu w kontekście premiery smartfona Huawei Mate 60 Pro, który wzbudził duże podejrzenia w USA dotyczące możliwości obchodzenia przez Pekin sankcji.
Brak dostępu do pewnych komponentów i technologii jest zatem dla Chin „wielkim hamulcowym” rozwoju i możliwości zastąpienia wszystkich elementów z Zachodu tymi produkowanymi lokalnie. Samowystarczalność z kolei to jeden z głównych celów polityki gospodarczej Xi Jinpinga. Chiński prezydent wezwał ostatnio przedstawicieli cyfrowej gospodarki, aby szybciej wdrażali w praktyce rezultaty badań nad przełomowymi technologiami i dbali o właściwe tempo innowacji. O tym także można przeczytać na CyberDefence24.pl.
Rządowe inwestycje
Reuters dotarł do dokumentów wskazujących na kierunki rządowych inwestycji. Jedna z nich opisuje działania lokalnej administracji w prowincji Hansu, która przeznaczyła 4,4 mln juanów z rządowego centralnego wsparcia na wymianę sprzętu do gromadzenia danych wywiadowczych. Niestety, agencja nie poznała jego specyfikacji.
W innym przypadku w północno-wschodniej części Chin - w miastach Harbin i Xianmen - jeszcze w ubiegłym roku wymieniano komputery, które wykorzystywała administracja wojskowa. Były produkcji zachodniej; zastąpiono je wyprodukowanymi w ChRL.
Agencja zaznacza, że z licznych chińskich instytucji o dużym znaczeniu strategicznym, jak np. Chińska Akademia Nauk, która przoduje na świecie, gdy mowa o liczbie prac naukowych poświęconych sztucznej inteligencji, napływają obawy o aktywność zachodnich cyberszpiegów. Wzajemne oskarżenia o cyberszpiegostwo nie są nowe, o czym pisaliśmy m.in. tutaj, ale należy pamiętać, że to głównie Chiny atakują Zachód np. po to, aby wykradać własność intelektualną i w ten sposób wspomagać swój rozwój technologiczny i gospodarczy.
Zachodni sprzęt w Chińskiej Akademii Nauk i innych ważnych podmiotach miałby być zdaniem Pekinu „bramą” dla zagranicznych hakerów. To lustrzane odbicie argumentacji, którą w USA można usłyszeć względem chińskiego sprzętu telekomunikacyjnego, np. tego produkowanego przez koncern Huawei.
Cyberbezpieczeństwo
Kwestie cyberbezpieczeństwa przewijają się przez wszystkie dokumenty wskazujące potrzebę dofinansowania poszczególnych instytucji lub działań; wszędzie tam, gdzie w grę wchodzi uniezależnienie się od zachodnich usług. Przykładem może być system obsługi kart kredytowych UnionPay, który działa częściowo w oparciu o amerykańskie oprogramowanie. W marcu zespół ekspercki zalecił wymianę tej części infrastruktury, argumentując to właśnie względami cyberbezpieczeństwa.
Chińska korporacja telekomunikacyjna z kolei twierdzi, że do tej pory ChRL była zbyt zależna od czipów produkowanych przez amerykański Qualcomm, gdy mowa o zarządzaniu infrastrukturą telekomunikacyjną. Problemem z perspektywy tej organizacji jest również powszechność systemów iOS i Android, które kontrolowane są przez amerykańskie firmy.
Długa historia niezależności
Agencja Reutera przypomina, że chińskie plany dotyczące niezależności technologicznej to nie jest nowy pomysł. Można było o nim usłyszeć już w 2006 roku, kiedy to plan pięcioletni rozwoju nauki i technologii zakładał budowę własnych systemów obliczeniowych, rozwój półprzewodników i systemów oprogramowania.
Jednym z czempionów od lat wywiązujących się z obowiązku wspierania rozwoju rodzimych technologii jest koncern Huawei, który w ciągu dekad wyrósł na lidera tak telekomunikacji, jak i oprogramowania oraz usług chmurowych. W 2022 r., jak podaje Reuters, wartość biznesu ukierunkowanego na usługi dla firm w Chinach wzrosła o 30 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Firma oferuje szeroki zakres produktów i usług: od czipów, przez sprzęt elektroniczny taki jak telefony czy komputery, po oprogramowanie.
Pomimo tego sukcesu, chińskie firmy wciąż stanowią mniejszość dostawców usług i produktów na chiński rynek - w szczególności w sektorze bankowości i usług dla telekomunikacyjnych. W przypadku rynku baz danych dla banków, firmy z zagranicy w 2022 r. stanowiły aż 90 proc. rynku. Instytucje finansowe z Chin niechętnie sięgają po produkowane lokalnie rozwiązania - te zachodnie są bardziej stabilne i lepiej spisują się w pracy.
Czy rosnąca presja ze strony rządu w Pekinie i bogate subsydia w końcu zmuszą i ten sektor do przejścia na wskazane przez administrację, patriotyczne i bezpieczne urządzenia? Czas pokaże - z tym, że nawet w chińskich komputerach Lenovo obecne są czipy produkowane przez Zachód. Sprawa więc wcale nie jest taka prosta.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany