Polityka i prawo
Chiny potępiają administrację Trumpa. Szybka reakcja na restrykcje wobec producentów oprogramowania
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin wyraziło stanowczy sprzeciw wobec planowanego przez Waszyngton nałożenia silnych restrykcji na producentów oprogramowania z Państwa Środka. Według Białego Domu aplikacje, takie jak TikTok, przesyłają dane chińskiemu rządowi, co stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa USA.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo oświadczył w niedzielę, że administracja prezydenta Donalda Trumpa podejmie w nadchodzących dniach działania przeciw firmom związanym z Komunistyczną Partią Chin, które stwarzają „szeroką gamę zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego”.
Rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin powiedział w odpowiedzi na stanowisko amerykańskiego polityka, że Chiny stanowczo sprzeciwiają się wszelkim działaniom USA wobec producentów oprogramowania z ChRL. Równocześnie wezwał władze Stanów Zjednoczonych, aby zrezygnowały z polityki dyskryminacji.
W centrum sporu znalazła się popularna platforma do udostępniania krótkich filmów TikTok, należąca do chińskiej firmy ByteDance. Trump oświadczył w piątek, że TikTok, który ma w Stanach Zjednoczonych 100 mln użytkowników, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i zostanie wkrótce zablokowany w USA.
Później Trump zmienił jednak zdanie i dał chińskiej firmie i amerykańskiemu koncernowi Microsoft 45 dni na dojście do porozumienia w sprawie przejęcia przez niego amerykańskiej działalności TikToka. Microsoft ogłosił, że jest tym zainteresowany – podała agencja Reutera.
Taka transakcja dałaby Microsoftowi możliwość rywalizacji z gigantami mediów społecznościowych, takimi jak Facebook czy Snap. Amerykańska firma jest zainteresowana również przejęciem interesów TikToka w Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii – wskazała agencja.
Spór o oprogramowanie to kolejna odsłona narastającego konfliktu pomiędzy USA a Chinami. Administracja Trumpa obarcza Pekin odpowiedzialnością za pandemię Covid-19 i zarzuca jej między innymi szpiegostwo przemysłowe, łamanie praw człowieka wobec muzułmanów, ograniczanie wolności i autonomii Hongkongu czy zastraszanie innych państw na Morzu Południowochińskim.
Chiny odrzucają te oskarżenia i oceniają je jako próbę przerzucenia na Państwo Środka odpowiedzialności za błędy administracji w Waszyngtonie - w tym w radzeniu sobie z pandemią koronawirusa - przed listopadowymi wyborami prezydenckimi, w których Trump będzie się ubiegał o reelekcję.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany