Reklama

Biznes i Finanse

Uwaga na oszustwa z użyciem zdalnego pulpitu

Fot. BeatriceBB/Pixabay/Domena publiczna
Fot. BeatriceBB/Pixabay/Domena publiczna

Oszustwo na zdalny pulpit staje się coraz popularniejsze - ostrzega rzecznik finansowy. Otrzymuje on coraz więcej zgłoszeń od osób, który padły ofiarą.

Biuro Rzecznika Finansowego informuje o wzrastającej liczbie skarg od klientów, którym oszuści "ogołocili" internetowe konta bankowe korzystając z funkcji zdalnego pulpitu. Dzieje się to albo przy okazji oferowania możliwości „inwestycji” mającej przynieść krociowe zyski, albo pod pozorem kontaktu przedstawiciela banku czy biura maklerskiego. Rzecznik Finansowy apeluje o ostrożność i rozwagę.

Zdecydowałem o nagłośnieniu tego zjawiska z dwóch powodów. Po pierwsze, ponownie chciałbym zaapelować o większą rozwagę przy korzystaniu z pozornie atrakcyjnych ofert „inwestycji”. Po drugie, żeby przestrzec nowym sygnalizowanym w trafiających do nas zgłoszeniach mechanizmem oszustwa: wykorzystania zdalnego pulpitu

dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy

Wyjaśnia, że oszuści przekonują ofiarę do zainstalowania programu, który pozwala im na zdalne przejęcie kontroli nad komputerem. W pewnych wypadkach robią to pod pozorem „szkolenia” przed skorzystaniem z platformy inwestycyjnej. W innych kontaktują się rzekomi przedstawiciele banku czy biura maklerskiego, w którym klient ma rachunek. Wykorzystując zaufanie klientów, przejmują kontrolę nad ich komputerem i wykonują szereg transakcji z konta bankowego.

Jak takie oszustwo wygląda w praktyce można zaobserwować na jednym z przypadków, który trafił do Rzecznika. Osoba dała się nabrać na tzw. zarabianie pieniędzy przez Internet na handlu akcjami i walutami. Z dalszego opisu wynika, że telefoniczny konsultant najpierw namówił klienta do wpłaty 250 euro na konto platformy inwestycyjnej. Zapewniał, że tylko ta kwota będzie inwestowana. Następnie przekonał go do pobrania na komputer programu, który miał służyć do zarządzania inwestycjami. Klient opisuje, że po zarejestrowaniu się, została mu przydzielona osoba, która miała mu pomoc w zarabianiu – opisuje poszkodowany.

„Doradca” zaczął od wytłumaczenia, że inwestycja będzie polegała na zakupie akcji Boeinga, które miałby być w danym momencie „przecenione” ze względu na pandemię. Jednocześnie przy pomocy zainstalowanego programu, zaczął wykonywać różne działania na komputerze klienta. Poszkodowany tłumaczy, że nie był  zorientowany, iż przy pomocy tego programu można bez jego zgody wykonywać operacje. Nieświadomemu klientowi pozostało podać dane z SMS, które otrzymał z banku. Oprócz 250 euro klient stracił w ten sposób pieniądze zgromadzone na koncie.

Rzecznik Finansowy informuje, że w takiej sytuacji ciężko będzie klientowi odzyskać pieniądze. Dlatego apeluje on o daleko posuniętą ostrożność przy korzystaniu z ofert atrakcyjnych inwestycji na platformach internetowych. Przypomina, żeby nie pozwalać osobom, których nie znamy na instalowanie oprogramowania zawierającego funkcjonalność zdalnego pulpitu. Ostrzega również przed klikaniem w linki przesłane e-mailem. Jeśli ktoś nakłania nas do tego telefonicznie, rozłączmy się i skontaktujmy z infolinią banku lub biura maklerskiego – radzi Mariusz Golecki. 

AK/Informacja prasowa Biura Rzecznika Finansowego

Reklama

Komentarze

    Reklama