Biznes i Finanse
Północnokoreański konkurs dla programistów. Reżim szuka talentów dla wojska?
W Korei Północnej ma miejsce ogólnokrajowy konkurs dla programistów, którego celem jest kultywacja talentów i rozwój sektora IT – informuje lokalna prasa. Agencja Yonhap łączy inicjatywę ze zdolnościami reżimu w sferze hakerstwa i cyberwojny.
W konkursie wzięło udział 1240 osób, od nauczycieli i badaczy, po studentów i uczniów szkół średnich. Turniej finałowy rozpocznie się w piątek i potrwa 11 dni – przekazał propagandowy portal DPRK Today, nie wspominając o szkoleniu programistów do celów hakerskich.
Południowokoreańska agencja prasowa Yonhap przypomina jednak, że Korea Północna dysponuje grupą około 6,8 tys. specjalistów w dziedzinie wojny cybernetycznej. Według mediów działają oni w różnych krajach i są wyszkoleni w wykradaniu danych, zakłócaniu działalności kluczowej infrastruktury i zdobywaniu pieniędzy dla obłożonego sankcjami reżimu.
Z czego słyną hakerzy reżimu?
Były asystent prokuratora generalnego USA John Demers określał północnokoreańskich hakerów jako „największych na świecie przestępców napadających na banki”, którzy „zamiast pistoletów używają klawiatur, a zamiast worków z pieniędzmi kradną portfele kryptowalut”.
Północnokoreańscy hakerzy często wiązani są z operacjami szpiegowskimi, włamaniami na zagraniczne serwery, kradzieżami i wymuszeniami w cyberprzestrzeni. Oskarżano ich między innymi o wyprowadzenie 81 mln dolarów z centralnego banku Bangladeszu w 2016 roku, atak na brytyjską służbę zdrowia rok później oraz stworzenie wirusa WannaCry, który zainfekował 300 tys. komputerów w 150 krajach.
„Nikczemne oszczerstwa”
„Programy nuklearne i wojskowe Korei Północnej stanowią zagrożenie w długim okresie, ale stwarzane przez nią zagrożenia cybernetyczne są natychmiastowe i realistyczne” – ocenił badacz z Instytutu Narodowej Strategii Bezpieczeństwa w Seulu Oh Il Seok, cytowany w maju przez agencję AFP.
W lutym władze USA oskarżyły trzech programistów z Korei Północnej o udział w kradzieży ponad miliarda dolarów z szeregu banków, firm i innych instytucji w różnych krajach. Według oskarżycieli mężczyźni pracowali dla Generalnego Biura Rekonesansu, wojskowej agencji podlegającej przywódcy KRLD Kim Dzong Unowi.
Pjongjang wielokrotnie zaprzeczał, że północnokoreańscy hakerzy prowadzą działania hakerskie. Zarzuty takie określał jako „nikczemne oszczerstwa” oraz „nagonki pełne fałszu i fabrykacji”.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany