Reklama

Biznes i Finanse

Ericsson przyznał się do korumpowania polityków. Słono za to zapłaci

Fot. Ericcson
Fot. Ericcson

Szwedzki koncern telekomunikacyjny Ericsson – jeden z rywali chińskiego Huaweia – przyznał się do korumpowania polityków m.in. w celu pozyskiwania dodatkowych środków. Zapłaci za to wielomilionową karę.

Reklama

Jak informuje serwis internetowy stacji CNBC , Ericsson zapłaci 206 mln dolarów w ramach kary po tym, jak przyznał się do stawianych tej firmie zarzutów korupcji na poziomie federalnym.

Reklama

Rywal chińskiego Huaweia wykluczonego z amerykańskich sieci telekomunikacyjnych miał korumpować polityków i uzyskiwać w ten sposób np. dodatkowe fundusze lub możliwości zawierania umów.

To nie pierwsza kara za tego rodzaju praktyki, którą przyjdzie zapłacić szwedzkiemu gigantowi – w 2019 r. zapłacił 520,6 mln dolarów za podobne działania, które – według prokuratora stanu Nowy Jork – miały trwać wiele lat i obejmowały m.in. korumpowanie polityków oraz fałszowanie dokumentów z Dżibuti, Chin, Wietnamu, Indonezji i Kuwejtu. Oprócz tej kwoty, Ericsson zapłacił wówczas ok. 540 mln dolarów w ramach grzywny nałożonej przez Komisję papierów wartościowych i giełd – przypomina serwis.

Reklama

Jak korumpował szwedzki gigant

Ericsson po zawarciu w 2019 r. ugody ws. działań korupcyjnych wcale ich nie zaprzestał i nie podzielił się faktem, że podobne działania jak w Chinach i Dżibuti prowadził w Iraku.

Na czym polegały? Przede wszystkim na wykorzystywaniu „pomocy" zewnętrznych konsultantów w procederze łapownictwa, którego celami byli politycy na poziomie rządowym, w zamian za wynagrodzenie załatwiający Ericssonowi dodatkowe fundusze, fałszywe kontrakty i fałszywe faktury, które miały „maskować" nielegalny charakter pozyskiwania środków przez koncern. Ten sam sposób działania był wykorzystywany przez firmę we wszystkich pięciu krajach – twierdzi redakcja.

Dziesiątki milionów dolarów

Według doniesień, pracownicy Ericssona w Chinach w ten sposób doprowadzili do wypłat „dziesiątek miliardów dolarów" w ręce agentów i konsultantów, które to środki następnie były wykorzystywane do przekupywania zagranicznych polityków, jak i m.in. właścicieli jednej z firm telekomunikacyjnych o państwowej strukturze własności.

W Dżibuti Ericsson zapłacił ponad 2 mln dolarów łapówek wysokim rangą politykom lokalnej administracji rządowej i menedżerom państwowej firmy telekomunikacyjnej.

Naruszenie reguł

Ericsson nie spełnił warunków, na które zgodził się w ramach zawartej w 2019 r. ugody – ukrywał bowiem w dalszym ciągu swój korupcyjny proceder, w dodatku – jak twierdzi amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości – nie dostarczał organom wszystkich dokumentów, które były wymagane od firmy.

Szef Ericssoma Börje Ekholm twierdzi, że „tym razem" kara oraz przyznanie się koncernu do winy „rozwiązuje sprawę naruszeń". Firma, według jej prezesa, ma zamiar skupić się obecnie na realizacji własnej strategii i wdrażaniu zmian w kulturze organizacyjnej.

Związki z ISIS?

CNBC przytacza również kontrowersje wokół rzekomego związku Ericssona z tzw. Państwem Islamskim. W 2022 r. Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych informowało o tym, że Ericsson chciał pozyskać od ISIS pozwolenie na kontynuowanie prac w irackim Mosulu, który wówczas pozostawał pod kontrolą tej organizacji terrorystycznej.

W raportach składanych przed amerykańskimi instytucjami federalnymi, firma nie poinformowała o swoich aktywnościach w Iraku, które – zdaniem administracji USA – mogły naruszać przepisy o przeciwdziałaniu finansowaniu terroryzmu.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama