Biznes i Finanse
Dziurawe sankcje. Rosja wciąż korzysta z amerykańskich technologii
Sankcje nałożone na Rosję są dziurawe i właśnie światło dzienne ujrzał kolejny tego dowód; z danych rosyjskich służb celnych wynika, że awiacja w kraju Putina wciąż korzysta z części wytwarzanych przez Boeinga, Airbusa i inne koncerny mimo zakazów.
Części wytwarzane przy użyciu amerykańskich technologii, pochodzące od koncernów, takich jak m.in. Airbus czy Boeing, wciąż trafiają do Rosji i zasilają tamtejszy przemysł lotniczy - pisze dziennik „New York Times" . Świadczą o tym dane z rosyjskich służb celnych, które jasno wskazują, że w ub. roku do Rosji części zachodnich firm z branży lotniczej płynęły szerokim strumieniem, pomimo zakazów.
Sprzedaż na słupa
W obchodzeniu sankcji pomagają Rosjanie mieszkający w Stanach Zjednoczonych - niejednokrotnie, jak to opisuje „NYT", wychodzący z inicjatywą i kontaktujący się z rosyjskimi liniami lotniczymi samodzielnie. W ramach oferty można dowiedzieć się o możliwości obejścia sankcji przez zakupy części z Zachodu przez sieć firm, które pozwolą na ukrycie transakcji. Spółki zarejestrowano na Florydzie, w Turcji i Rosji.
Dziennik opisuje przykład dwóch mężczyzn, których aresztowano w związku z pomocą w obchodzeniu sankcji w ten właśnie sposób. Oskarżono ich o naruszanie obowiązującego w USA prawa kontroli eksportowych i uczestniczenie w międzynarodowym procederze prania pieniędzy . Dwójka przemytników części do samolotów to jednak tylko wierzchołek góry lodowej - Rosja obchodzi sankcje korzystając z bardzo wielu sposobów, w tym - z globalnej sieci firm-słupów i osób prywatnych zaangażowanych w ten proceder.
Najszersze sankcje w historii
Zdaniem „NYT", sankcje, którymi obłożono Moskwę, to najszerszy pakiet tego rodzaju ograniczeń, z jakim do tej pory mieliśmy do czynienia. W ograniczeniu możliwości pozyskiwania przez Rosję po napaści na Ukrainę kluczowych komponentów i technologii uczestniczą rządy niemal 40 państw, w tym Polski.
Kontrole eksportowe obejmują dostęp do uzbrojenia, podzespołów elektronicznych, części dla przemysłu lotniczego oraz innych kluczowych komponentów, które przyczyniają się do sprawnego funkcjonowania gospodarki i tym samym umożliwiają prowadzenie przez Putina krwawej wojny w Ukrainie.
Kto pozyskiwał nielegalnie części z Zachodu?
Części, które nielegalnie pozyskiwały rosyjskie linie lotnicze, trafiały do takich firm, jak objęte sankcjami Aeroflot, Rossija Airlines, Ural Airlines, S7 Airlines, Utair Aviation i Pobieda Airlines. Przemycane były m.in. miedziane przewody, śruby, grafit i inne surowce, które były wytwarzane w USA - m.in. przez Boeinga.
Przemyt odbywał się z wykorzystaniem firm-słupów, ale też specjalnych stref wolnocłowych i parków przedsiębiorczości m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Chinach - pisze dziennik „NYT". Dopiero później towary dostawały się do Rosji.
Śladów takich transakcji jest ok. 5 tys. - to właśnie tyle dostaw miały otrzymać rosyjskie linie lotnicze objęte sankcjami w ciągu zaledwie ośmiu miesięcy. Najdroższym obiektem był wart 290 tys. dolarów silnik Honeywell. Łącznie wartość wszystkich części przeszmuglowanych do Rosji osiągnęła ok. 14,4 mln dolarów.
Dalszy los rosyjskich maszyn
Boeing nie miał wiedzy na temat przemytu wytwarzanych przez niego części - pisze gazeta. Sama firma postępuje zgodnie z wytycznymi związanymi z wprowadzeniem sankcji. Po ich nałożeniu wstrzymała sprzedaż części, usług utrzymania i wsparcia technicznego dla klientów z Rosji. Dziennik podkreśla, że choć większość nielegalnej sprzedaży była prowadzona właśnie w ten sposób, to część towarów docierała do Rosji bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych lub Europy.
Co więcej, dane pokazują, że liczba tego rodzaju transakcji w ciągu ostatniego roku wzrosła - Rosja wykorzystuje bowiem handel międzynarodowy do obchodzenia sankcji i niespecjalnie się z tym ukrywa.
Rosyjski import części dla branży lotniczej spadł pod kątem wartości z 3,45 mld dolarów rocznie przed inwazją do ok. 286 mln dolarów obecnie - podaje dziennik. Spadła też liczba samolotów - jeśli chodzi o mniejsze samoloty pasażerskie (z dwoma rzędami siedzeń) - o 16 proc., liczba większych (z trzema rzędami) - o 40 proc.
Z pewnością dla rosyjskiej branży lotniczej wyzwaniem okaże się utrzymanie sprawności maszyn. Zachodni eksperci oceniają, że bez wsparcia technicznego ze strony Boeinga i Airbusa oraz bez części do tych samolotów, ich los może być przesądzony.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].