Reklama

Biznes i Finanse

Chińska produkcja czipów rozkwita. Wszystko przez sankcje USA

Autor. Vishnu Mohanan / Unsplash

Sankcje USA na chińskie firmy technologiczne wzmocniły popyt na produkowane lokalnie czipy. Obecnie większość najszybciej rozwijających się firm z tego segmentu produkcji znajduje się właśnie w Państwie Środka.

Reklama

Według danych agencji Bloomberga, obecnie 19 na 20 najszybciej rosnących globalnie firm produkujących czipy, znajduje się w Chinach. To dane za ostatnie cztery kwartały. Jak wskazuje Bloomberg, w tym samym czasie rok temu zaledwie 8 z listy 20 najprężniej rosnących firm z tego sektora pochodziło z ChRL. 

Reklama

Czytaj też

Reklama

Spółki, o których pisze agencja, to nie tylko przedsiębiorstwa zajmujące się wprost produkcją czipów. To również firmy dostarczające innym podmiotom z tego sektora niezbędne oprogramowanie, narzędzia projektowe itd. 

Jak sankcje USA wpływają na chiński przemysł czipowy?

Według Bloomberga, gwałtowny rozrost branży czipowej to owoc sankcji nałożonych na Pekin przez USA. Kierunek, w jakim ona zmierza, przyczynia się do transformacji tego sektora w skali globalnej, a jego wartość to dziś nawet 550 mld dolarów. 

Agencja zauważa, że czipy odgrywają kardynalną rolę w niemal każdym segmencie gospodarki, od przemysłu obronnościowego po rozwój technologii przyszłości, takich jak np. sztuczna inteligencja i samochody autonomiczne. 

W 2020 roku, kiedy Stany Zjednoczone zaczęły ograniczać sprzedaż amerykańskich technologii chińskim firmom takim jak Hikvision czy SMIC (Semiconducor Manufacturing International Corp.), sankcje zaczęły niemal natychmiast przekładać się na wzrost popytu na rynku lokalnym. 

Czytaj też

Pekin chce inwestować środki warte miliardy dolarów w rozwój branży czipowej, co ma wspomagać realizację programów takich jak m.in. „Mali Giganci" – program ukierunkowany na wsparcie narodowych czempionów technologicznych, czy „Buy China" mający stymulować popyt na lokalnie wytwarzane produkty technologiczne. 

Czy Chiny osiągną samowystarczalność?

Według cytowanego przez agencję Bloomberga analityka firmy Morningstar Phelixa Lee, w Chinach bardzo silnym trendem politycznym jest dążenie tego kraju do samowystarczalności, jeśli chodzi o łańcuchy dostaw. Znacznie przyspieszyła to pandemia koronawirusa, która jedynie uwypukliła problemy związane z zależnością technologiczną od innych krajów. 

„W czasie lockdownów, chińskie firmy, które przeważnie korzystały z importowanych półprzewodników, zaczęły poszukiwać lokalnej alternatywy po to, by nadal móc działać w niezakłócony sposób" – twierdzi Lee. 

Czytaj też

Wraz z rozwojem branży, rosną również zagraniczne zamówienia – Bloomberg notuje, że w ciągu ubiegłego roku liczba zamówień z zagranicy wzrosła w Chinach o 58 proc. Pozwala to nie tylko na dalszy rozwój firm, ale i napędzenie lokalnej koniunktury – twierdzi agencja.

Niezakłócona praca mimo problemów

Bloomberg odnotowuje, że najwięksi gracze tacy jak SMIC czy Hua Hong Semiconductor nie ustają w produkcji – nawet czas najgłębszej pandemii koronawirusa w 2020 roku nie wpłynął znacząco na prace ich fabryk i nie wywołał paraliżu, o którym rozpisywały się zachodnie media. Pozwala to Chinom obronną ręką przechodzić przez panoszący się na całym świecie kryzys półprzewodnikowy – wskazują analitycy agencji.

Czy oznacza to, że chińskie firmy wkrótce staną w szranki z zachodnimi odpowiednikami i zagrożą podmiotom z USA, które miały chronić sankcje nałożone na ChRL? Cytowany wcześniej Lee ocenia, że tak. 

Jego zdanie podziela m.in. były szef Google'a Eric Schmidt, który na łamach dziennika „Wall Street Journal" ostrzegł, że Ameryka wkrótce może utracić przewagę w branży czipów.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze