Social media
Państwo Islamskie w sieci. Czy uwierzysz we wszystko co zobaczysz?
Jak zostało wskazane w części pierwszej analizy zjawisko terroryzmu niewątpliwie połączone jest z mediami (tymi klasycznymi jak i nowymi formami) i działa na zasadzie wzajemnej synergii. Nie inaczej było w wypadku Państwa Islamskiego, jednak z uwagi na konieczność dopasowania swojej komunikacji do obowiązujących trendów, Daesh przeniosło ją do internetu i mediów społecznościowych. Jak pokazują wyniki badań kanałów komunikacji oraz strategii ich wykorzystania, Państwu Islamskiemu udało się wytworzyć zorganizowaną siatkę kanałów medialnych.
Pomimo że działalność propagandowa IS prowadzona za pomocą sieci, w tym również za pośrednictwem mediów społecznościowych, nie jest już tak widoczna jak w dobie swojej świetlności, nie należy ulegać złudnemu przeczuciu, że zagrożenie minęło. Dotychczas Państwu Islamskiemu udało się zebrać znaczny dorobek w kwestii produkcji i publikacji materiałów o tym charakterze. Nagrania wideo, audio i grafiki przygotowywane są zarówno w języku arabskim, które stricte skierowane zostały do ludności arabskojęzycznej, oraz w językach utożsamianych z kręgiem kultury zachodniej (m.in. angielski, niemiecki, francuski), a także po rosyjsku. Wykorzystanie języka angielskiego jako uniwersalnego sposobu komunikacji jest przejawem próby dotarcia z treścią do odbiorców z kręgu państw zachodnich.
O tym, że powinniśmy zwrócić szczególną uwagę również na materiały publikowane nawet kilka lat temu świadczy odkrycie gigantycznego repozytorium, które zostało odkryte w 2019 roku. Pomimo że autorzy odkrycia – eksperci ISD (Institute for Strategic Dialogue) – poinformowali rządy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, a w późniejszym okresie media, bazy danych nie udało się usunąć. A jest się czym „pochwalić”: 58 898 plików graficznych, 10 092 plików wideo, 9038 aplikacji, 8963 plików audio, 7728 plików o nieznanych i nieaktualnych formatach oraz 2972 plików tekstowych – całkowicie dostępnych w sieci.
Brutalne nagrania morderstw? To tylko część ich działalności
Działalność Państwa Islamskiego kojarzy się nam z brutalnymi nagraniami wideo czy grafikami mającymi zastraszyć, pokazać bezwzględność i niczym nieograniczoną czystą przemoc. Nic bardziej błędnego. W zależności od celu, w jakim były tworzone, do jakiej grupy odbiorców zostało skierowane oraz jaki przekaz ma nieść, treści zawarte w produkcji są agresywne lub wręcz przeciwnie – pozbawione tego typu scen. Materiały, niezależnie od swojej formy, mają do spełnienia przeróżne cele propagandowe i są przygotowywane tak, aby oddziaływały na różne emocje odbiorców, zarówno te pozytywne jak i negatywne. W dużej mierze bazują one na wypróbowanych i powielanych schematach działania, w zależności od tego, do jakiej grupy odbiorców są skierowane.
Tak więc co chcą nam przekazać terroryści? Analiza przygotowywanych i publikowanych na przestrzeni ostatnich lat materiałów wskazuje na kilka grup celów, jakie chcą osiągnąć. Oprócz dość oczywistych, wspomnianego już wyżej zastraszania i tym samym wpływania na zmiany w poczuciu bezpieczeństwa, możemy dostrzec także kilka innych celówwerbunek, wzbudzenia sprzeciwu do postepowania rządów państw zachodnich (i jednocześnie pozyskania przychylności co do działań IS), wpływanie na stan wiedzy, wywołanie niechęci do członków swojego własnego społeczeństwa (oraz kultury), obniżenia zaufania do mediów głównego nurtu, a także władz państwowych.
Pomimo że działalność ugrupowań terrorystycznych kojarzy nam się w dużej mierze z najbardziej namacalnym skutkiem, czyli możliwością przeprowadzenia zamachów terrorystycznych, to jednak należy mieć na uwadze, że wszystkie te cele niosą za sobą fatalne w skutkach dla społeczeństwa i administracji państwowej zjawiska. Co więcej, wiele z nich wywierać może długotrwałe zmiany w sposobie postępowania społeczeństwa, których odbudowa może trwać latami.
Proszę nam powiedzieć… gdzie się pan widzi za 5 lat?
Werbunek jest procesem czasochłonnym a materiały propagandowe stanowią zaledwie element w machinie rekrutacyjnej i raczej posiadają wymiar wspomagający ten proces. Warto również wspomnieć, że zarówno organizacja wyjazdu, jak i sam wyjazd – jak wynika z relacji świadków – to skomplikowana operacja, którą przygotowuje się tygodniami. Założonym efektem jest obudzenie w jednostce poczucia możliwości realizacji swoich aspiracji życiowych jedynie w Państwie Islamskim oraz w oparciu o religijne obowiązki względem Allaha przyłączenie się do jedynego podmiotu, który pozwoli w pełni na realizację obowiązków muzułmanina. Czy tylko? W zbiorze materiałów przygotowanych przez Daesh widoczne są również te materiały, mające na celu pobudzanie pozytywnych emocji. Skupiają się one przede wszystkim na prezentacji IS jako perfekcyjnie zorganizowanej struktury państwowej na wszystkich płaszczyznach – zarówno prawnej, socjalnej czy ekonomicznej.
W licznych nagraniach przygotowanych na potrzeby organizacji rola tradycyjnego związku i rodziny wykorzystywana jest do budowania poczucia „normalności” i standardowego życia znanego również w krajach zachodnich, ale pozbawionych „wad”, wynikających z funkcjonowania w „zepsutym” społeczeństwie. Budowanie poczucia możliwości osiągnięcia stabilizacji życiowej jest także w dużej mierze wymiarem, poprzez który nagrania chcą przekonać, że Daesh jest w rzeczywistości prawdziwie zorganizowanym państwem, a nie jedynie grupą rebeliantów (tak jak to pokazują „zepsute i zakłamane” media na Zachodzie). Co więcej, za pomocą tego argumentu przekazywana jest informacja, że organizacja ta osiągnęła tak wysoki poziom, iż zdolna jest do zapewnienia stabilnego i dostatniego życia swoim mieszkańcom oraz możliwości budowania rodziny i wychowywania potomków w lepszych jakościowo warunkach, bo nie tylko zapewnia byt, ale jest on zgodny z prawami boskimi.
Dlatego też dużym zaskoczeniem dla odbiorcy może być fakt, że oprócz brutalnych scen morderstw Państwo Islamskie przygotowywało produkcje, w których prezentowano zabawę w parku, rozdawanie zabawek i słodyczy dzieciom, pokazywanie beztroski, ale również pokazanie normalnie funkcjonującego biznesu, targowisk, lokali usługowych czy miejsc rozrywkowych, a także możliwości spędzania wolnego czasu, a także…. filmów informacyjnych odnośnie wprowadzenia własnej waluty. To wszystko miało na celu jedno – pokazanie istnej utopii na ziemi, państwa idealnego, ukierunkowanego na potrzeby rodziny i stwarzające opiekuńcze warunki do jej zbudowania. Tego typu elementy są dość mocnym czynnikiem dla osób odrzuconych, nie czujących się komfortowo w swoim najbliższym otoczeniu.
Czy uwierzysz we wszystko co zobaczysz?
Wpływanie na stan wiedzy jest jednym z najbardziej destrukcyjnych skutków, które wywierali, wywierają i nie łudźmy się wciąż będą wywierać terroryści za pośrednictwem sieci. Wiele razy już wskazywaliśmy, że media społecznościowe stały się przekaźnikiem zarówno informacji sprawdzonych i wartościowych, jak również tych szkodliwych, w tym o charakterze propagandowym czy dezinformacyjnym. Oprócz tego, że jako jednostki zatraciliśmy możliwości do analizowania informacji z uwagi na ilość, jaką jesteśmy bombardowani każdego dnia, to jeszcze media społecznościowe, które miały łączyć podzieliły społeczność i coraz ściślej zamykają w bańkach informacyjnych.
To właśnie te materiały udostępnione użytkownikom, którzy nie posiadają zdolności do weryfikowania treści lub interpretują pozyskane materiały w sposób konformistyczny (bez krytycznego podejścia do źródeł), mogą w znaczny sposób wpłynąć negatywnie na stan wiedzy odbiorcy. W efekcie jednostka dysponuje informacjami, na podstawie których buduje przekształconą wizję poglądu na określoną kwestię. Jakie są tego skutki?
W kontekście długotrwałego narażenia na materiały propagandowe zniekształcenie poglądu odnosi się właśnie do wizji organizacji tego podmiotu, prowadzonych przez niego działań, a także sposobu organizacji życia wewnątrz ich państwa. Osiągano to głównie poprzez przygotowywanie takich treści, które w odczuciu odbiorcy miały na celu zbudować nie tylko pozytywny wizerunek „utopii”, jakim miało być Państwo Islamskie, ale również wykreowanie innych krajów jako „wrogów”. Za pomocą tego typu treści kreowano opartą na wyobrażeniach wizję funkcjonowania tej grupy zarówno w aspektach organizacji struktur, działań życia społecznego, sukcesów gospodarczych, ale również o silnym rozwoju Państwa Islamskiego w kontekście militarnym i zdolności do poszerzenia terytorium swojego quasi-państwa.
Zarazem ten pozytywny schemat prezentowania treści starano się odwrócić względem podmiotów określanych jako wrogie – w wypadku tej narracji przekaz był jednostronnie negatywny. Wpływanie na stan wiedzy w długotrwałym efekcie pozwala na zmianę opinii i sposobu postrzegania określonych kwestii, podmiotów czy zdarzeń. W dalszej perspektywie przekazywanie zmanipulowanych informacji daje możliwość osiągnięcia stanu, w którym jednostka odrzuca informacje sprzeczne z wypracowanym światopoglądem nawet, jeśli są one zgodne z prawdą. Efekt przy przedłużającym się oddziaływaniu prowadzi również do pauperyzacji intelektualnej.
Czy jest się czego bać?
Nic głupszego niż parafrazę stwierdzenia „Polska jest bezpieczna – przecież nigdy u nas nie było ataku terrorystycznego” już nie usłyszycie. Chciałabym również wierzyć, że polski rząd prowadzi jakąś tajną operację przygotowującą nas i struktury państwowe na spotkanie z zagrożeniem terrorystycznym (i to nie tylko z samym fizycznym aktem terrorystycznym). Jeśli jednak prowadzi, to jest ona wybitnie ukryta – wystarczy rzut oka na najnowszą Strategię Bezpieczeństwa Narodowego, aby zobaczyć, że terrorystom udało się ukryć w potoku przeróżnych zagrożeń. Całe szczęście, że udało się odnaleźć w tym dokumencie chociaż miejsce na „cyberbezpieczeństwo” i „przestrzeń informacyjną”. Trzeba oddać rację prawdzie, że nieco więcej miejsca działalności terrorystycznej w cyberprzestrzeni poświęcono w Strategii Cyberbezpieczeństwa. Tylko cóż z tego?
Zjawisko terroryzmu i prowadzenia przez te organizacje działań informacyjnych w sieci wymaga zaangażowania całości struktur państwa. Podobnie jak pisaliśmy już na naszym portalu wielokrotnie w wypadku dezinformacji – zacznijmy od edukacji – wszystkich.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany