Reklama

Social media

Teorie antyszczepionkowe w Polsat News. „To nieodpowiedzialne i niebezpieczne”

Fot. Steven Cornfield/unsplash.com
Fot. Steven Cornfield/unsplash.com

Podczas wtorkowego wydania programu „Gość Wydarzeń” w Polsat News pojawiły się dezinformujące odbiorców treści i teorie spiskowe dotyczące szczepionek przeciwko COVID-19 oraz metod walki z pandemią. Hasła te były dodatkowo promowane w mediach społecznościowych stacji. Po emisji programu w sieci wybuchła burza, a fala krytyki wylała się na nadawcę. „Branżowo – kompromitacja” – czytamy w social mediach. Głoszone teorie postanowiliśmy zderzyć z opinią ekspertów.  

W programie „Gość Wydarzeń” w Polsat News dr Katarzyna Ratkowska, lekarz medycyny, psychiatra, mówiła o swoich teoriach dotyczących metod na skuteczne leczenie koronawirusa oraz o wpływie szczepionek przeciwko COVID-19 na zdrowie i życie człowieka. Wywołało to poruszenie wśród dziennikarzy i ekspertów oraz burzę w social mediach.

Dr Katarzyna Ratkowska wskazała w rozmowie z redaktorem Bogdanem Rymanowskim, że w Wielkiej Brytanii odnotowano sześć razy więcej zgonów z powodu koronawirusa wśród osób zaszczepionych, a 50 proc. zakażeń stanowią osoby, które przyjęły dwie dawki preparatu przeciwko COVID-19. Eksperci uznali to za przejaw dezinformacji i teorii spiskowych.

Dezinformacja, manipulacja danymi

„Polecam, aby osoby wygłaszające typu teorie naprawdę bardzo uważnie przejrzały dane z brytyjskiego ministerstwa zdrowia – kogo dotyczą zakażenia, jakie grupy, i czy na pewno są to osoby, które są zaszczepione dwiema dawkami i czy śmiertelność akurat w tej grupie jest na pewno tyle razy większa” – wskazał w rozmowie z CyberDefence24.pl dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski, adiunkt w Katedrze i Zakładzie Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

W jego opinii hasła propagowane przez dr Katarzynę Ratkowską są fake newsem. „Mówimy tutaj o takiej dezinformacji, o takiej manipulacji danymi, że głowa mała” – podkreślił.

Z kolei dr Marek Posobkiewicz, były Główny Inspektor Sanitarny, w rozmowie z naszą redakcją podkreślił, że teoria głoszona przez psycholog „to totalna bzdura”. W jego ocenie nie ma lepszego sposobu zapobiegania przed chorobą zakaźną jak izolacja i szczepienie preparatem, którego skuteczność została odpowiednio przebadana. A z racji tego, że społeczeństwo nie jest w stanie funkcjonować przez całe życie w izolacji, ta druga metoda prewencji jest szczególnie potrzebna.

„Medycyna opiera się na dowodach!”

Podczas programu „Gość Wydarzeń” padła również teoria, według której szczepionki genowe dużo głębiej ingerują w nasz organizm, ponieważ „nie są to szczepionki w sensie klasycznym, gdzie preparat z wirusem może przedostać się maksymalnie do krwi” – tłumaczyła dr Katarzyna Ratkowska. Jak dodała, w przypadku szczepionek na COVID-19 wirus ma wpływ na komórki, co powoduje wiele poważnych konsekwencji, w tym nową chorobę poszczepienną – zakrzepicę immunologiczną z trombocytopenią.

„Szczepionki zostały dopuszczone warunkowo” – podkreśliła psycholog, wskazując, że takie postępowanie ma miejsce, gdy po pierwsze nie ma skutecznego leku, a po drugie wszelkie czynności, w tym skutki uboczne preparatów, muszą być ściśle monitorowane. „Żaden z tych warunków nie został spełniony” – stwierdziła dr Katarzyna Ratkowska. Jak tłumaczyła, wynika to z faktu, że istnieje lek na COVID-19, którym jest amantadyna. Jej zdaniem jest on także skuteczny w przypadku odmiany Delta, a nie został dopuszczony do leczenia, za to szczepionki już tak. Według psychiatry preparaty przeciwko koronawirusowi są eksperymentem medycznym prowadzonym na masowej populacji.

„Nazwałbym tą wypowiedź pani doktor eksperymentem logicznym” – skomentował słowa dr Katarzyny Ratkowskiej dr Marek Posobkiewicz. „Szczepionki przeciwko koronawirusowi nie są żadnym eksperymentem medycznym. Są po przeprowadzonych badaniach klinicznych, skuteczne i bezpieczne, dlatego mogą być dostępne na rynku” – wyjaśnił dla naszego portalu.

Z kolei prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, zaznaczył, rozmawiając z naszą redakcją, że „medycyna współczesna opiera się na dowodach”. „To, co wiemy o szczepionkach i wirusie, to są wyniki badań” – odniósł się do sprawy.

Jego zdaniem dr Katarzyna Ratkowska powinna przedstawić wyniki swoich badań, które są opublikowane w recenzowanym czasopiśmie, zanim zacznie głosić tak odważne tezy. „Wtedy możemy rozmawiać. Do tego czasu, tego typu hasła i twierdzenia nie podlegają jakiemukolwiek komentarzowi” – zaznaczył prof. Robert Flisiak.

Odnosząc się do właściwości leczniczych amantadyny, dr Marek Posobkiewicz wskazał, że cały czas są prowadzone badania w tej kwestii. Jego zdaniem w przypadku, gdy ktoś twierdzi, że jakiś lek jest skuteczny na podstawie ogólnych doniesień, to należy uznać to za niedorzeczność. „Nie jest to podejście ani medyczne, ani naukowe” – skwitował z rozmowie z naszym portalem.

Fala krytyki i burza w social mediach

Emisja programu wywołała poruszenie w środowisku dziennikarzy i ekspertów. Głoszone przez dr Katarzynę Ratkowską teorie rozpętały burzę w social mediach. Głosy krytyczne padły nie tylko pod adresem samej doktor, ale również (a może przede wszystkim) stacji Polsat, która przyczyniła się do tej sytuacji.

Stowarzyszenie Demagog, będące pierwszą w naszym kraju organizacją fact-checkingową, jednoznacznie skomentowało teorie, które padły w czasie programu. Zdaniem ekspertów hasła mówiące, że rzekomo koronawirus w wariancie Delta jest groźniejszy dla osób zaszczepionych to fake news. Stowarzyszenie zasugerowało również, że Polsat, przygotowując program, nie sprawdził odpowiednio wszystkich informacji.

„Kpina”, „żenada”, „bzdura”

Pytania dotyczą także sposobu weryfikacji gości przez stację. Do programu poświęconemu koronawirusowi zaproszono psychiatrę, a poglądy dr Katarzyny Ratkowskiej są znane - reporter Radia Zet Maciej Bąk ocenił, że kobieta jest „idolką” osób przeciwnym szczepionkom. „Czy ktoś w Polsacie upadł na głowę? (…) Kiedyś pisałem, że Fakt zapewne zabił kilka osób okładką o niczym niepotwierdzonych powikłaniach. Polsacie – też dopiszcie sobie trochę osób. Gratuluję” – napisał na Twitterze.

Na problem zwrócił uwagę również Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski. Jak stwierdził w swoich social mediach: „pani wygadująca kłamstwa na antenie ani nie pełni żadnej funkcji w istotnej organizacji, ani nie jest specjalistką w temacie, w którym się wypowiadała. Równie dobrze ja mógłbym mówić o kolonizacji Marsa”.

Hasła głoszone przez dr Katarzynę Ratkowską były również promowane na oficjalnych kontach kanału Polsat News w mediach społecznościowych.

„Gdy ktoś kłamie, należy to kontrolować i podawać w wątpliwość, a nie jedynie prezentować jako głos w dyskusji” – stwierdził na Twitterze Patryk Słowik. Z kolei Tomasz Żółciak, dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej. Komentując sprawę wskazał, że oczywiście w programach na żywo zdarzają się różne „wpadki”. Jednak w jego ocenie promowanie tego typu haseł w social mediach jest posunięciem za daleko idącym.

Emisja programu „Gość Wydarzeń” z udziałem dr Katarzyny Ratkowskiej uderzyła w stację Polsat. „Kpina”, „żenada”, „bzdura”, „odpowiedzialność mediów zerowa” – to tylko część z komentarzy. „Branżowo – kompromitacja, ale tak po ludzku, to przez tego typu foliarskie clickbaity możecie mieć potencjalnie ludzi na sumieniu! Igracie z ogniem, Polsat News – skwitował Paweł Sołtys, dziennikarz Radia 357.

Użytkownicy domagają się ustosunkowania się kierownictwa Polsat News do upublicznienia fałszywych teorii. Ich zdaniem brak reakcji na antyszczepionkowe tezy jest nieodpowiedzialne.

W związku z reakcją odbiorców, postanowiliśmy zwrócić się do Polsatu z prośbą o udzielenie komentarza do sprawy i wyjaśnienie, dlaczego pani dr Ratkowska została zaproszona do programu, kto weryfikował jej wiedzę i czy stacja planuje w jakiś sposób odnieść się do sprawy. Do czasu publikacji tekstu stacja nie odpowiedziała jednak na nasze pytania. 

Teorie antyszczepionkowe a szczepienia

Teorie spiskowe wzmacniają obawy społeczeństwa dotyczące prowadzonych przez rząd działań. Odnosi się to także do bieżących wydarzeń związanych z pandemią koronawirusa. W Polsce zaobserwowano spadek zainteresowania szczepionkami, o czym mówił minister zdrowia Adam Niedzielski. „Widzimy spadek zainteresowania. Oczywiście uruchamiamy różne instrumenty, które mają zachęcić (np. akcja dzwonienia do osób, które są jeszcze niezaszczepione – przyp. red.). Mamy nadzieję, że to zainteresuje” – wskazał na konferencji z udziałem dziennikarzy. 

Fake newsy rozchodzą się z szybkością światła

„Niestety antyszczepionkowcy w dużym stopniu namieszali już w głowach wielu Polaków i doszło przez nich do wielu niepotrzebnych zgonów” – wskazał w rozmowie z nami dr Marek Posobkiewicz. „Wynika to z faktu, że umierały osoby, które mogły się już zaszczepić, a jednak tego nie zrobiły pod wpływem ruchów antyszczepionkowych” – dodał. W jego ocenie propagowanie tego typu teorii jest „skrajnie nieodpowiedzialnie i również bardzo niezbepiczne”.

Na problem zwrócił uwagę także dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski. W rozmowie z naszą redakcją ocenił, że wszystkie fake newsy niestety „rozchodzą się z szybkością światła i trafiają na bardzo podatny grunt”.

„Ludzie są zmęczeni. Pandemia jest rzeczą bardzo trudną do ogarnięcia nawet dla osób z branży biomedycznej” – wskazał ekspert, odnosząc się do przyczyn rozkwitu dezinformacji o COVID-19. Jak dodał, „przeciętny Kowalski” nie ma wystarczającej wiedzy, aby zrozumieć wszystko, co dotyczy pandemii i jej otoczenia. „W związku z tym łatwiej będzie mu zrozumieć coś, co akurat jest tłumaczone za pomocą teorii spiskowych albo tez, że coś nie działa, jak powinno” – stwierdził dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski na łamach naszego portalu.

image

 

Reklama

Komentarze

    Reklama