Social media
Facebook zagrożony karą finansową w Wielkiej Brytanii
Brytyjski odpowiednik Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) może ukarać Facebooka grzywną w wysokości 664 tys. dolarów w związku z aferą Cambridge Analytica. Suma ta przekłada się na zysk osiągany przez koncern w ciągu 18 minut.
Brytyjski organ ochrony danych (ICO) zadecydował o skierowaniu do Facebooka ostrzeżenia o możliwej karze grzywny ze względu na "niezdolność platformy do ochrony danych osobowych użytkowników, jak i brak informacji o tym, w jaki sposób ich dane są pobierane przez aplikacje zewnętrzne".
Kara ma ścisły związek ze sprawą kontrowersyjnej firmy analitycznej Cambridge Analytica, która za pośrednictwem aplikacji na Facebooku pobrała dane 87 mln użytkowników tej platformy. Były one następnie wykorzystywane do celów kampanii politycznych, m.in. republikańskiego kandydata na prezydenta Donalda Trumpa w wyborach w USA z 2016 roku. Pozyskanie danych przez Cambridge Analytica odbyło się bez wiedzy i zgody użytkowników platformy Facebooka.
Zdaniem niezależnego eksperta i doradcy ds. prywatności i cyberbezpieczeństwa dr. Łukasza Olejnika, Facebook naruszył zaufanie użytkowników platformy. "Waga zaufania użytkowników staje się dziś jedną z najważniejszych kwestii w świecie usług cyfrowych" - ocenia. "W przypadku nowych technologii i rozwiązań zaufanie jest wręcz kluczowe i może świadczyć o być albo nie być danej firmy" - zauważa Olejnik.
W jego opinii świadomość użytkowników usług cyfrowych rośnie, a "za wzrostem świadomości idą również oczekiwania ochrony prywatności, przejrzystości działań, a nawet swego rodzaju etyki cyfrowej".
Kara, którą na Facebooka chce nałożyć brytyjski organ ochrony danych, ma wymiar maksymalny, na jaki zezwalało prawo ochrony danych osobowych obowiązujące w czasie, gdy doszło do zdarzenia z udziałem Cambridge Analytica. Dla Facebooka grzywna w tej wysokości stanowi sumę równą zyskom, jakie koncern generuje w ciągu zaledwie 18 minut działania platformy społecznościowej. W ostatnim kwartale przychody netto koncernu osiągnęły wartość 5 mld dolarów.
Zdaniem dr. Olejnika w przypadku decyzji ICO "nie chodzi wyłącznie o wysokość kary". "Dużo większe znaczenie ma szybkie, zdecydowane działanie organu. Dodatkowo sprawa ta nie odnosi się wyłącznie do Facebooka, bo w dokumentach związanych z postępowaniem wymienione są również inne podmioty. Chodzi więc o szerszy problem wykorzystania prywatnych danych użytkowników w przemyśle politycznym - list w tej sprawie otrzymało 11 partii politycznych" - podkreśla Olejnik.
W rozmowie z PAP ekspert ocenia, że "również w Polsce koncepcje i świadomość ścisłych wymogów w kwestiach ochrony prywatności będą miały coraz większe znaczenie". Jak stwierdza, "wymusi to konkurencja na rynku europejskim, gdzie standardy szybko rosną - widać to w przypadku choćby takich decyzji, jak podjęta przez ICO". "Dużo dobrego mogłaby wnieść w Polsce również aktywna działalność Urzędu Ochrony Danych Osobowych" - zauważa Olejnik.
Decyzja ICO zapadła w ramach prowadzonego przez organ dochodzenia w sprawie wykorzystania danych użytkowników mediów społecznościowych przez partie polityczne przed referendum ws. Brexit. Dochodzenie rozpoczęło się w marcu 2017 roku, ale objęło również rewelacje ujawnione w związku ze skandalem dotyczącym działalności firmy Cambridge Analytica. Według podawanych przez brytyjski organ informacji, sprawa ma zostać zakończona w październiku tego roku.