Social media
Eksperci alarmują: rośnie liczba ataków na urządzenia IoT. UE zapewnia wsparcie
„Widzimy, że wraz ze wzrostem zainteresowania użytkowników inteligentnymi urządzeniami, nasiliły się także ataki w tym segmencie” – podkreśla jeden ze specjalistów bezpieczeństwa z firmy Kaspersky. Urządzenia, które miały ułatwić życie, mogą sprowadzić na użytkowników niebezpieczeństwo. Czy można temu zapobiec?
Liczba przeprowadzanych cyberataków znacząco wzrosła w 2020 roku, co było spowodowane wybuchem pandemii Covid-19 i przejściem na tryb zdalnego funkcjonowania w wielu obszarach życia codziennego.
Urządzenia IoT łatwym celem
Cyberprzestępcy wykazują dwa razy większe zainteresowanie urządzeniami Internetu Rzeczy (ang. Internet of Things - IoT), jak wynika z danych opublikowanych przez firmę Kaspersky, które wykazały, że liczba incydentów naruszających bezpieczeństwo wzrosła z 639 milionów do 1,5 miliarda – pisze Infosecurity Magazine.
Hakerzy wykorzystują powszechnie protokół telnet, który pozwala im na zdalne zarządzanie zainfekowanym urządzeniem IoT. Można je później wykorzystać na wiele sposobów, m.in. wcielić do botnetów i pozyskiwać za ich pomocą kryptowaluty, wykradać dane osobowe, a także przeprowadzać ataki DDoS.
„Od momentu, kiedy urządzenia IoT (np. smartfony, akcesoria domowe) stały się częścią naszej codzienności, cyberprzestępcy umiejętnie zwrócili na nie swoją uwagę. Widzimy, że wraz ze wzrostem zainteresowania użytkowników inteligentnymi urządzeniami, nasiliły się także ataki. Większości z nich można zapobiec, dlatego warto zadbać o odpowiednie rozwiązania zabezpieczające” – mówi Dan Demeter, ekspert ds. bezpieczeństwa w firmie Kaspersky, dla Infosecurity Magazine.
Unia Europejska oferuje wsparcie
Potrzebę zapewnienia wysokiego poziomu cyberbezpieczeństwa w obecnych czasach zauważa także Unia Europejska.
Stowarzyszenie DigitalEurope opublikowało raport, w którym zwrócono uwagę na braki w unijnych regulacjach dotyczących cyberbezpieczeństwa – informuje Euractiv.
UE pracuje nad aktualizacją swojego prawa. W grudniu ubiegłego roku Komisja Europejska przedstawiła projekt dla pierwszego europejskiego prawa w tym zakresie, czyli dyrektywy NIS.
Dyrektywa NIS2, w odpowiedzi na wzrost cyberataków wywołanych pandemią i zależnością od nowych technologii, ma wzmocnić i rozszerzyć zakres dotychczasowej reulacji.
Badacze z DigitalEurope zwracali uwagę na to, że cyberbezpieczeństwo powinno opierać się na działaniach na poziomie organizacyjnym, a nie tylko brać pod uwagę cechy danego produktu. Kluczowe w tym zakresie byłoby wprowadzenie regulacji horyzontalnej, wiążącej wymagania co do produktów z prawodawstwem – pisze Euractiv.
Zagrożenia dla inteligentnych domów
Okazuje się także, że posiadanie w domach wielu inteligentnych urządzeń z jednej strony ułatwia życie, z drugiej jednak stanowi poważne zagrożenie dla prywatności i bezpieczeństwa.
Przeprowadzono projekt „Hackable Home”, w którym hakerzy podjęli próbę zainfekowania 16 powszechnie dostępnych urządzeń pochodzących często od znanych producentów. W sumie odkryto aż 54 luki w zabezpieczeniach.
„Wyniki są niepokojące. Producencie muszą zrobić więcej. Ma to kluczowe znaczenie dla budowania zaufania konsumentów, które pozwoli na rozwój ekosystemu Internetu Rzeczy. Jeśli nie będzie to bezpieczne i pewne, to się nie uda” – podkreśla w rozmowie z Euractiv Els Bruggeman z Euroconsumers, organizacji zajmującej się ochroną praw konsumentów.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany