Reklama

Social media

CNBC: Kłopoty Facebooka to test dla firmy; brak lidera może ją zatopić

Fot. Maurizio Pesce/Wikipedia Commons/CC 2.0
Fot. Maurizio Pesce/Wikipedia Commons/CC 2.0

Użytkownicy otrzymali przekaz, że informacje jakie zamieszczają na Facebooku mogą być użyte do celów, na które nie wyrażali zgody i m. in. dlatego odchodzą, a kłopoty, które teraz przechodzi firma w połączeniu z brakiem lidera mogą ją zatopić - ocenia CNBC.

Według serwisu CNBC, Facebook przechodzi teraz przez najważniejszy test w całej swojej historii, głównie za sprawą trwającego kryzysu wizerunkowego i najnowszych doniesień o sprawie Cambridge Analytica.

Szefowie koncernu niezbyt dobrze jednak radzą sobie z rozwiązaniem kryzysu - ocenia CNBC. Zamiast przyznać się do błędów, szybko przeprosić i aktywnie działać na rzecz naprawy sytuacji, Facebook zamiata złe informacje pod dywan i używa zabiegów PR-owskich celem wykazania w oczach opinii publicznej, że w istocie nie wiążą się one z żadnym zagrożeniem dla użytkowników. Serwis wskazuje m.in. na sprawę rosyjskiego zaangażowania we wpływ na amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku, kiedy to Facebook zaniżył informacje o liczbie użytkowników, którzy zetknęli się ze sponsorowanymi przez Kreml reklamami; początkowo koncern Marka Zuckerberga podawał informacje o 10 mln osób, potem jednak przyznał, że reklamy widziało 126 mln użytkowników. CNBC przypomina również, że podczas wysłuchania przed Kongresem Stanów Zjednoczonych przedstawiciele Facebooka udzielali wymijających odpowiedzi, potem zaś - zaczęli w zastraszającym tempie pozbywać się swoich udziałów w firmie.

Nie zewnętrzne ataki hakerskie, a wewnętrzny brak roztropności w zarządzaniu sprawami fundamentalnymi dla operacji biznesowych Facebooka są tym, co stanowi największe zagrożenie dla firmy - wskazuje CNBC.

W piątek wieczorem Facebook poinformował, że zawiesza dostęp firmy analitycznej Cambridge Analytica do platformy. Firmę wspierał finansowo ważny działacz republikański - Robert Mercer, a z jej usług korzystano m.in. w kampanii prezydenckiej republikańskiego kandydata Donalda Trumpa celem emisji reklamy ukierunkowanej.

Cambridge Analytica miała naruszyć prawo pozyskując i wykorzystując w celach komercyjnych dane dotyczące nawet 50 mln użytkowników Facebooka. Na podstawie ich analizy dla celów politycznych, miano przewidywać decyzje wyborcze tych osób, a nawet wywierać na nie wpływ.

Dane wyborców miały być pozyskiwane za pomocą aplikacji stworzonej na komercyjne zamówienie przez mołdawskiego badacza, który mieszkał w Rosji i Stanach Zjednoczonych - Alexandra Kogana.

Niecałe 300 tys. osób zostało poproszonych i opłaconych w celu wypełnienia prostego testu, który pobierał m.in. zawartość kont na Facebooku, w tym polubione strony i zainteresowania, a następnie poddawał głębokiej analizie. Formalnie dane jednak mogły być wykorzystywane jedynie przy badaniach akademickich, a nie komercyjnych zleceniach dotyczących operacji psychologicznych na elektoracie.

W 2015 roku prawnicy Facebooka poprosili o usunięcie zdobytych w niewłaściwy sposób danych, ale - jak wynika z doniesień "Observera", który jako pierwszy poinformował o sprawie - pomimo tego wciąż istnieje wiele kopii bazy danych, które pozostają w użyciu.

Według informacji innych brytyjskich mediów ("Times", "Guardian"), z "Observerem" mieli kontaktować się wynajęci przez Facebooka prawnicy twierdzący, że artykuł to "fałszywe i oszczercze" oskarżenia. Ich celem miało być niedopuszczenie do publikacji materiału.

CNBC zwraca uwagę, że choć szefowie Facebooka twierdząc, że sprawa Cambridge Analytica nie może być klasyfikowana jako "wyciek danych" mają rację, koncern kolejny raz nie radzi sobie z właściwą komunikacją względem swoich użytkowników. Ci ostatni mają zdaniem CNBC pełne prawo, by ulegać wrażeniu, że niemal każdy może używać ich szczegółowych danych, a Facebook nie zawsze kontroluje, w jaki sposób dane przez niego zbierane są wykorzystywane przez zewnętrzne firmy.

Liczba użytkowników Facebooka maleje. W czwartym kwartale ubiegłego roku, po raz pierwszy w historii 14-letniego serwisu, liczba osób regularnie odwiedzających Facebooka spadła w stosunku do tego samego okresu w roku poprzednim. Zuckerberg poinformował natomiast, że firma odnotowała pięcioprocentowy spadek w ilości czasu, jaką regularni użytkownicy poświęcali na korzystanie z serwisu w ostatnim kwartale 2017 roku.

Pomimo tego, w ostatnich 12 miesiącach wartość akcji Facebooka wzrosła o 80 proc.

Źródło:PAP
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama