Francuski policjant sprzedawał poufne dane operacyjne na internetowym czarnym rynku, tzw. Dark Webie. Oferował również system do śledzenia lokalizacji członków rywalizujących ze sobą gangów bądź ich krewnych - poinformował w środę serwis ZDNet.
Policjant zatrudniony był przez francuską agencję wywiadowczą, która zajmuje się m.in. przeciwdziałaniem terroryzmowi i cyberprzestępcom. Do jej obowiązków należy nadzór nad podejrzanymi grupami społecznymi, organizacjami i monitorowanie niepokojących zjawisk.
Funkcjonariusz posługiwał się na forach internetowego czarnego rynku pseudonimem Haurus, a swoje usługi oferował przede wszystkim na giełdzie Black Hand. Sprzedawał tam poufne dane, takie jak m.in. treść dokumentów operacyjnych i ich skany. Według doniesień francuskiego dziennika "Le Parisien", śledczy pracujący nad tą sprawą są przekonani, że sprzedawane przez Haurusa skany zostały wykorzystane przez przestępców m.in. do produkcji fałszywych dokumentów.
Śledczy twierdzą także, że Haurus oferował także sprzedaż systemu służącego do śledzenia poszczególnych osób będących członkami rywalizujących ze sobą gangów bądź ich krewnych. Działanie narzędzia opiera się na wykorzystaniu lokalizacji przypisanej do numerów telefonów komórkowych śledzonych osób.
Zbliżeni do sprawy funkcjonariusze oceniają, że oprogramowanie oferowane przez Haurusa zbudowane zostało w oparciu o systemy używane przez francuskie organy ścigania. Haurus na Dark Webie sprzedawał również informacje dotyczące działań policji podejmowanych przeciwko określonym przestępcom.
Funkcjonariusz, który dopuszczał się tego nielegalnego procederu, został formalnie oskarżony w związku z popełnieniem przestępstwa 26 września. Grozi mu za nie do siedmiu lat pozbawienia wolności oraz grzywna w wysokości do 100 tys. euro.