Armia i Służby
Amerykanie handlują cyberbronią?
Z ostatniego raportu, dotyczącego sprzedaży rozwiązań militarnych dla krajów, przygotowanego przez IHS wynika, że w 2015 roku takie państwa jak np. Arabia Saudyjska przeznaczyły większe środki finansowe na kupienie rozwiązań wojskowych.
Największym importerem technologii i rozwiązań wojskowych jest obecnie Arabia Saudyjska z importem wynoszącym ponad 10 mld dolarów w roku 2015. Drugim największym importerem są Indie z sumą 4 mld dolarów.
Krajem, który odpowiada za większość eksportu w zeszłym roku, są Stany Zjednoczone, z wolumenem sięgającym 24 mld dolarów. Kolejnym krajem aktywnym na rynku eksportowym jest Federacja Rosyjska z obrotami około 7,5 mld dolarów.
Kevin Coleman na łamach C4ISRNET zastanowił się, czy pomiędzy krajami nawiązującymi współpracę w ramach sprzedaży technologii oraz sprzętu wojskowego istnieje wymiana technologii cyberbezpieczeństwa. Wydawałoby się, że sprzedaż takich rozwiązań powinna istnieć, ponieważ nie różnią się one od obecnie kupowanego sprzętu wojskowego. Zdaniem Colemana pojawia się coraz więcej informacji potwierdzających, że armia amerykańska czy firmy podległe Departamentowi Obrony biorą udział w przetargach międzynarodowych na rozwiązania cybernetyczne.
Jednak zdaniem niektórych ekspertów nie ma żadnej różnicy pomiędzy oprogramowaniem wykorzystywanym do przeprowadzania testów penetracyjnych czy złośliwym oprogramowaniem używanym w atakach np. typu DDoS. Według Colemana różnią się one w nieznacznym stopniu, największy problem wynika z używania tego rozwiązania przez osoby o złych zamiarach.
Czytaj też: USA: Działalność Rosjan wpłynie na wynik wyborów prezydenckich
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany