W 2017 roku można spodziewać się dużego ataku cybernetycznego, który wyłączy internet na dobę. Kiedy to nastąpi, globalny rynek finansowy może runąć – taki czarny scenariusz nakreślił James Carder na łamach „Business Insider”. Twierdzi on, że działania takie jak atak na stronę Briana Krebsa czy na Dyn były tylko testami możliwości hakerów.
Miesiąc przed atakiem cybernetycznym na Dyn, sam Bruce Schneier, podał informację, że nieznana grupa stara się sprawdzić, jak wyłączyć internet. W przypadku obu incydentów mogły być to te same grupy przestępców.
Czytaj też: Korea: Luki w ochronie wojskowych sieci. "Furtka" dla hakerów z Północy
Carder nie wątpi także, że ilość działań o charakterze dezinformacyjnym tylko wzrośnie w przyszłym roku i tym razem to największe firmy medialne staną się ofiarami aktorów państwowych. Jego zdaniem, można spodziewać się także zaostrzania ingerencji śledzenia użytkowników internetu, mającej na celu zapobiegania skutków wojny informacyjnej.
Z kolei Simon Howe z LogRhythme twierdzi, że rok 2017 będzie kolejnym spod znaku ransomware. Jednak zagrożenie rozprzestrzeni się na rynek urządzeń mobilnych, który do tej pory nie został „nasycony” w pełni. Howe podkreśla, że hakerzy mogą zacząć działać na urządzeniach Apple. Jest ich mniej, jednak ich koszt powoduje, że korzystają z nich bogatsi użytkownicy. Dlatego ransomware na Macach oraz iPhonach będzie stosował wyższe stawki.