Reklama

Polityka i prawo

LinkedIn zbanowany w Rosji. Inne firmy także do odstrzału?

Sąd w Moskwie utrzymał blokadę portalu LinkedIn na terenie kraju. Firma jako pierwsza stała się ofiarą prawa uchwalonego we wrześniu zeszłego roku, które nakłada na wszystkie korporacje działające na terenie Rosji obowiązek przechowywania swoich danych na serwerach, do których mają dostęp służby krajowe.

LinkedIn w sierpniu tego roku stał się obiektem zainteresowania rosyjskiej instytucji Federal Service for Supervision in the Sphere of Telecom, Information Technologies and Mass Communications (w skrócie – Roskomnadzor), która jest odpowiednikiem naszego KRRiT. Według informacji z października tego roku w przypadku, kiedy firma podporządkuje się obecnemu prawu, będzie mogła liczyć na pozwolenie działania na terenie Rosji. W innym wypadku będzie po prostu zbanowana.

Rosjanie, banując jeden z mniejszych zagranicznych portali społecznościowych, mogli chcieć sprawdzić, czy taką operację da się przeprowadzić i jak ona wpłynie na społeczeństwo. Ważne jest, aby w ramach tej utrzymanej blokady działania były zgodne z obowiązującym prawem. Może ona stać się podstawą do późniejszych tłumaczeń skierowanych do opinii publicznej, która będzie musiała zrozumieć, że to firma działała niezgodnie z prawem i musiała opuścić kraj.

Wielu ekspertów oceniało, że zarówno prawo z poprzedniego roku, jak i nowe prawo antyterrorystyczne stanowią jawne pogwałcenie zasad prywatności oraz swobód obywatelskich. Kreml pozostaje najwidoczniej niewzruszony na takie oskarżenia i stara się czerpać ze sprawdzonych rozwiązań chińskich.

Chodzi m.in. o używanie na terytorium kraju dostawców jedynie ściśle współpracujących z rządem, a być może nawet stworzenie zapory sieciowej, która w Chinach odgradza obywateli od treści zachodnich mediów.

Trudno określić, w którą stronę zmierza rosyjska administracja, jednak widać pewne inspiracje Państwem Środka, choćby w kwestii produkowania oraz używania własnych programów pocztowych czy aplikacji biurowych przy wyeliminowaniu zachodnich, np. firmy Microsoft.

Wszystko wskazuje na to, że możemy w najbliższym czasie spodziewać się kolejnych informacji dotyczących blokowania stron oraz usług na terenie Federacji. Roskomnadzor ma uruchomić proces banowania usługi LinkedIn na początku przyszłego tygodnia.

Czytaj też: Atak phishingowy wymierzony w użytkowników LinkedIn Premium

Według doniesień portalu Bleepingcomputer.com zbanowanie serwisu LinkedIn wiąże się z zatrzymaniem rosyjskiego hakera w Pradze, który miał dokonać ataku na portal strony należącej do Dropbox oraz Formspring.

O komentarz dotyczący sytuacji firmy LinkedIn, która do końca tego roku zostanie wchłonięta przez Microsoft poprosiliśmy rzecznika giganta technologicznego Joanne Frąckowiak.

Jak firma Microsoft zareagowała na utrzymanie przez sąd w Moskwie, zablokowania możliwości działania portalu LinkedIn na terenie Rosji? Czy wpłynie to na przejęcie aktywów firmy przez Państwa?

Microsoft nie komentuje kwestii związanych z LinkedIn.

Czy sama Microsoft podporządkuję się Rosyjskiemu Prawu z 2015 roku, które zostało rozszerzone w lipcu tego roku o ustawę antyterrorystyczną?

Microsoft jest zaangażowany w działanie w pełnej zgodzie z prawem Federacji Rosyjskiej. Dotychczas firma nie otrzymała oficjalnego zawiadomienia ze strony FAS (Federalnego Urzędu Antymonopolowego). Jak tylko takie zawiadomienie zostanie przekazane do Microsoft, dokładnie się z nim zapoznamy.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama