Pojęcie dzielnicy w tym miejscu znacznie różni się od naszego polskiego, ponieważ w Andheri mieszka około 1,5 mln obywateli Indii, tak samo pojęcie małych i średnich firm dostarczających internet może znacznie odbiegać od naszych codziennych wyobrażeń.
W tym przypadku rozmiar ataku został obliczony na 200 Gbps, co nie jest rekordem pod względem transferu wykorzystywanego w atakach tego typu, w ostatnim raporcie firmy Arbor Networks największy atak jaki został do tej pory przeprowadzony miał rozmiar 579Gbps. W tym przypadku jednak, długofalowy atak o transferach wynoszących 200 gigabajtów może nastręczać pewnych problemów firmom oraz internautom na terenie Indii. Według informacji zawartych w artykule na portalu Times Of India, duże firmy odpowiadające za dostarczanie usług sieciowych w Andheri są wstanie poradzić sobie z ataki DDoS dzięki rozwiniętej infrastrukturze, jednak mniejsi gracze przegrywają walkę z hakerami.
Indyjski portal Medianama dotarł do informacji jacy dostarczyciele usług mogą być ofiarą ataku DDoS, głównym celem miała być firma Airtel według doniesień niektórych internautów. Airtel jest dużą korporacją działającą nie tylko na terenie Indii, ale także krajów na terenie Azji Południowej i Afryki. Policja nie podaje jak na razie dokładnych informacji, ponieważ nadal trwa dochodzenie, skąd nastąpił atak oraz jakie dokładnie firmy były na celowniku hakerów. Nie są znane także straty spowodowane przez spowolnienie połączenia internetowe, w Mumbaju swoje operacje prowadzi wiele dużych banków.
Źródłem ataków według prawnika Prashanta Maliego mają być hakerzy znajdujący się na ternie Europy Wschodniej oraz Chin. - Zwykle powód takich ataków polega na rywalizacji biznesowej. Tym razem jednak atak został zdecydowanie wymierzony w branże e-commerce, co może przynieść liczne straty na terenie Indii – powiedział portalowi Times Of India, Mali.
Czytaj też: Raport: 80 proc. europejskich firm obawia się ataków DDoS