Technologie
Szyfrowany dysk od Kingston. Strażnik naszych danych [TEST]
Kingston wypuścił na rynek dysk zewnętrzny z szyfrowaniem, które ma zapewniać wysoki poziom bezpieczeństwa przechowywanych danych. Sprawdziliśmy, jak w praktyce prezentuje się produkt amerykańskiej firmy.
Tworzenie backupów doceni ten, kto chociażby raz stracił – z różnych względów (np. zniszczenia) – swoje bazy danych. Taki stan rzecz z reguły wiąże się nie tylko z wielkimi nerwami i stresem, ale również kosztami.
Wyobraźmy sobie, że właśnie straciliśmy kluczowe pliki do projektu, nad którym pracowaliśmy przez miesiące (jeśli nie lata) albo firmowe dokumenty. Chyba nikt nie chciałby postawić się w takiej sytuacji, a jednak pomimo realnego ryzyka wciąż nieodpowiednio zabezpieczamy się cyfrowo.
Aby uniknąć tego typu nieprzyjemnych sytuacji warto posiadać kopie czy to w chmurze, czy to na dyskach zewnętrznych. Dzięki temu pojawienie się incydentu będzie dla nas znacznie mniej bolesne – i psychicznie, i finansowo. Wynika to z faktu, że nawet jeśli dojdzie do nieodwracalnego uszkodzenia jednego urządzenia z danymi, posiadamy inne rozwiązanie, które pozwoli nam na np. kontynuację działalności.
Skupiając się na dyskach zewnętrznych, warto korzystać z tych, które oferują szyfrowanie. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: ze względów bezpieczeństwa.
Lepsze szyfrowanie
Jedną z opcji dostępnych na rynku jest produkt firmy Kingston. Mowa o dysku Ironkey Valut Privacy 80ES, który posiada tryb szyfrowania 256-bit AES-XTS. Rozwiązania zastosowane w ramach urządzenia mają gwarantować znacznie lepszą ochronę danych w porównaniu z innymi trybami szyfrowania, takimi jak CBC i ECB.
Jak deklaruje producent, AES-XTS likwiduje m.in. potencjalne luki w zabezpieczeniach związane z bardziej zaawansowanymi atakami wymierzonymi w „słabe punkty”. Więcej na ten temat można znaleźć pod linkiem.
Po otwarciu pudełka
Testowany przez nas dysk Ironkey Valut Privacy 80ES ma pamięć 480 GB (w ofercie są również wersje 960 GB i 1,92 TB). W zestawie poza urządzeniem znajdziemy również przydatny pokrowiec, który ma zabezpieczać dysk przed obiciem i innymi mniejszymi uszkodzeniami.
Ponadto, otrzymujemy dwa kable USB 3.2 Gen 1 przeznaczone do podłączenia dysku do naszego sprzętu: typu C po oby stronach oraz typu C ze złączem typu A. Producent zapewnia też szybkość transferu do 5Gb/s.
Intuicyjna obsługa
Urządzenie ma wymiary 125,5 x 85,2 x 18,5 mm i na początku może sprawiać wrażenie ciężkiego (ok. 400 g), jednak nie na tyle, by utrudniało to użytkowanie.
Ze względu na swoją wielkość rozwiązanie od Kingstona idealnie nadaje się do zabrania w podróż – zmieści się do niemalże każdej kieszonki plecaka lub torebki. Niebiesko-czarna obudowa dysku została wykonana z cynku i tworzyw sztucznych.
Co istotne, produkt Kingstona posiada wbudowany ekran dotykowy wielkości 58 x 48 mm. Dzięki takiemu rozwiązaniu korzystanie z urządzenia jest proste i intuicyjne. Większość z nas sprawnie posługuje się smartfonami czy tabletami, więc tym bardziej nie powinno być żadnego problemu z obsługą Ironkey Valut Privacy 80ES.
Nad ekranem, z boku urządzenia znajduje się złącze USB typu C.
Dane techniczne
- Pojemność: 480 GB (testowany), 960 GB, 1,92 TB
- Wbudowane wejście: USB typu C
- Interfejs: USB 3.2 Gen 1
- Szyfrowanie: 256-bit AES-XTS
- Ekran: 58x48 mm, dotykowy
- Maksymalna prędkość odczytu: 250 Mb/s
- Maksymalna prędkość zapisu: 250 Mb/s
- Wymiary: 125,5 x 85,2 x 18,5 mm
- Waga: ok. 400 g
- Wykonanie: tworzywa sztuczne
- Kolor: niebieski
Po uruchomieniu
Po podłączeniu dysku do urządzenia produkt Kingstona przeprowadzi automatyczny test, a następnie wyświetli ekran wyboru języka. Na próżno szukać polskiego. Wśród dostępnych opcji mamy angielski, francuski, hiszpański i niemiecki.
Po wybraniu języka zostaniemy poproszeni o ustawienie hasła dla administratora. Ma ono składać się z co najmniej 6 znaków (litery i cyfry). Co ciekawe, mogą to być zdania (np. fragment tekstu piosenek czy wierszy), ponieważ dysk pozwala na stosowanie haseł zawierających spację.
Po wpisaniu danych logowania zostaniemy poproszeni o ich potwierdzenie i ponowne wpisanie. Poprawne przejście tej procedury pozwala na pełne korzystanie z urządzenia, w tym ustawianie jego opcji.
Samo przesyłanie plików na dysk odbywa się zgodnie z zasadą „przeciągnij i upuść”.
Dwa typy kont
Warto podkreślić, że rozwiązanie Kingstona pozwala na utworzenie dwóch typów kont: administratora i użytkownika.
To administrator jest „panem” urządzenia. Decyduje o m.in. wielkości hasła (od 6 do 64 znaków), jego wymagań, czy maksymalnej liczby prób (od 10 do 30) wpisywania danych logowania (po osiągnięciu limitu istnieje opcja usunięcia pełnej zawartości dysku ze względów bezpieczeństwa).
Z kolei użytkownik może uzyskać dostęp do danych tylko w momencie poprawnego podania hasła lub kodu PIN.
Pytanie o wydajność
W przypadku Ironkey Valut Privacy 80ES producent postawił na bezpieczeństwo i jakość szyfrowania, a nie na wydajność, która jak na obecne możliwości technologiczne „nie zwala z nóg”. Mówimy bowiem o prędkościach rzędu 250 MB/s dla odczytu i zapisu sekwencyjnego.
Niemniej jednak na pozytywną ocenę zasługuje niezależność pracy dysku od systemu operacyjnego (Windows 11,10, 8.1; macOS wer. 10.14x-12.x.x; jądro systemu Linux5 wer. 4.4+), która nie jest jedynie słowną deklaracją producenta. Z tego względu urządzenie możemy podłączyć do różnych sprzętów, różnych marek – od smartfonów, przez tablety, po komputery.
Spory wydatek
Fla wielu to może być najważniejsza informacja, czyli... cena. Dysk w wersji, którą testowaliśmy na popularnych serwisach aukcyjnych kosztuje ok. 1,5 tys. zł. Im większa pamięć, tym cena rośnie – dla 1,92TB ceny rozpoczynają się od ok. 2,5 tys. zł.
Producent daje 36 miesiące gwarancji.
Dla każdego
Testowany przez nas dysk jest rozwiązaniem dla każdego i sprawdzi się w różnych warunkach. Niezależnie od tego czy będziemy z niego korzystać dla własnych, prywatnych potrzeb, czy naszej firmy.
Dzięki rozwiązaniu Kingstona możemy zadbać o bezpieczeństwo danych, takich jak np. dokumenty, pliki biznesowe, a nawet wysokiej rozdzielczości filmy,
Tekst powstał we współpracy z firmą Kingston.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany