Reklama

Technologie

Elon Musk nadal bada sprawę „botów” na Twitterze. Serwis daje mu więcej danych

Fot. Flickr
Fot. Flickr

Przejęcie Twittera przez Elona Muska zostało wstrzymane między innymi dlatego, że miliarder uzasadniał, iż w serwisie jest zbyt duża liczba fałszywych kont i botów spamujących. Zdecydował się najpierw „zbadać tę sprawę”. Jego prawnicy wysłali do kierownictwa kolejny list, by udostępnili mu „wystarczające” informacje na ten temat.

Reklama

W połowie maja br. Musk na Twitterze napisał, że przejęcie platformy zostaje wstrzymane w związku z koniecznością sprawdzenia szczegółów wyliczeń, według których fałszywe konta i spamboty na tej platformie to nie więcej niż 5 proc. wszystkich zarejestrowanych użytkowników.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Dane w czasie rzeczywistym

Jak podaje teraz amerykański Business Insider , Elon Musk wysłał kolejny list w tej sprawie do kierownictwa Twittera, by zwiększyć presję w zakresie dostarczenia mu danych na temat fałszywych kont. Miał ocenić, że to, co otrzymał do tej pory „było niewystarczające”. Chodziło m.in. o fakt, że udostępnione mu dane są archiwalne, przez co jego zespół nie może przeprowadzić własnych testów w zakresie liczby nieautentycznych kont.

W tym tygodniu serwis miał przekazać jeszcze więcej danych, które opierają się także na informacjach z API (application programming interface – ang. interfejs programowania aplikacji) w czasie rzeczywistym. Ma to być w rezultacie „strumień danych” w postaci tweetów i aktywności na platformie do których mają także dostęp programiści Twittera. Może to być tym samym ostatnia „przeszkoda” do nabycia serwisu.

Czytaj też

"Zbicie" ceny?

Analitycy sugerowali, że dyrektor generalny Tesli chciał – podając argument botów na platformie - renegocjować w ten sposób warunki jej przejęcia za kwotę 44 mld dolarów. Jak wskazuje Business Insider, Musk może szykować grunt pod całkowite wycofanie się z umowy, co prawdopodobnie przerodziłoby się w długą batalię prawną.

W ubiegłym tygodniu miliarder miał się spotkać po raz pierwszy z pracownikami Twittera i przekazać im, że jego „największym zmartwieniem” jest rozpowszechnianie się botów w serwisie, biorąc pod uwagę ich potencjalny wpływ na przychody, jakie przynoszą realni użytkownicy. Dodał jednak, że w tym obszarze „mniej rozumie”.

Jak wskazywaliśmy w tym tekście , Musk miał być doskonale świadom problemu fałszywych i spamujących kont na Twitterze jeszcze przed rozpoczęciem transakcji – jak sam argumentował, wykup Twittera miał służyć właśnie rozwiązaniu tego problemu.

/NB

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama