Ludzkie komórki, tworzone i programowane w ściśle określony sposób w zależności od potrzeby, to rewolucja medyczna, którą zapowiada brytyjski startup bit.bio. Jego szef twierdzi, że w inżynierii genetycznej na poziomie komórkowym może tkwić m.in. tajemnica leku na chorobę Alzheimera.
Mark Kotter, współtwórca i szef firmy, twierdzi, że każdą z ludzkich komórek można zaprogramować tak, aby aktywne w niej były wyłącznie pożądane typy genów.
Bit.bio chce zrewolucjonizować medycynę, w tym - farmakologię i sektor badań klinicznych poprzez produkcję specjalnie "wyszkolonych", czy też "zaprogramowanych" komórek - pisze magazyn "Wired", który opisuje biznesowo-naukowe marzenia Kottera.
Szef startupu z Cambridge ocenia, że dziś badania naukowe nad nowymi rodzajami leków czy terapiami wielu chorób prowadzone są w pierwszej kolejności na myszach, na komórkach pochodzących z nerek lub nowotworów szyjki macicy. Oba te typy komórek znacząco różnią się od tych, które mają być leczone z wykorzystaniem opracowywanych preparatów - twierdzi Kotter. Jego zdaniem lek, który okazuje się skuteczny w testach klinicznych na myszach, wcale nie musi być taki względem choroby w ciele człowieka.
"Nie ma na świecie myszy, która by cierpiała na chorobę Alzheimera. Taka mysz nie istnieje" - podkreśla szef spółki w rozmowie z "Wired". Jak wskazuje, testy potencjalnego leku na Alzheimera na specjalnie wyhodowanych komórkach ludzkiego mózgu porażonego tą chorobą byłyby znacznie bardziej skuteczne.
Czy da się zaprogramować komórki?
"Każdy typ komórki ma w sobie malutki program, kombinację czynników, które go określają" - tłumaczy Kotter. "Przez dopasowanie programów do odpowiednich komórek, naukowcy mogą aktywować geny odpowiedzialne za określone czynniki w komórkach macierzystych i przekształcać je w dojrzałe komórki" - dodaje.
Twórca firmy bit.bio ma również odpowiedź na naturalną, biologiczną obstrukcję, która często zachodzi przy produkcji "wyuczonych" transkrypcji genetycznych. Podczas swoich badań naukowych na Uniwersytecie w Cambridge Kotter stwierdził, że "program" trzeba umieścić w tej części genomu, która jest z natury "chroniona przed wyciszeniem".
Programowalne komórki - przyszłość medycyny?
Obecnie firma bit.bio sprzedaje dwa rodzaje reprogramowanych komórek - to komórki mięśniowe i jeden z rodzajów neuronów obecnych w mózgu. "Wired" podaje, że marzeniem naukowca jest produkcja szerokiego wachlarza komórek, które następnie mógłby wykorzystać w swoich badaniach przemysł farmaceutyczny i akademia.
"To, nad czym pracujemy obecnie, to stworzenie modyfikacji genetycznych, które są odpowiedzią na poszczególne choroby" - mówi Kotter. Jak wskazuje, jego dorobek naukowy i wynalazki bit.bio mogą w przyszłości pozwolić nie tylko na wynajdywanie nowych leków, ale też terapii komórkowych .
W przypadku terapii komórkowych wykorzystywanych np. w leczeniu leukemii, gdzie koszt sięga 371 tys. dolarów na osobę, koszty mogą pójść w dół - twierdzi cytowany przez "Wired" dyrektor bit.bio ds. medycznych Ramy Ibrahim. "Posiadanie mnogości właściwych komórek, które będzie można modyfikować, może być kluczowe dla transformacji" - ocenia.
Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.