Reklama

Technologie

370 mln dolarów grzywny dla Google. YouTube mówi „nie” propagandzie Putina

YouTube należący do Google jeszcze nie potwierdził czy zapłaci grzywnę.
YouTube należący do Google jeszcze nie potwierdził czy zapłaci grzywnę.
Autor. Leon Bublitz/ Unsplash/ Domena publiczna

Rosja nakłada na Google grzywnę w wysokości 370 mln dolarów za odmowę działania zgodnie z propagandą Kremla. Polityka platformy YouTube nie przewiduje bowiem usuwania filmów, które dokumentują wojnę w Ukrainie. A to się Putinowi nie podoba.

Reklama

W pierwszych dniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Big Techy działały zbyt wolno, wciąż akceptując sączącą się na ich łamach rosyjską propagandę. Później jednak podjęły działania, by ją ograniczyć m.in. blokując takie media, jak RT czy Sputnik w social mediach czy oznaczając profile rosyjskich instytucji publicznych (co ostrzega użytkownika, z jakimi treściami będzie miał do czynienia).

Reklama

Na początku roku YouTube miał usunąć ponad 9 tys. kanałów odnoszących się do wojny rosyjsko-ukraińskiej i 70 tys. filmów o charakterze propagandowym.

Google, właściciel platformy YouTube, od marca br. zawiesił reklamy w serwisie, zablokował sprzedaż aplikacji w rosyjskim sklepie Google Play i w maju br. usunął większość swoich pracowników z kraju Putina.

Reklama

Nadal jednak świadczy swoje usługi rosyjskim użytkownikom, takie jak: wyszukiwarka Google, Gmail, Mapy, YouTube (bez reklam).

Czytaj też

Kolejna kara dla Google

Rosja nie ma jednak litości. Regulator Roskomnadzor ogłosił, że – decyzją tamtejszego sądu – gigant musi zapłacić grzywnę za „powtarzające się niepowodzenia w usuwaniu zabronionych (zdaniem propagandy Putina – red.) treści, uznawanych za fałszywe”.

Google może jeszcze odwołać się od tej decyzji, ale jeśli tego nie zrobi – zapłaci karę w wysokości ok. 374 mln dolarów za publikowanie materiałów „sprzecznych z rosyjskimi interesami”.

Już w ubiegłym tygodniu Roskomnadzor ostrzegał koncern, że zostanie ukarany grzywną od 5 do 10 proc. rocznych obrotów, jeśli nie podejmie żadnych działań w sprawie zarzutów, kierowanych wobec firmy przez Federację Rosyjską. Ostatecznie kara może wynieść nawet 15 proc. rocznych obrotów firmy – wskazuje serwis Arstechnica. Na razie nie wiadomo czy Google zapłaci karę, czy odrzuci wniosek.

Natomiast w grudniu 2021 roku Rosja nakazała zapłacić Google 98 mln dolarów kary. Zdaniem Roskomnadzoru, gigant zapłacił tę grzywnę, a od tego czasu nakładano na niego jeszcze kilka mniejszych sum.

Czytaj też

Więzienie za „fałszywe wiadomości”

Przypomnijmy, że w Rosji kilka miesięcy temu znowelizowano prawo wskazujące, że za publikację „fałszywych wiadomości” będą „poważne konsekwencje”, a osoba rozpowszechniająca takie informacje podlega karze pozbawienia wolności do 15 lat.

Zgodnie z rosyjskim prawem można publikować jedynie materiały, które pochodzą z oficjalnych źródeł, omawiających wojnę w Ukrainie.

Ostatnio Putin komentował, że „ucieczka” firm tech z Rosji to „celowe ograniczanie dostępu do zagranicznych produktów technologicznych”, co jest „wykorzystywane przeciwko państwu” i stworzyło „kolosalne problemy”. Oświadczył, że zamiast uginać się pod presją koncernów tech, by zdecydował się zakończył wojnę, jego plan zakłada budowę „własnego sektora technologicznego Rosji”.

Czytaj też

/NB

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze