Polityka i prawo
Świat tonie w covinewsach. Chinom zabrakło rosyjskich umiejętności?
Chiny naśladowały taktykę Kremla, ale brakowało im rosyjskich umiejętności – twierdzą eksperci CEPA, jednocześnie podkreślając, że oba państwa silnie oddziaływały na obszar informacyjny. Narracje o pochodzeniu wirusa, oskarżenia o nieudolność Zachodu i brak solidarności. Kto chciał ugrać więcej?
Kryzys zdrowia publicznego COVID-19 to coś więcej niż walka z koronawirusem – trudno nie zgodzić się z taką opinią ekspertów zaprezentowaną przez zespół badaczy z CEPA. Jak wskazują w swoim raporcie poświęconemu problemowi dezinformacji, pandemia wywołała wojnę informacyjną, w której Stany Zjednoczone i ich sojusznicy tracą pozycję na rzecz przeciwników - zwłaszcza Rosji oraz Chin.
W opracowaniu sporo miejsca poświecono zarówno na różnice w podejściach obu państw, ale również na wskazaniu punktów łączących obie koncepcje. Jeden z wniosków wcale nie jest zaskakujący – chińska dezinformacja nie może się równać z rosyjską.
Eksperci CEPA podkreślają, że w czasach przed pandemicznych rosyjska działalność w obszarze informacyjnym skupiona była na podważaniu fundamentów liberalnego ładu demokratycznego poprzez delegitymizację Stanów Zjednoczonych jako wiarygodnego partnera, pogłębianie podziałów w sojuszu transatlantyckim oraz erozję społecznego poparcia dla wartości i instytucji.
Zgoła odmienne podejście przyjęło Państwo Środka, które – jak twierdzą badacze – było bardziej „subtelne, cierpliwe i niechętne ryzyku w przeciwieństwie do Rosji. Poza Chinami kontynentalnymi Partia rozpoczęła szerzenie dezinformacyjnych narracji od 2017 roku – jednak skierowana była ona na kierunku elit i budowaniu pozytywnego wizerunku tego państwa. Kluczowe wnioski z przeprowadzonych analiz wskazują, że Państwo Środka starało się naśladować rosyjską taktykę, po raz pierwszy szerząc dezinformację na całym świecie – brakowało im jednak umiejętności, którymi dysponuje Kreml w tym aspekcie. Rosyjskie podejście do problemu dezinformacji niewiele zmieniło w dotychczasowych działaniach – postawiono na odtworzenie poprzednich narracji.
Chińska partia komunistyczna poprzez działania dezinformacyjne zwróciła się w stronę szerzenia destrukcyjnych i konspiracyjnych narracji w celu „stępienia ostrza” krytyki wymierzonego w Chiny ze względu na początkowe zaniedbania ukierunkowane na powstrzymanie COVID-19. Zwrócono również uwagę, że wcześniejsze podejście Państwa Środka do działań informacyjnych skupione było na budowaniu więzi gospodarczych i wpływów pośród elit politycznych – w przeciwieństwie do Rosji, która stawia na działania pośród szerokiej opinii publicznej.
Rosyjskie narracje covidowe
Podczas pandemii COVID-19 rosyjska dezinformacja odtworzyła wiele antyzachodnich narracji z poprzednich kryzysów – podkreślają eksperci CEPA. Jakie? Dobrze nam znane hasła wskazujące na nikczemną rolę NATO, niekompetencję i rozpad Unii Europejskiej, niezdolność demokracji do radzenia sobie z kryzysami oraz endemiczna zachodnia rusofobia.
Jedną z głównych narracji, były już wielokrotnie wskazywane również przez innych ekspertów hasła wskazujące na amerykańskie pochodzenie wirusa – twierdzenia te cieszyły się największym zaangażowaniem w mediach społecznościowych. Eksperci twierdzą także, że narracja ta oparta była na znanej już operacji Denver (znanej również pod nazwą Operation Infection), czyli sowieckiej próby z lat 80. obwinienia za epidemię HIV/AIDS Stanów Zjednoczonych. Na aspekt ten wskazywaliśmy w naszej analizie Polska poligonem doświadczalnym walki informacyjnej?
Czytaj też: Stara, dobra szkoła KGB w roli „odgrzewanego kotleta” czyli amerykańskie pochodzenie koronawirusa
Kolejną znaną i już wcześniej opisaną narracją były niepowodzenia zachodnich działań. Klasycznie już postawiono na prorokowanie rychłego upadku Schengen, NATO i UE oraz podkreślano, że autorytarne rządy mogą skuteczniej kontrolować wirusa niż demokracje, które są z natury słabe.
Pandemia koronawirusa pozwoliła również na szerzenie informacji o rzekomym braku solidarności i współpracy państw w czasie pandemii. Jak wskazują eksperci, wykorzystano sytuację z początku światowego kryzysu zdrowotnego, kiedy to państwa Unii Europejskiej ograniczały eksport materiałów medycznych oraz wprowadzono kontrole graniczne. Fakt ten stał się elementem haseł mówiących o blokowaniu pomocy innym bardziej poszkodowanym państwom oraz prób blokowania transportów z pomocą rosyjską do innych krajów – przejaw tych działań widzieliśmy na przykładzie Polski, która rzekomo miała zablokować rosyjską pomoc dla Włoch.
Dużo czasu poświecono również kwestii szczepień przeciwko koronawirusowi. Eksperci wskazali na przykład jednej z najbardziej rozpowszechnionej narracji, która pochodziła od wspieranej przez Rosję grupy separatystów na Ukrainie, która twierdziła, że testy szczepionek z amerykańskiej firmy Moderna zabiły pięciu Ukraińców. Zgodnie z danymi przekazanymi w raporcie, miała ona dotrzeć do 14 milionów ludzi, zyskując szczególną popularność wśród sceptyków szczepionkowych.
Coronanewsy w wersji chińskiej
„Po początkowym niepowodzeniu w powstrzymaniu wirusa Chiny szybko podjęły próbę zrzucenia winy z siebie za pomocą skoordynowanej globalnej kampanii dezinformacyjnej prowadzonej przez media i dyplomatów na temat pochodzenia COVID-19” – wskazują eksperci. Jednocześnie w raporcie podkreślono, że podobnie jak Rosja, „Chiny wykorzystują pandemię dla swojej geopolitycznej przewagi”.
W początkowej fazie, media i urzędnicy państwowi pielęgnowali narracje mówiące o tym, że pochodzenie wirusa jest nieznane. Praktykowano również teorie, że patogen mógł być obecny już w 2019 roku w Stanach Zjednoczonych, a także oskarżano amerykańskie wojskowe laboratorium o jego produkcję. W kolejnym etapie skupiono się na podkreślaniu osiągnięć Chin przy zwalczaniu pandemii, krytykując jednocześnie podejście do problemu praktykowane przez kraje zachodnie, wskazując, że są one nieefektywne.
Państwo Środka, co opisują eksperci w swoim raporcie, wzmocniły historie o swoim międzynarodowym przywództwie poprzez podkreślanie współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO) i wysyłaniu przesyłek pomocy medycznej do krajów dotkniętych kryzysem. „Narracja leżąca u podstaw tego była taka, że model rządzenia w Chinach jest bardziej skuteczny niż model zachodni” – wskazano w opracowaniu.
Różne podejście, ryzyko i sposoby – co łączy, a co różni działania informacyjne obu państw?
Zarówno Rosja, jak i Chiny dążą do wzmocnienia swojej pozycji, lecz Moskwa robi to poprzez próbę osłabienia pozycji Zachodu, z kolei Pekin promując prochińską narrację. Państwo Środka stawiało na rozpowszechnianie fake newsów w mediach zagranicznych, tymczasem Rosja oddziaływała za pośrednictwem mediów społecznościowych oraz własnych mediów.
Eksperci wskazują, że rosyjskie działania informacyjne nastawione były na konfrontacje w przeciwieństwie do chińskich, które były „bardziej podstępne”. Co podkreślają również badacze CEPA, Kreml był skłonny żyć z konsekwencjami ingerencji w wybory i szerzenia dezinformacji. Chiny działały ostrożniej, mając nadzieję, że budowanie wpływów w mniej jawny i destrukcyjny sposób przyniesie przyszłe korzyści.
Państwo Środka skupiło się na tłumieniu negatywnych informacji – w przeciwieństwie do działań informacyjnych Kremla. Operacje te polegały na wykorzystaniu cenzorów, jak i poprzez wzrost obecności chińskich mediów poza granicami kraju, finansowanie think tanków i uniwersytetów.
Eksperci podkreślają, że niektóre „metanarracje” były podobne – jako przykład wskazano, że oba kraje krytykowały demokracje jako skorumpowane i nieudolne, chwaląc własne globalne przywództwo oraz zwracając uwagę na brak przywództwa zachodniego. Oba państwa postawiły również na podważenie liberalnych norm i instytucji demokratycznych, osłabianie spójności między demokratycznymi sojusznikami oraz partnerami, zmniejszanie globalnych wpływów Stanów Zjednoczonych, a także wspieranie ich własnych interesów.
Badawcze postawili również ogólny wniosek wskazujący, że dezinformacja wokół wirusa przyczyniła się do utrudnienia w świadczeniu usług w zakresie zdrowia publicznego. Twierdzą również, że sprawiła ona, że społeczeństwa są bardziej podatne na przyszłe działania w obszarze informacyjnym.
„Czas zacząć działać” – alarmują eksperci – jednocześnie podkreślając, że przeciwdziałanie rosyjskim i chińskim operacjom informacyjnym będzie wymagało zaangażowania rządów i społeczeństwa. „Zachodnie środki zaradcze są nadal ograniczone, podczas gdy zagrożenie jest poważne” - dodają.