Reklama

Social media

Cyfrowe zaświaty. Jak zadbać o konto w sieci po odejściu bliskiej osoby?

„Nie wszystek umrę” – dewiza Horacego nigdy nie była bardziej aktualna, niż w czasach cyfrowych. Zapewne nie ma wśród nas nikogo, kto nie miałby „w znajomych” na jakimś portalu społecznościowym osoby, która już nie żyje. To pożywka dla oszustów – ale i emocjonalny ból. Jak temu zaradzić?

Reklama

Profile w mediach społecznościowych trwają dłużej, niż ich właściciele. To prosta prawda, która niestety ujawnia się każdego roku, gdy zmarli znajomi bądź członkowie rodziny powinni świętować urodziny, a na Facebooku mieli ustawioną ich datę – wówczas o ich odejściu bezlitośnie przypomina komunikat o tym, aby złożyć takiej osobie życzenia.

Reklama

Solenizant (lub solenizantka) jednak nie żyje – a zaproszenie do wspólnego świętowania jedynie przypomina o tym fakcie, budząc ogromnie negatywne emocje i podsycając ból po stracie wśród bliskich. To jednak nie jedyny problem, z jakim wiąże się zagadnienie śmierci w mediach społecznościowych.

Kradzieże tożsamości

Państwowy Instytut Badawczy NASK podaje, że każdego roku aż 2,5 mln zmarłych obywateli USA pada ofiarą pośmiertnej kradzieży tożsamości. Służą do tego ich profile w mediach społecznościowych, które cyberprzestępcy wykorzystują do „ożywienia" zmarłej osoby.

Reklama

Zgromadzone w ten sposób dane, w połączeniu z informacjami czerpanymi z innych źródeł – np. ze szpitali czy domów pogrzebowych, a nawet nekrologów, mogą posłużyć oszustom do np. otwarcia konta w banku, wyłudzenia świadczenia socjalnego, zaciągnięcia pożyczki lub po prostu nękania rodziny zmarłej osoby.

Zjawisko to dorobiło się nawet swojej specjalistycznej nazwy – „ghosting scam", co łatwo można przetłumaczyć jako „oszustwo z zaświatów" lub „oszustwo na ducha".

Przejęcie konta

NASK zwraca uwagę, że zagrożenie tkwi nie tylko w kradzieży tożsamości – ale i samej kradzieży konta zmarłego przez sprawców takiego cyberprzestępstwa.

Dziś, w dobie cyfrowej gospodarki, bardzo często angażujemy się w mediach społecznościowych w celach zarobkowych. Zmarli mogą więc do swoich profili mieć nadal podpięte np. strony na Facebooku powiązane z dochodową działalnością gospodarczą, lub po prostu strony fanowskie, które stanowią ogromny kapitał dla marek, z którymi były związane.

Wykradzenie w ten sposób tajemnic handlowych przedsiębiorstwa lub danych osobowych innych – nadal żyjących pracowników jakiejś firmy – to ryzyko, które może towarzyszyć takiemu działaniu.

Czytaj też

Niepokojąca aktywność

NASK przestrzega również przed działaniami cyberprzestępców, którzy wykradają konta zmarłych użytkowników mediów społecznościowych po prostu po to, aby niepokoić pozostałych bliskich. Wówczas wykorzystują przejęte profile np. do wysyłania zaproszeń do znajomych, czy nadawania wiadomości do żyjących krewnych zmarłego, aby ci poczuli się źle i nieprzyjemnie.

Zwrócenie konta – jak podkreślają eksperci – najczęściej jest przez tego rodzaju sprawców obwarowane zapłaceniem okupu, który rodzina powinna uiścić, aby „zmarły mógł w spokoju odejść" i przestał uaktywniać się za sprawą hakerów w mediach społecznościowych.

Czytaj też

Co się dzieje z kontem w social mediach po śmierci?

Platformy internetowe zdają sobie sprawę z problemu, jaki stanowią konta zmarłych osób. Dlatego wiele firm wprowadziło specjalne reguły postępowania, które mają pomóc bliskim zmarłego użytkownika albo zamianę profilu w miejsce upamiętnienia danej osoby, albo jego usunięcie.

Upamiętnić zmarłego można np. na Facebooku, gdzie jego profil można przekształcić do statusu „In Memoriam" (Ku Pamięci). Podobne zasady obowiązują na Instagramie. Konto takie jest widoczne na Facebooku dla wszystkich, jednak jedyną osobą, która może nim zarządzać, jest opiekun profilu, którego wcześniej, przed śmiercią, musi wybrać użytkownik będący właścicielem konta.

Facebook nie udostępnia rodzinie zmarłego dostępu do danych znajdujących się na jego koncie, chyba, że dostanie w tej sprawie odpowiedni nakaz sądowy.

Aby usunąć konto, rodzina zmarłego musi przedstawić serwisowi odpowiednie dokumenty potwierdzające pokrewieństwo, lub ostatnią wolę osoby, której sprawa dotyczy, jak i akt zgonu lub inny dokument potwierdzający jej śmierć.

W serwisie LinkedIn z kolei osoba wyznaczona na opiekuna konta może złożyć wniosek o przekształcenie profilu zmarłego do statusu „In Memoriam" lub o jego zamknięcie. Również ten serwis wymaga potwierdzenia dokumentem prawnym, że istotnie doszło do zgonu – może to być akt zgonu, potrzebne jest również wydane przez sąd upoważnienie do zarządzania majątkiem zmarłego.

Na Twitterze, w celu usunięcia profilu, upoważniona osoba lub członek rodziny musi przedstawić administracji serwisu akt zgonu zmarłego użytkownika i potwierdzić swoją tożsamość odpowiednim dokumentem.

Wreszcie, w przypadku usług Google, z poziomu menedżera kont użytkownik może ustawić powiadomienia alarmujące określone osoby o dłuższym braku aktywności. Wówczas otrzymają one specjalne powiadomienie e-mailowe pozwalające pobrać im wcześniej wskazane przez właściciela konta dane.

Przy braku takiego wyboru, Google może zamknąć konto użytkownika na prośbę upoważnionej osoby lub rodziny. Wymaga przy tym wylegitymowania się dowodem tożsamości oraz aktu zgonu osoby, której konto ma zostać zamknięte.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama