Reklama

Social media

Rzecznik Facebooka: zablokowaliśmy treści w Australii ze względu na niejasność prawa

Fot. mkhmarketing/Flickr/CC 2.0
Fot. mkhmarketing/Flickr/CC 2.0

Rzecznik Facebooka oznajmił w czwartek, że firma zdecydowała się zablokować na swoim serwisie treści publikowane przez media w Australii ze względu na niejasne przepisy w procedowanym przez parlament tego kraju projekcie ustawy dotyczącej płatności za treści newsowe.

"Działania, które podjęliśmy skupiają się na ograniczeniu możliwości udostępniania i oglądania treści newsowych przez wydawców i osoby w Australii" - stwierdził rzecznik spółki, cytowany przez agencję Reutera. "Ponieważ prawo nie daje jasnej definicji treści newsowych, zastosowaliśmy szeroką definicję, by uszanować prawo tak, jak zostało napisane" - dodał.

Jednocześnie portal zapowiedział kontynuację współpracy z agencjami AAP i AFP w weryfikacji i zwalczaniu dezinformacji.

Facebook odniósł się w ten sposób do swojej decyzji o zablokowaniu dla australijskich użytkowników portalu dostępu do materiałów newsowych w reakcji na projekt ustawy, który ma zmusić internetowych gigantów Google i Facebook do płacenia wydawcom za umieszczenie linków do ich treści. Projekt został przyjęty w środę przez Izbę Reprezentantów, ale wciąż wymaga przegłosowania przez Senat.

W oświadczeniu Facebook stwierdził, że planowane prawo wykazuje "fundamentalny brak zrozumienia" relacji między nim i wydawcami, w efekcie czego ma do wyboru jedynie poddanie się nowym zasadom lub blokowania newsów na swojej platformie.

W rezultacie działań portalu, zablokowane zostały niektóre strony rządowe na Facebooku, w tym strony z informacjami zdrowotnymi, meteorologicznymi i o dostępie do służb ratunkowych. Firma poinformowała jednak w czwartek, że nie było to działanie zamierzone i zostanie ono cofnięte.

Ruch Facebooka spotkał się z oburzeniem rządu i premiera Scotta Morrisona, który zapowiedział - w komentarzu na swoim profilu na Facebooku - że nie da się "zastraszyć" technologicznym gigantom.

"Te działania tylko potwierdzają obawy wyrażane przez rosnącą liczbę krajów na temat zachowania firm Big Tech, które myślą, że są większe niż państwa i że zasady nie powinny ich obowiązywać" - napisał Morrison.

Facebook został skrytykowany także przez polityków i instytucje poza Australią, według których blokada tylko potwierdza konieczność regulacji i ograniczenia monopolu internetowych gigantów.

"To klasyczny przykład monopolisty zachowującego się jak szkolny chuligan, próbujący chronić swoją dominującą pozycję bez względu na obywateli i klientów, którym rzekomo służy" - stwierdził szef brytyjskiego związku wydawców News Media Association Henry Faure Walker.

Szef podkomisji amerykańskiej Izby Reprezentantów ds. regulacji antymonopolowych David Cicilline stwierdził na Twitterze, że Facebook udowodnił, iż "jest niekompatybilny z demokracją". 

image

Źródło:PAP
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama