Reklama

Polityka i prawo

Fot. EvgeniT / pixabay.com

Rosja grozi zablokowaniem u siebie Facebooka

Szef Rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru w sferze łączności, technologii informatycznych i środków masowego przekazu (Roskomnadzor) Iwan Żarow zapowiedział 26 września, iż w 2018 roku może dojść do zablokowania Facebooka. Chodzi o podporządkowanie się amerykańskiej firmy przepisom o lokalizacji danych rosyjskich użytkowników na terenie kraju.

Żarow zapowiedział, iż będzie się starać sprawić, aby Facebook zastosował się do rosyjskich regulacji wprowadzonych w 2015 roku. Podkreślił też, iż rozumie wyjątkowość amerykańskiego portalu, ale nie będzie robił żadnych wyjątków.  Dodał też, iż to nie jedyny taki portal w Rosji.

 

Wprowadzone dwa lata temu zapisy stosowane są wybiórczo i są szeroko krytykowane w Rosji i poza nią. To element szerszego planu Kremla przejmowania kontroli nad Internetem. Przechowywanie danych rosyjskich użytkowników na rosyjskim terytorium ma sprawić, iż będą one dostępne dla rosyjskich służb. Formalnie jednak Kreml podnosi kwestię „zagrożenia rozprzestrzeniania niebezpiecznych treści”, takich jak promowanie terroryzmu czy „ekstremistycznych”.

 

W lipcu wprowadzony został zakaz wykorzystywania Wirtualnych Sieci Prywatnych, czyli tzw. aplikacji VPN (Virtual Private Network) oraz innych usług wykorzystujących serwery proxy. VPNy pomagały użytkownikom w omijaniu rosyjskich blokad na zagraniczne serwisy czy usługi.

 

W listopadzie zeszłego roku w związku z nieprzestrzeganiem rosyjskich regulacji decyzją sądu zablokowany został serwis LinkedIn. Chodziło o to, iż był on dostępny w Rosji jedynie poprzez serwery proxy. Z kolei do realizacji rosyjskich regulacji zobowiązały się m.in.: Uber, Booking.com, Samsung, Citybank czy PayPal.

Reklama

Komentarze

    Reklama