Organy ścigania w Tajwanie prowadzą śledztwo w sprawie ataku na bankomaty narodowego banku tego kraju. Oszuści wykorzystali malware do kradzieży blisko 2 milionów dolarów z dziesiątek bankomatów w całym kraju. Po raz pierwszy przestępcy wykorzystali tę technologię w Tajwanie.
Śledczy podejrzewają zaangażowanie dwóch rosyjskich przestępców. Policja podejrzewa, że to oni wypłacali pieniądze z bankomatów, mając na sobie maski. Dwaj podejrzani już opuścili Tajwan. Prowadzili swoją akcję w czasie, gdy stolica kraju Tajpej mierzyła się ze skutkami tajfunu.
Nagrania z kamer pokazują, że przestępcy użyli urządzenia przypominającego smartfon i połączyli się z oprogramowaniem bankomatu. W ten sposób zmuszali urządzenia do wypłaty pieniędzy.
Zaatakowane bankomaty zostały wyprodukowane przez firmę Wincor Nixdorf. Przedstawiciele przedsiębiorstwa przyznali, że podobne operacje na ich urządzeniach w tym kraju miały miejsce już wcześniej. Prawdopodobnie przestępcy przygotowywali się w ten sposób do przeprowadzenia swojej głównej akcji.
Szczegóły akcji analizowane są przez policję, banki oraz producenta urządzeń. Wincor Nixdorf wysłał swoich ekspertów z siedziby w Niemczech, żeby zbadali sytuację. Specjaliści odkryli trzy różne odmiany tego samego wirusa, które zostały wykorzystane do zhakowania bankomatów. Wszystkie banki w Tajwanie wprowadzają teraz modyfikacje do używanych przez siebie maszyn, by atak nie mógł się powtórzyć.
Jak podaje portal Security Affairs tego rodzaju operacje przestępców nie są niczym niezwykłym. Pierwsze informacje o wirusach zdolnych do zainfekowania bankomatów pojawiły się w 2010 roku. W 2013 r. eksperci od cyberbezpieczeństwa odkryli dwa rodzaje malware'ów krążących po europejskich bankomatach: Padpin i Ploutus.
W 2014 r. grupa rumuńskich i mołdawskich przestępców wykradła w ten sposób blisko 1,6 miliona funtów z 50 urządzeń w Wielkiej Brytanii. W tym samym roku eksperci z Kaspersky Lab wykryli wirusa Tyupkin, używanego właśnie do tego rodzaju operacji. Według ich ustaleń wirus pozwolił zainfekować 50 urządzeń we wschodniej Europie.
Czytaj też: Hakerzy skuteczniejsi niż przestępcy