Reklama

Prywatność

Australia szykuje reformę ochrony danych. Prywatność w rękach obywateli?

Autor. Caleb Russell / Unsplash

Australia szykuje się do przeprowadzenia gigantycznej reformy prawa dot. ochrony danych osobowych i prywatności, które po zmianach ma przypominać europejskie RODO – przynajmniej w zakresie praw obywateli w starciu z Big Techami.

Reklama

Australijska reforma ochrony danych osobowych, choć na razie jest w powijakach, może przynieść ogromne zmiany nie tylko dla obywateli i obywatelek, ale także dla firm technologicznych oraz wszystkich podmiotów przetwarzających dane osobowe i wykorzystujących je np. w ramach swojego modelu biznesowego.

Reklama

Nowe prawo, jak pisze dziennik „Guardian" , może w zakresie indywidualnych praw jednostki bazować na standardach stworzonych przez europejskie RODO. Celem proponowanych zmian prawnych jest przede wszystkim oddanie Australijczykom większej kontroli nad tym, co dzieje się z ich danymi osobowymi i jak chroniona jest ich prywatność – dodaje gazeta.

Czytaj też

Co zmieni nowelizacja prawa?

Jednym z uprawnień, jakie zyskają australijscy obywatele, ma być możliwość całkowitej rezygnacji z reklam targetowanych na podstawie ich danych osobowych – czytamy w „Guardianie". Dodatkowo, nowe regulacje umożliwią złożenie wniosku o całkowite usunięcie danych do podmiotu je przetwarzającego, a także sądzenie się w przypadku drastycznych naruszeń prywatności. W praktyce oznacza to, że będzie można pozwać dowolną firmę, z której wyciekną nasze dane i tym samym zostaniemy narażeni na ryzyko np. kradzieży tożsamości.

Reklama

Akt o prywatności (Privacy Act) wymaga modernizacji – oceniają australijscy politycy. Proponowanymi zmianami w czwartek ma zająć się prokurator generalny Mark Dreyfus, który ma podzielić się analizą noweli przepisów uwzględniających m.in. ochronę danych w małych i średnich firmach oraz zabezpieczenia dla ochrony danych w kontekście ich wykorzystania przez partie polityczne.

Nowe przepisy mają również wzmocnić ochronę danych i prywatności dzieci – zakazując reklamy targetowanej na małoletnich, chyba, że będzie ona „w ich najlepszym interesie".

Czytaj też

Dodatkowo, proponowane zapisy zawierają reguły, które znamy już z RODO: możliwość braku zgody na gromadzenie, przetwarzanie czy przechowywanie danych osobowych; możliwość wniesienia o ich usunięcie; prawo do bycia zapomnianym – czyli usunięcie wrażliwych informacji na swój temat z wyszukiwarek internetowych, a także tych danych, które są nieaktualne, niekompletne, wprowadzające w błąd lub po prostu fałszywe.

Pojawia się również sugestia, aby wprowadzić znany z RODO mechanizm pozyskiwania świadomej i jednoznacznie wyrażonej zgody na gromadzenie i przetwarzanie danych osobowych.

W styczniu Dreyfus deklarował, że zmiany w kierunku takim, jak ten przewidziany przez RODO są bardzo potrzebne. To kolejna planowana reforma; w 2022 roku bowiem w Australii wprowadzono już zmiany prawne zwiększające kary dla firm, które nie chronią w należyty sposób danych osobowych klientów.

Czytaj też

Co z małymi firmami?

Dokumenty pozyskane przez „Guardiana" wskazują, że z nowych przepisów miałyby być wyłączone małe firmy – niejako zakłada się, że w ich przypadku przetwarzanie danych osobowych nie jest obciążone tak dużym ryzykiem i informacje o Australijczykach po prostu będą bezpieczne.

Trzeba jednak zapewnić, że małe firmy będą stosować się do obowiązujących już w kraju przepisów. Jak to zrobić? Nowe regulacje tego nie precyzują. Rząd zapowiedział, że w sprawie tych konkretnych zapisów przeprowadzona zostanie analiza ich wpływu na ochronę danych obywateli, a dopiero po niej ogłoszone będzie ostateczne stanowisko w sprawie wyjątku dla małych firm.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama