Reklama

Polityka i prawo

Walka z cyberprzestępczością w Syrii kolejnym sposobem ograniczania praw człowieka

Autor. Mahmoud Sulaiman / Unsplash

Ratyfikowane przez Baszara Al-Assada nowe prawo, którego celem jest walka z cyberprzestępczością, może stać się kolejnym narzędziem dyktatora do ograniczania praw człowieka w Syrii - obawiają się działacze na rzecz wolności obywatelskich i demokracji.

Reklama

Nowe prawo, ratyfikowane przez Baszara Al-Assada w końcu kwietnia, powstało po to, aby - jak twierdzą władze Syrii - walczyć z "niewłaściwym wykorzystaniem technologii" oraz "cyberprzestępczością", która definiowana jest jako m.in. akty oszczerstwa, zniesławienia i nękania online, ale też "przestępstwa przeciwko skromności i przyzwoitości, Konstytucji i prestiżowi państwa".

Reklama

Organizacja Access Now, zajmująca się obroną praw człowieka w świecie cyfrowym wskazuje, że definicje przestępstw i wykroczeń użyte w nowej legislacji są bardzo nieostre i jako takie mogą zostać użyte do karania obywateli właściwie za wszystko, co władze uznają za niesłuszne.

    Dodatkowo, jak podkreśla NGO, nowa regulacja zawiera zapisy o ustanowieniu bardziej dotkliwych kar za "cyberprzestępstwa", popełniane przez urzędników lub pracowników instytucji publicznych, co może przełożyć się na wzrost korupcji i nieprawidłowości w środowisku administracji państwowej, która będzie podlegała coraz większemu efektowi mrożącemu.

    Reklama

    Najbardziej niebezpieczny internet na świecie

    Według Access Now, internet w Syrii to najbardziej niebezpieczna przestrzeń online na świecie. Jest ściśle kontrolowany przez syryjski rząd, który regularnie wykorzystuje go do łamania praw człowieka i ingerencji w życie prywatne milionów obywateli. Prywatność w sieci w Syrii nie istnieje, podobnie jak wolność słowa, ekspresji i dostępu do informacji. Internet bywa wykorzystywany nie tylko do naruszania praw człowieka i wolności obywatelskich online, ale też do naruszania ich offline – zwraca uwagę organizacja na swoim blogu.

    Reklama

    Nowe prawo, którego celem jest walka z cyberprzestępczością, dołoży kolejną cegiełkę do ograniczenia praw w kraju rządzonym przez Baszara Al-Assada – uważa Access Now.

    Co zmieni nowe prawo w Syrii?

    Reklama

    Jak wskazuje, w regulacji znalazły się zapisy takie, jak m.in. art. 24, który ma penalizować „elektroniczne oszczerstwa", a przedmiotem zainteresowania organów państwa mają być w tym wypadku również prywatne wiadomości wysyłane sobie przez obywateli na komunikatorach internetowych. Kara wzrasta znacząco, jeśli „oszczerstwa" były publikowane w otwartej sieci, a nie jedynie wymieniane w prywatnych wiadomościach. Podwójny wymiar kary z kolei ma dotyczyć oszczerstw, które zostaną skierowane przeciwko pracownikom administracji publicznej czy urzędnikom.

      Art. 26 z kolei penalizuje materiały wideo i inne treści, które są obraźliwe dla „skromności i przyzwoitości online". Kara za takie treści ma wynosić od miliona do dwóch milionów funtów syryjskich. W przepisie tym prawo odnosi się m.in. do treści przerabianych tak, by wyśmiewać, obrażać lub zastraszać inne osoby, a oficjalnym celem jest walka z nadużyciami, mową nienawiści, doxxingiem i innymi zjawiskami, które znamy również z zachodniego internetu. Access Now przypomina, że w przeszłości zapisy tego rodzaju były w Syrii wykorzystywane m.in. do ograniczania praw kobiet.

      Reklama

      Przestępstwa przeciwko Konstytucji to zapis, który budzi największe obawy działaczy na rzecz praw człowieka i demokracji. W tej części regulacji znajdują się przepisy, które mogą być wykorzystane jako pretekst do karania obywateli za każdy sprzeciw wobec władz, przy użyciu oskarżenia o próbę wywołania rebelii. W myśl nowego prawa każdy, kto dopuszcza się zarządzania lub utrzymywania witryny internetowej z treściami podpadającymi pod niekonstytucyjne lub antypaństwowe, może zostać skazany na karę pozbawienia wolności od 7 do 15 lat i grzywnę w wysokości od 10 do 15 mln funtów syryjskich.

      Syria – kraj, w którym prywatność nie istnieje

      Reklama

      Access Now przypomina, że Syria to kraj, który śledzi swoich obywateli zarówno w ojczyźnie, jak i poza jej granicami. Przepisy ratyfikowane przez syryjskiego dyktatora pozwolą władzom na wymuszanie na prywatnych firmach internetowych oddawania każdych danych na temat obywateli na żądanie administracji. Podobnie rzecz ma się w przypadku dostawców usług internetowych, firm telekomunikacyjnych i serwisów hostingowych, które nowa regulacja zobowiąże do długotrwałej retencji danych w celu ich łatwej dostępności dla władz.

        Jednym z bardziej dotkliwych ograniczeń prywatności w Syrii po zmianach w prawie będzie art. 5 nowej regulacji, w którym dostawcy usług do komunikacji cyfrowej zostają zobligowani do przechowywania kopii wszystkich treści online, wymienianych pomiędzy użytkownikami, podobnie jak danych pozwalających na ich jednoznaczną identyfikację.

        Reklama

        Firmy, które nie wykażą zgodności z nowym prawem, narażają się na dotkliwe konsekwencje – regulacja wprowadza bowiem odpowiedzialność osobistą ich menedżerów, którym grozi kara więzienia od sześciu miesięcy i kara grzywny w wysokości od 2 do 4 mln funtów syryjskich.

        Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

        Reklama
        Reklama

        Sztuczna inteligencja w Twoim banku. Gdzie ją spotkasz?

        Materiał sponsorowany

        Komentarze

          Reklama