Polityka i prawo
Stany Zjednoczone najbardziej podatne na cyberataki na świecie
Według byłego urzędnika administracji prezydenta Baracka Obamy, Stany Zjednoczone są państwem najbardziej narażonym na cyberataki. Amerykańska infrastruktura cyfrowa jest wyjątkowo podatna na działania obcych państw w sieci.
Rob Knake to były dyrektor ds. polityki cyberbezpieczeństwa Białego Domu. Swoją funkcję pełnił m. in. w trakcie irańskich cyberataków na amerykańskie banki, które miały miejsce w latach 2011- 2013. Podczas spotkania w siedzibie think-thanku Council on Foreign Relations 20 czerwca, Knake powiedział: „Ameryka jest najbardziej podatnym na cyberataki krajem na świecie. Będziemy coraz mniej reagować na nadchodzące ataki cybernetyczne ponieważ mamy za dużo do stracenia”. Wierzy on, że Amerykanie w końcu zmusą rząd do podjęcia odpowiednich działań.
Oprócz tej wypowiedzi, Knake dostarczył kilka szczegółów dotyczących polityki odstraszania w cyberprzestrzeni, jaką stosowała administracja byłego prezydenta Obamy. Po irańskich cyberatakach na amerykańskie banki, Biały Dom postanowił wstrzymać się od kontrataku, ponieważ prowadzono tajne rozmowy z Iranem na temat programu nuklearnego w Teheranie. Uważano, że w ten sposób można zagrozić rozmowom na ten temat. Administracja Obamy postanowiła „obciążyć banki poniesionymi kosztami gdyż mogą sobie na to pozwolić”. Polityka ta została ostro skrytykowana za bierność i brak odpowiedzi na szkodliwe działania.
Złożoność infrastruktury cyfrowej w Ameryce powoduje, że wysoką cenę za błędy w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych mogą zapłacić instytucje finansowe. W przeciwieństwie do większości innych krajów, znaczna część amerykańskiej infrastruktury krytycznej jest własnością prywatną, co znacznie osłabia zdolność do samoobrony.