Reklama

Polityka i prawo

Pracownicy CERT Polska apelują do premiera. „Poglądy polityczne nie mogą być powodem nacisków”

Fot. George Hodan/publicdomainpictures.net/CC0
Fot. George Hodan/publicdomainpictures.net/CC0

„Prywatne poglądy polityczne nie powinny i nie mogą być powodem wywierania nacisków na pracowników i zmuszania ich do odejścia z pracy” - wskazują w liście do premiera pracownicy CERT Polska, odnosząc się w ten sposób do sprawy odejścia wieloletniego kierownika zespołu Przemysława Jaroszewskiego. Jak dodają: „wolność przekonań, wypowiedzi i działań w sferze publicznej to podstawowe prawa wszystkich obywateli”.

Pracownicy CERT Polska, należącego do NASK – Państwowego Instytutu Badawczego, wystosowali oficjalny list do premiera Mateusza Morawieckiego w związku z odejściem z pracy kierownika jednostki Przemysława Jaroszewskiego. 

Jak informowaliśmy na łamach naszego portalu, pożegnał się ze swoją pracą poprzez rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. 

„Chciałbym wyraźnie podkreślić, że nie mam absolutnie żadnych pretensji do NASK PIB jako pracodawcy. Dyrekcja zachowała się w stosunku do mnie bardzo życzliwie i profesjonalnie do samego końca i tym samym staram się odwzajemniać. Współpracę kończymy za porozumieniem stron, na bardzo korzystnych dla mnie warunkach” - podkreślił w rozmowie z naszą redakcją po odejściu z CERT Polska.

Doniesienia medialne, m.in. Zaufanej Trzeciej Strony, wskazywały jednak, że dotychczasowy kierownik CERT-u został zmuszony do podjęcia takiej decyzji, ponieważ komuś nie spodobała się jego aktywność w social mediach, w ramach której dzielił się swoimi poglądami. 

To wzbudziło obawy całego zespołu jednostki. Pracownicy postanowili działać i skierować apel do premiera. W liście jednoznacznie wskazali: Z dużym zaniepokojeniem i konsternacją przyjęliśmy informację o tym, że kierownik zespołu CERT Polska, Przemysław Jaroszewski, został zmuszony do odejścia z pracy”.

„Zmuszeni jesteśmy stanowczo zaprotestować”

Do rozwiązania umowy przez byłego już kierownika zespołu doszło 4 listopada br. po rozmowie z Januszem Cieszyńskim, sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

W rozmowie z naszym portalem były już pracownik NASK-u wyjaśnił, że podczas wymiany zdań obaj panowie doszli do wniosku, że - tu cytat: „moje pozostawanie na stanowisku nie jest możliwe”.

Sytuacja nie została jednak wyjaśniona pracownikom CERT-u, którzy wiedzę w tej sprawie musieli czerpać z mediów. Szczególnie zaniepokoiły ich informacje, że powodem dla którego Przemysław Jaroszewski został zmuszony do odejścia są jego poglądy polityczne, jakimi dzielił się na swoim prywatnym koncie na Facebooku. 

„Jeżeli doniesienia medialne są prawdziwe, zmuszeni jesteśmy stanowczo zaprotestować wobec takiej sytuacji. Prywatne poglądy polityczne nie powinny i nie mogą być powodem wywierania nacisków na pracowników i zmuszania ich do odejścia z pracy” - zaapelowali do premiera pracownicy CERT Polska.

W oświadczeniu do sprawy odejścia Przemysława Jaroszewskiego minister Cieszyński podkreślił, że nie interesują go poglądy pracowników. „Oceniam ludzi na stanowiskach eksperckich wyłącznie na podstawie ich profesjonalizmu i zaangażowania” - tłumaczył.

Obecna sytuacja prowadzi do obniżenia poziomu cyberbezpieczeństwa

Zespół w pełni popiera swojego (byłego już) kierownika, wyrażając pełne zaufanie do jego osoby. Przypomnijmy, że Przemysław Jaroszewski pracował w jednostce ponad 20 lat, a na jej czele stał przez ostatnie 5. W tym okresie bezpośrednio przyczynił się do rozwoju CERT-u i całego krajowego systemu cyberbezpieczeństwa. Stworzył m.in. serwis incydent.cert.pl, przeznaczony do zgłaszania np. cyberataków.

W naszej ocenie obecna sytuacja zagraża utrzymaniu wysokiej skuteczności wykonywanej przez CERT Polska pracy, a w konsekwencji prowadzi do obniżenia poziomu cyberbezpieczeństwa naszego kraju.

czytamy w liście pracowników CERT Polska do premiera

Nigdy nie dochodziło do dyskryminacji 

W liście pracownicy podkreślili, że każdy z nich posiada różne poglądy, w tym polityczne, jednak nigdy nie miały one wpływu na pełnienie obowiązków. Jak deklarują, nigdy nie dochodziło do dyskryminacji z ich strony. Zawsze nieśli pomoc osobom poszkodowanym w incydentach, a zwłaszcza w ostatnim czasie, gdy wielokrotnie udzielali jej politykom różnych ugrupowań.

Zwracamy uwagę, że wolność przekonań, wypowiedzi i działań w sferze publicznej to podstawowe prawa wszystkich obywateli.

wskazują pracownicy CERT Polska

Otrzymywałem pozytywne sygnały

W oświadczeniu do sprawy minister Cieszyński tłumaczył również, że od momentu przejęcia funkcji pełnomocnika rządu ds. cyberbezpieczeństwa jednym z jego głównych celów „było zapewnienie instytucjom odpowiedzialnym za ten obszar jak najlepszych ludzi i zasobów niezbędnych do sprawnej realizacji zadań”.

Przedstawiciel KPRM wskazał, że w przekroju ostatnich miesięcy udało się zrobić wiele ważnych kroków, w tym np. poprawić płace w CERT Polska, podnieść o 100 proc. dotacje na działalność CSIRT NASK, a także rozpocząć realizację kilku projektów, takich jak m.in. szkolenia dla najważniejszych osób w państwie. Jak wyjaśnił Janusz Cieszyński – tu cytat: „Wszystkie te działania nie mają sensu, jeśli nie uda się do ich realizacji zapewnić kompetentnych i zaangażowanych ludzi”.

W rozmowie z naszym portalem dodał, że wszelkie zarzuty jakoby zawarte w oświadczeniu słowa podważały kompetencje i zaangażowanie Przemysława Jaroszewskiego są „absolutną nieprawdą”. „Sugestia, jakobym to robił jest zupełnie nieprawdziwa, nie ma żadnego oparcia w faktach” - zaznaczył minister.

Taki stan rzeczy potwierdza wypowiedź samego Przemysława Jaroszewskiego, który w rozmowie z nami podkreślił: „Zarówno ze strony pracodawcy, a więc NASK PIB, jak i z ust samego ministra nigdy nie otrzymałem przekazu, że wykazałem się jakąkolwiek poważną niedbałością, brakiem profesjonalizmu czy zaangażowania”. Jak dodał, z reguły otrzymywał raczej pozytywne sygnały, również publiczne pochwały, świadczące o tym, że wykonuje dobrą pracę, która jest pozytywnie oceniana.

Janusz Cieszyński zaznaczył, że jego słowa odnosiły się do sytuacji, jaka ma miejsce w CERT Polska. Wyrażały również wolę pozyskania specjalistów do jednostki, „a w żadnym wypadku, żeby sugerować, że pan Przemysław Jaroszewski był w jakikolwiek sposób źle przygotowany do wypełniania swoich zadań”. 

A może będziemy następni? 

W ich ocenie ostatnie wydarzenia mają negatywny wpływ na dalsze działanie zespołu, ze względu na fakt, że uderzają w poczucie wzajemnego zaufania. Jak stwierdzili: Nietransparentne i trudne do wyjaśnienia decyzje kadrowe podważają to zaufanie i budzą wątpliwości, czy nasze działania będą oceniane wyłącznie pod względem merytorycznym”.

Pracownicy wskazują, że NASK jest instytucją nadzorowaną przez ministra właściwego ds cyfryzacji, a pozycja kierownika CERT Polska nigdy nie była stanowiskiem politycznym. „Nie znając prawdziwych przyczyn rozwiązania umowy z Przemysławem Jaroszewskim, nie jesteśmy w stanie dokonać rzetelnej oceny sytuacji i naszej przyszłości w CERT Polska” - tłumaczą w liście do premiera.


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama
Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama