Polityka i prawo
Nowy Jork ogranicza użycie AI w kontekście pracy. To pionierskie w USA regulacje
Miasto Nowy Jork to pierwsza w USA jurysdykcja, która zdecydowała się samodzielnie uregulować niektóre zastosowania sztucznej inteligencji, takie jak np. sfera pracy i zatrudniania. Działania władz miejskich są pionierskie - w Stanach Zjednoczonych dopiero rozkręca się debata na temat regulacji.
W Stanach Zjednoczonych debata na temat regulacji sztucznej inteligencji dopiero nabiera tempa. Wszystko za sprawą bardzo gwałtownego rozwoju AI, widocznego m.in. w segmencie algorytmów generatywnej sztucznej inteligencji, takich jak ChatGPT czy narzędzia do tworzenia obrazów na podstawie tekstu - Midjourney czy Stable Diffusion.
Sztuczna inteligencja to jednak nie tylko czatboty i generatory treści tekstowych, głosowych lub wizualnych - to przede wszystkim potężne narzędzia, które mogą wywierać wpływ na nasze życie całkowicie bezpośrednio, w procesach zautomatyzowanego podejmowania decyzji.
To przed oddziaływaniem takich systemów chce chronić obywateli państw członkowskich Komisja Europejska, która zainicjowała w 2021 r. prace nad Aktem o sztucznej inteligencji (AI Act). Jego założenia, w tym - koncepcję systemów wysokiego ryzyka, jak i wszystkie możliwe sytuacje, w których stosowanie algorytmów ma być zakazane, opisaliśmy na łamach naszego serwisu w tym tekście .
Czytaj też
Sztuczna inteligencja w branży HR
Dziennik „New York Times" przypomina, że w 2021 r. Nowy Jork przyjął ogólne prawo dotyczące zastosowań algorytmów, które w ubiegłym miesiącu zyskało szczegółowe interpretacje i wytyczne, dotyczące tego jak sztuczna inteligencja może być wykorzystywana w procesach rekrutacyjnych i podejmowaniu decyzji kadrowych w firmach.
Regulacje mają obowiązywać od 1 lipca tego roku i na pierwszy rzut oka wyglądają jak wzór do naśladowania dla innych. Co obejmują? Przede wszystkim - zobowiązanie firm wykorzystujących oprogramowanie bazujące na sztucznej inteligencji w procesach zarządzania kadrami do informowania kandydatów, że oceny ich CV będzie dokonywał zautomatyzowany system.
Firmy muszą również prowadzić audyty z udziałem niezależnych inspektorów, którzy każdego roku mają zapoznawać się dogłębnie z systemami celem wskazania, czy nie działa on w sposób dyskryminujący lub skrzywiony. Kandydaci ubiegający się o pracę i biorący udział w rekrutacjach z systemami zautomatyzowanymi, mogą natomiast zażądać, aby potencjalny pracodawca poinformował ich, jakie dane są zbierane na ich temat, jak i po co analizowane. Za nadużycia oczywiście grożą kary.
Czytaj też
Pionierskie regulacje
Nowy Jork wyszedł z inicjatywą uregulowania AI w zastosowaniach kadrowych samodzielnie. Według dziennika, to ważny front w pracach prawnych mających tworzyć ramy dla zastosowań sztucznej inteligencji - bo obserwowane na poziomie międzynarodowym podejścia regulacyjne (jak np. wspomniany wcześniej Akt o sztucznej inteligencji) mogą wydawać się bardzo ogólne.
Jak ocenia „NYT", działania władz Nowego Jorku pokazują konieczność przełożenia tak określonych zasad na szczegółowe zastosowania i definicje, które mogą być odnoszone do codziennego życia - jak np. w określaniu tego, na kogo wpływ wywierają nowe technologie, jakie konkretne korzyści płyną z ich stosowania, a jakie powstaje ryzyko, a także co zrobić w przypadku nadużyć - kto powinien zainterweniować i jak?
Czytaj też
Krytyka i lobbing
Nowojorskie regulacje krytykują zarówno zwolennicy wprowadzania takich rozwiązań, twierdząc że są za słabe i nie chronią należycie osób, które mogą ucierpieć w wyniku zastosowania zautomatyzowanych systemów, jak i biznes, który twierdzi, że regulacje są niepraktyczne i go ograniczają.
Przykład z Nowego Jorku pokazuje też, że regulacje sztucznej inteligencji i jej poszczególnych zastosowań to obszar, w którym duże znaczenie będzie miał lobbing biznesu i innych kręgów zainteresowanych kształtowaniem nowych praw. Dowodem na to jest aktywność szefa OpenAI (twórcy ChatGPT) Sama Altmana, o której pisaliśmy na łamach CyberDefence24.pl m.in. w tym tekście .
Lobbing może wpływać na nowe regulacje zarówno osłabiając ochronę, którą będą obejmowały obywateli, jak i ją wzmacniać - to kwestia tego, kto będzie dysponował silniejszym głosem w kluczowych dyskusjach i czyja karta przetargowa w batalii o kształt nowego prawa okaże się mocniejsza.
Pozostaje mieć nadzieję, że dobre przykłady ze świata znacznie wzmocnią głos tych, którzy uważają, że nie warto powtarzać błędów z przeszłości, kiedy to zbagatelizowano rolę mediów społecznościowych i zaniechano ich regulacji; ze skutkami tej decyzji borykać będziemy się jeszcze bardzo długo.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany