Polityka i prawo
Niemieckie szpitale i kliniki celem ataków cyberprzestępców
Hakerzy coraz częściej atakują niemieckie szpitale i kliniki. Celem cyberprzestępców jest głównie wymuszenie okupu - informuje PAP powołując się na słowa Arne Schoenbohma szefa Federalnego Urzędu Bezpieczeństwa Teleinformatycznego (BSI).
Jedynie w lipcu hakerzy sparaliżowali działanie 12 szpitali i czterech domów spokojnej starości w Kraju Saary i Nadrenii-Palatynacie.
"To, co się stało na południowym zachodzie kraju, ma miejsce w całych Niemczech" - powiedział Schoenbohm w rozmowie z dziennikiem "Bild". "Ochrona informatyczna powinna stać się w szpitalach czymś rutynowym, jak dezynfekcja" - uważa szef Federalnego Urzędu Bezpieczeństwa Teleinformatycznego.
Według BSI hakerzy uważają szpitale i inne placówki ochrony zdrowia za łatwe cele. Z ustaleń urzędu wynika, że sposób działania przestępców jest we wszystkich przypadkach podobny: logują się oni zdalnie do komputerów danej instytucji i szyfrują znajdujące się na nich dane. Następnie występują z żądaniem okupu w zamian za podanie hasła.
Dla szpitali oznacza to pracę w trybie nadzwyczajnym. Lekarze wypełniają karty pacjentów odręcznie, nie mają dostępu do danych niezbędnych do leczenia, muszą odmawiać przyjęcia części chorych.
Dotychczas żaden z ataków hakerskich nie stworzył zagrożenia dla ludzkiego życia, ale Schoenbohm przestrzega przed bagatelizowaniem problemu. "W szpitalach jesteśmy uzależnieni od urządzeń, które są ze sobą połączone za pośrednictwem sieci. Technika musi być godna zaufania" - oznajmił szef BSI. Przypomniał przy tym, że około 10 proc. szpitali w RFN jest klasyfikowanych jako tzw. infrastruktura krytyczna. "Oznacza to, że ich paraliż oznaczałby poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego" - wyjaśnił.
BSI stworzył w związku z tym specjalny zespół, który w razie konieczności w każdej chwili jest gotów udać się w dowolne miejsce Niemiec i wspierać placówki ochrony zdrowia, jeśli staną się celem ataku. Kierownik zespołu Michael Dwucet przyznaje, że takie sytuacje nie są niczym nowym. Dotychczas jednak celem cyberprzestępców żądających okupu były raczej duże firmy, a nie szpitale.