Polityka i prawo
Kreml: Norwegia rzuca puste oskarżenia ws. cyberataku na parlament
Norweski rząd nie przedstawił żadnych konkretnych dowodów, które potwierdzałyby, że to Rosja przeprowadziła cyberatak na parlament w Oslo - podkreśliła rzecznik MSZ Rosji Maria Zacharowa. Zdaniem Kremla oskarżenia kierowane pod adresem Moskwy są „gołosłowne”.
Na cotygodniowym briefingu rzeczniczka oświadczyła, iż Norwegia w tej sprawie „podąża drogą gołosłownych zarzutów”. Władze w Oslo - jak dodała Zacharowa - „nie zadały sobie trudu przedstawienia jakichkolwiek dowodów, z czego można wnioskować, że tych dowodów po prostu nie ma”.
Przedstawicielka MSZ oskarżyła Norwegię o to, że wysuwa systematycznie pod adresem Rosji zarzuty dotyczące cyberataków, które - jej zdaniem - nie są poparte dowodami. „Zadanie zapewne polega nie na tym, żeby zbadać, co się zdarzyło, lecz poszukiwać kolejnego powodu do ogłoszenia, że winna jest Rosja” - powiedziała rzeczniczka.
Według jej słów władze Norwegii „wtórują destrukcyjnym działaniom swoich służb specjalnych” i prowadzą politykę dalszego niszczenia relacji dwustronnych z Rosją.
Jak informowaliśmy na naszym portalu, minister spraw zagranicznych Norwegii Ine Eriksen Søreide jednoznacznie wskazała, że za cyberatak na norweski parlament, do jakiego doszło pod koniec sierpnia, odpowiedzialna jest Rosja. Do MSZ w Oslo wezwany został ambasador Federacji Rosyjskiej, który został poinformowany o ustaleniach dochodzenia prowadzonego przez norweską policję oraz służby specjalne PST.
Cyberatak miał miejsce 24 sierpnia br. W wyniku incydentu zhakowano systemy poczty elektronicznej norweskiego parlamentu, na skutek czego doszło do kradzieży danych – wynika z oświadczenia wydanego przez norweski rząd.
„To bardzo poważny incydent, który dotyka naszą najważniejszą demokratyczną instytucję (parlament – przyp. red.)” – stwierdziła minister spraw zagranicznych Norwegii Ine Eriksen Søreide. „Na podstawie informacji, którymi dysponuje rząd, uważamy, że Rosja jest odpowiedzialna za te działania” – wskazała szefowa MSZ.
Minister zadeklarowała, że służby bezpieczeństwa i wywiadu ściśle współpracują, aby „zająć się tą sprawą na szczeblu krajowym”. Zarządzanie incydentami w tym kraju jest koordynowane przez Norwegian Joint Cyber Coordination Centre.
Według doniesień lokalnych mediów wśród ofiar cyberataku znaleźli się członkowie opozycyjnej Partii Pracy i Partii Centrum. Ambasada Rosji w Oslo zaprzeczyła wszelkim oskarżeniom nazywając je „niedopuszczalnymi” oraz „destrukcyjnymi dla wzajemnych relacji”.
SZP/PAP
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany