Reklama

Polityka i prawo

Kolejny Big Tech z pozwem za masowe gromadzenie danych do szkolenia AI

Autor. Mojahid Mottakin / Unsplash

Kolejna wielka firma technologiczna została pozwana za masowe gromadzenie danych do szkolenia AI. Scraping ma naruszać prywatność i prawa własności intelektualnej. Tym razem adresatem pozwu jest Google, jednak podobne dostały już Microsoft i OpenAI.

Reklama

Pozew zbiorowy, który trafił do sądu federalnego w San Francisco, oskarża Google o niezgodne z prawem wykorzystanie dużych ilości danych osobowych, a także materiałów objętych prawem autorskim, do celów szkolenia sztucznej inteligencji - pisze agencja Reutera .

Reklama

Do pozwu przystąpiło osiem osób, które - jak stwierdzają - reprezentują miliony użytkowników internetu i dysponentów praw autorskich i oceniają, że praktyka Google'a polegająca na gromadzeniu danych z otwartych źródeł narusza prawo.

Ich zdaniem, Google bezprawnie wykorzystało m.in. zdjęcia osób z portali randkowych, playlisty na Spotify, nagrania na TikToku, a w przypadku jednej z uczestniczek pozwu - pojawił się zarzut, jakoby Google skopiowało całość wydanej przez nią książki do tego, aby trenować czatbota Bard.

Reklama

Pozew domaga się od sądu zmuszenia Google'a do wprowadzenia mechanizmu, który pozwoli użytkownikom internetu zaznaczyć, że nie chcą, aby ich treści i dane były wykorzystywane do szkolenia AI i jednocześnie usunąć dane już wykorzystane, bądź też domagać się „stosownego wynagrodzenia" za ich użycie przez firmy.

Google nie ma internetu na własność

„Google nie jest właścicielem internetu, nie wykonuje własnej kreatywnej pracy, nie jest także właścicielem naszych ekspresji i osobowości, zdjęć naszych rodzin i dzieci lub czegokolwiek innego tylko ze względu na to, że dzielimy się tym online" - oświadczył adwokat reprezentujący osoby pozywające Google'a - Ryan Clarkson.

To kolejny pozew obsługiwany przez jego kancelarię, bo wcześniej, jak przypomina Reuters, w tym samym sądzie złożony został podobny przeciwko firmie OpenAI Samuela Altmana, stojącej za słynnym dużym modelem językowym ChatGPT. Pisaliśmy o tym tutaj .

Clarkson podkreślił, że nie zamierza ujawniać danych osób stojących za pozwem - ani w przypadku Google'a, ani OpenAI, bo uczestnicy podobnych spraw mieli dostawać groźby karalne.

Co na to Google?

Wartość szkód wyrządzonych przez Google jest wyceniona w pozwie na ok. 5 mld dolarów.

Prawniczka spółki, Halimah DeLaine Prado cytowana przez agencję powiedziała, że firma od lat jasno informuje o tym, że wykorzystuje dane z publicznych źródeł do trenowania modeli sztucznej inteligencji stojących za takimi usługami jak np. Google Translate. W ostatnim czasie firma jednak zmieniła politykę prywatności swoich usług, właśnie z zamiarem wskazania użytkownikom, że ich dane posłużą do szkolenia sztucznej inteligencji - można przeczytać o tym na naszych łamach w tym materiale .

DeLaine Prado przy okazji, jak wskazuje Reuters, wykorzystuje w obronie swojej firmy zapisy w amerykańskim prawie pozwalające na wykorzystanie informacji publicznych do działań mających służyć interesowi spółki. Oskarżenia zawarte w pozwie ocenia natomiast jako bezzasadne.

To kolejny taki pozew

Wcześniej pozwy związane z naruszeniami powstałymi w wyniku trenowania AI zostały skierowane już przeciwko wspomnianej wcześniej spółce OpenAI, koncernowi Microsoft, który jest jej patronem i inwestorem (inwestycje opiewają na ok. 10 mld dolarów) oraz firmie Meta Marka Zuckerberga.

Wszystkie pozwy dotyczą tych samych zarzutów i oskarżają Big Techy o bezprawne wykorzystanie danych osobowych i treści objętych prawami autorskimi do szkolenia AI, wyróżniając przy tym książki, sztuki wizualne i kod, które miałyby być wykorzystane do trenowania systemów usług sztucznej inteligencji tych firm.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Komentarze