Polityka i prawo
Próba wyłudzenia danych dostępowych do maili posłów. „Każdy może być narażony”
We wtorek wykryto próbę wyłudzenia danych dostępowych do poselskich maili - wskazał Radosław Fogiel, zastępca rzecznika PiS. „Każdy może być narażony, a w kwestiach bezpieczeństwa w sieci odbywa się ciągły wyścig zbrojeń” - podkreślił.
„Jutro niejawne posiedzenie Sejmu nt. cyberataków na Polskę. A dzisiaj ktoś podjął próbę wyłudzenia danych do poselskich maili. Każdy może być narażony, a w kwestiach bezpieczeństwa w sieci odbywa się ciągły wyścig zbrojeń" - poinformował za pomocą swojego Twittera Radosław Fogiel.
Jutro niejawne posiedzenie Sejmu nt. cyberataków na Polskę. A dzisiaj ktoś podjął próbę wyłudzenia danych do poselskich maili. Każdy może być narażony, a w kwestiach bezpieczeństwa w sieci odbywa się ciągły wyścig zbrojeń. pic.twitter.com/GCDNQUONbX
— Radosław Fogiel (@radekfogiel) June 15, 2021
Do wpisu dołączył zrzut ekranu, na którym widać wiadomość zatytułowaną „Powiadomienie o zagrożeniu uzyskaniem nieautoryzowanego dostępu do osobistych kont użytkowników”. W treści wiadomości zalecono zmianę hasła za pomocą specjalnego formularza, by zabezpieczyć konto pocztowe. „Ustawienia zostaną zastosowane po sprawdzeniu wprowadzonych danych. W przeciwnym razie twoje konto zostanie dezaktywowane” - głosi wiadomość, którą upublicznił Fogiel.
Na jej końcu widnieje podpis: „Bardzo dziękuję za zrozumienie, Administrator Sejm RP”. Na grafice udostępnionej przez wicerzecznika PiS zwrócono uwagę na adres domniemanego admina - [email protected].
We wtorek marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała, że w środę o godz. 9 rozpocznie się niejawne posiedzenie izby, na którym przedstawiona ma być informacja w sprawie ostatnich cyberataków. Z prośbą, by zorganizować w trybie pilnym takie niejawne posiedzenie Sejmu zwrócił się premier Mateusz Morawiecki.
Rzecznik rządu Piotr Müller zaznaczył we wtorek, że premier zwrócił się o zwołanie niejawnego posiedzenia izby, aby posłowie mogli zapoznać się z materiałami, które mają „charakter klauzulowany”.
Szef KPRM Michał Dworczyk w ubiegłym tygodniu oświadczył na Twitterze, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe.
Podkreślił jednocześnie, że „w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny”. Dworczyk ocenił, że „z całą pewnością można stwierdzić, iż celem tego typu cyberataków jest dezinformacja i w związku z tym właściwe służby specjalne RP prowadzą wszelkie niezbędne działania wyjaśniające”.
Na pytanie, czy ktoś inny z rządu oprócz szefa KPRM Michała Dworczyka padł ofiarą ataków cybernetycznych, Müller odparł, że na ten moment może powiedzieć tylko, że „jeżeli chodzi o ataki cybernetyczne, to ich skala jest szeroka i nie dotyczy tylko ministra Dworczyka, nie dotyczy tylko członków rządu, nie dotyczy tylko partii PiS, dotyczy szerokiej grupy osób”.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany