Polityka i prawo
Izrael: śledzenie smartfonów wymaga ram prawnych
Ramy prawne dla śledzenia smartfonów w związku z działaniami mającymi zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa SARS-CoV-2 to konieczność - ocenił sąd najwyższy Izraela. Wezwał też rząd do sformułowania odpowiedniej legislacji.
Izraelski sąd najwyższy w swoim orzeczeniu stwierdził, że niekontrolowane śledzenie smartfonów obywateli kraju stanowi "ogromne zagrożenie dla prywatności". Stwierdzenie to odnosi się do wprowadzonego w marcu z pominięciem procedury parlamentarnej postanowienia premiera Benjamina Netanjahu o wykorzystaniu do walki z pandemią Covid-19 środków technologicznych do tej pory zarezerwowanych dla walki z terroryzmem - przypomina agencja Reutera.
W wyniku decyzji premiera służba kontrwywiadu Szin Bet zyskała możliwość śledzenia lokalizacji osób objętych zaleceniem kwarantanny na podstawie danych pochodzących od operatorów telefonii komórkowej. Służby zostały zarazem zobowiązane do informowania użytkowników smartfonów o możliwości zetknięcia się z osobą zakażoną koronawirusem na podstawie analizy danych geolokalizacyjnych z ich urządzeń.
Sąd najwyższy przykazał rządowi Netanjahu rozpoczęcie prac legislacyjnych do 30 kwietnia i wezwał do ich szybkiego ukończenia, o ile program monitorowania telefonów komórkowych zarządzony przez premiera nadal ma działać. Ponadto, powołując się na zasady dotyczące wolności prasy, sąd orzekł, iż monitoring dziennikarzy, u których testy wykazały zakażenie koronawirusem, może być prowadzony wyłącznie za ich zgodą.
Orzeczenie sądu spotkało się z dezaprobatą ze strony izraelskiego ministra energii Juwala Steinitza, który stwierdził, iż działalność Szin Bet "to krytyczny wkład w walkę z pandemią i możliwość stopniowego powrotu do normalności oraz przywrócenia Izraelczykom wolności przemieszczania się i wykonywania czynności zawodowych".
Uprawnienia dla służb zezwalające im na dostęp do danych operatorów telekomunikacyjnych oraz oparte na nich monitorowanie lokalizacji osób objętych ryzykiem epidemicznym zostały przyznane im przez premiera Netanjahu w połowie marca.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany