Polityka i prawo
Google pozwane za śledzenie użytkowników
Przeciwko Google’owi skierowano drugi w ciągu ostatnich dwóch miesięcy pozew zbiorowy w związku z zarzutami śledzenia użytkowników i naruszania ich prywatności, nawet jeśli w ustawieniach aplikacji wyłączyli możliwość gromadzenia określonych danych na swój temat.
Osoby, które wystąpiły przeciwko spółce, według doniesień agencji Reutera reprezentuje firma prawnicza Boies Schiller Flexner. Jak podkreśla Reuters, Google nie jest jedynym koncernem, który otrzymał pozew w związku z naruszeniami prywatności użytkowników z tej grupy - swoje zarzuty skierowały one również przeciwko Facebookowi oraz firmie Oracle.
Pozew, który złożono w sądzie w kalifornijskim San Jose, oskarża Google o naruszanie obowiązującego na poziomie federalnym w USA prawa zakazującego inwigilacji oraz lokalnych regulacji ochrony prywatności obowiązujących w Kalifornii, które są w swoich zapisach bardzo zbliżone do restrykcyjnych przepisów unijnego RODO (Ogólnego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych). Grupa użytkowników twierdzi, że koncern mimo zastosowania rekomendowanych ustawień ograniczających śledzenie dalej gromadził dane na temat ich aktywności w aplikacjach zainstalowanych na telefonach komórkowych.
Według dokumentów sądowych gromadzenie danych przez Google odbywa się w oparciu o oprogramowanie Firebase, które wykorzystują twórcy aplikacji do przechowywania informacji, dostarczania użytkownikom oprogramowania mobilnego powiadomień oraz wyświetlania reklam, jak i śledzenia aktywności wewnątrz programów. Skrypty Firebase zazwyczaj działają w tle i są niezauważalne dla użytkownika podczas normalnego korzystania ze smartfona.
Jak pisze Reuters, w pozwie stwierdzono, że Google wykorzystuje Firebase do personalizacji reklam oraz poprawy jakości niektórych swoich produktów kierowanych do konsumentów indywidualnych.
Firma Boies Schiller Flexner w imieniu swoich klientów zarzuca Google'owi również gromadzenie danych na temat historii przeglądanych przez użytkowników stron w programie Chrome pomimo włączenia tzw. trybu incognito, który powinien pozwalać na korzystanie z internetu bez rejestrowania historii odwiedzanych witryn.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany