Chat Control bez poparcia w UE. Dania wycofuje się z projektu

W trakcie duńskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej jednym z priorytetów miało być doprowadzenie do przyjęcia nowych przepisów, których celem jest walka z materiałami seksualnego wykorzystywania dzieci. Projekt ten, nazwany Chat Control, wywołał kontrowersje w wielu państwach członkowskich. W początkowych wersjach projekt zakładał, że firmy technologiczne musiałyby skanować wiadomości, również te szyfrowane, m.in. w komunikatorach, w celu wykrywania nielegalnych materiałów z udziałem osób małoletnich.

Brak zgody na naruszenie prywatności

Część państw członkowskich Wspólnoty, jak i organizacji działających w obszarze ochrony danych, wyraziło obawy dotyczące prywatności użytkowników.

W sprawie regulacji Chat Control swoje stanowisko na początku października wystosowało niemieckie Ministerstwo Sprawiedliwości, oceniając pomysł jako „nieuzasadnione monitorowanie czatów”. Kilka tygodni wcześniej niepokój wywołała zmiana stanowiska Berlina, co skłoniło szefową komunikatora Signal do wystosowania apelu do niemieckich władz.

W połowie września br. sprzeciw wobec przepisów wyraziło polskie Ministerstwo Cyfryzacji o czym informowaliśmy na naszych łamach. Zwrócono uwagę, że projektowane przepisy przewidują wprowadzenie mechanizmów masowego skanowania korespondencji prowadzonej między użytkownikami danej usługi.

Duńczycy rezygnują z projektu

Choć początkowo przedstawiciele Danii deklarowali chęć wypracowania wspólnego stanowiska w sprawie regulacji dotyczących zwalczania CSAM, dziś minister sprawiedliwości poinformował lokalną prasę, że wycofuje się z forsowania tej propozycji.

„Oznacza to, że nakaz wyszukiwania nie będzie częścią nowej propozycji kompromisowej prezydencji UE, a wyszukiwanie materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci nadal będzie dobrowolne dla gigantów technologicznych – powiedział minister sprawiedliwości Peter Hummelgaard cytowany przez portal Politiken.