Francuscy pacjenci w tarapatach. Szpital zaatakowany ransomware

Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, gdzie znajduje się około 1300 łóżek dla pacjentów zostało zaatakowane przez hakerów w ubiegły piątek. Według kierownictwa placówki, zatrudniającej osiem tysięcy osób atak nie stanowił bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia pacjentów, jednakże spowodował bardzo duże opóźnienia w funkcjonowaniu szpitala.

Według ekspertów z branży cyberbezpieczeństwa atak na szpital w Rouen można traktować jak "echo ataku WannaCry z 2017 roku", który sparaliżował działanie brytyjskiej służby zdrowia (NHS) i doprowadził do odwołania około 19 tysięcy operacji, zabiegów i wizyt medycznych. Obecnie szacuje się, że użycie wirusa WannaCry przyniosło NHS szkody warte 92 mln funtów, a także doprowadziło do utraty dostępu do teleinformatycznych systemów zarządzania kryzysowego.

Jak ocenia szef działu technologii firmy IOActive Cesar Cerrudo, ataki hakerskie na szpitale to rosnący trend. Wcześniej w tym roku cyberprzestępcy zaatakowali w ten sposób siedem szpitali w Australii. W placówkach medycznych często brakuje wiedzy na temat cyberbezpieczeństwa, a dane dotyczące zdrowia pacjentów mogą być bardzo cenną zdobyczą dla cyberprzestępców - uważa Cerrudo.

W opinii związanego z firmą RSA Security Zulfikara Ramzana, kolejnym czynnikiem warunkującym coraz większą popularność ataków z użyciem ransomware jest transformacja cyfrowa. "Firmy i organizacje są obecnie bardzo zależne od technologii cyfrowych, a utrata danych może być krytycznym problemem - dlatego ransomware jest tak dochodowym sposobem ataku" - twierdzi specjalista. Jak zauważa Ramzan, obecnie systemy teleinformatyczne są połączone dużo ściślej, niż to miało miejsce jeszcze niedawno, dzięki czemu ataki z użyciem ransomware mogą być o wiele skuteczniejsze ze względu na szerokie rozprzestrzenianie się wirusa, który może przez to powodować dużo większe straty.