Polityka i prawo
Firma francuskiego kandydata do KE przechowywała nielegalnie dane
Firma technologiczna Atos, którą kierował kandydat na komisarza Francji Thierry Breton przetrzymywała sprzecznie z zasadami dane policyjne UE w imieniu Wielkiej Brytanii - pisze w poniedziałek wydawany w Brukseli EUobserver.
Breton już przeszedł rozmowę kwalifikacyjną z przewodniczącą elekt Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i od objęcia stanowiska komisarza ds. polityki przemysłowej dzielą go przesłuchania i głosowania w europarlamencie.
Gdy poprzednio nominowana przez Pałac Elizejski była europosłanka Sylvie Goulard nie otrzymała pozytywnej rekomendacji eurodeputowanych, prezydent Francji Emmanuel Macron postawił na byłego ministra finansów, działającego od lat w biznesie technologicznym.
Doświadczenie, które mogło być uznawane za jego przewagę może stać się po najnowszych rewelacjach źródłem wątpliwości dla Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z poufnym dokumentem, który ujawnił EUobserver Atos w ramach świadczenia usług hostingowych mógł zezwolić na to, by na jego serwerach znalazły się nielegalnie dane.
Źródłem problemu mają być nadużycia władz Wielkiej Brytanii, jeśli chodzi o wykorzystywanie Systemu Informacyjnego Schengen (SIS). Ta prowadzona przez UE baza danych wykorzystywana jest przez policję do śledzenia nielegalnych migrantów, osób zaginionych, skradzionej własności lub podejrzanych o przestępstwa.
Chociaż Wielka Brytania nie jest członkiem Schengen, od 2015 r. ma ograniczony dostęp do SIS, jednak pod warunkiem przestrzegania odpowiednich zasad. Pomimo ograniczonego dostępu Wielka Brytania skierowała w 2016 r. ponad 514 mln zapytań SIS, co jest drugim najwyższym wynikiem ze wszystkich państw UE.
Wyrywkowa kontrola przeprowadzona w listopadzie 2017 r. przez zespół ekspertów z państw UE i Komisji Europejskiej wykazała, że Zjednoczone Królestwo wykonało również znaczną liczbę pełnych lub częściowych kopii SIS. Jak wynika z raportu trzy kopie danych SIS są administrowane przez różne firmy. Jedną z nich jest Atos.
Tymczasem - jak podkreślono w sprawozdaniu - kopii takich nigdy nie należy powierzać stronom trzecim, takim jak prywatni kontrahenci, ponieważ zwiększa to ryzyko wycieku, kradzieży lub niewłaściwego wykorzystania danych.
Innym problemem jest to, że prywatni kontrahenci z Wielkiej Brytanii nie tylko utrzymują na swoich serwerach systemy, ale mają także prawa dostępu na zasadzie administratora, co również narusza zasady zarządzania SIS.
Według EUobserwera Atos, ale także IBM i amerykańsko-kanadyjska firma CGI miały dostęp do "jakiejś formy" danych SIS.
Cytowany w artykule rzecznik brytyjskiego MSW podkreślił, że Wielka Brytania ma należący do najwyższych na świecie poziom zabezpieczeń ochrony danych i w pełni wywiązuje się ze swoich obowiązków prawnych.
Unijny komisarz ds. bezpieczeństwa Julian King przyznał, że współpraca z państwami członkowskimi, a zwłaszcza sposób w jaki zabezpieczają dane, czasami budzi pewne problemy i obawy. "Zajmujemy się tymi obawami z krajami, których to dotyczy" - zapewnił.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany