Social media
Facebook zapyta użytkowników, czy ich znajomi to ekstremiści
Jak donoszą amerykańskie media, Facebook zaczął wyświetlać niektórym użytkownikom pytanie o to, czy ich znajomi to ekstremiści. Największy portal społecznościowy na świecie zaczął również wysyłać osobom korzystającym z jego usług ostrzeżenie, że mogli zetknąć się z ekstremistycznymi treściami.
„Czy obawiasz się, że ktoś, kogo znasz, staje się ekstremistą? Na Facebooku przykładamy dużą wagę do zapobiegania temu zjawisku. Inne osoby w twojej sytuacji otrzymały już poufne wsparcie” – czytamy w jednym z komunikatów, które według użytkowników z USA wysyła im portal Marka Zuckerberga.
Inny zaś głosi: „przemocowe grupy starają się manipulować twoim gniewem i rozczarowaniem. Możesz już teraz zacząć działać, by chronić siebie i innych”.
Oba komunikaty odsyłają do centrum pomocy Facebooka.
Serwis Cnet zwraca uwagę, że usługi internetowe trzech największych firm – Facebooka, Google’a i Twittera – od dawna już znajdują się pod obstrzałem ze względu na propagację treści ekstremistycznych na ich platformach. Krytyka wobec firm wzrosła znacząco po zamieszkach na Kapitolu w Waszyngtonie, do których doszło 6 stycznia br., a które – jak wiemy – były częściowo koordynowane przez mainstreamowe media społecznościowe, które wcześniej posłużyły uczestnikom do rozsyłania w świat skrajnie zideologizowanego przekazu.
Jak poinformowano, komunikaty otrzymywane przez użytkowników to część programu pilotażowego Facebooka o nazwie Redirect Initiative, którego celem jest walka z ekstremizmem w serwisie przez przekierowywanie osób wyszukujących tego typu treści na strony edukacyjne i grupy pomocowe.
Rzecznik koncernu Marka Zuckerberga w przesłanym mediom oświadczeniu poinformował, że przy realizacji programu Redirect Initiative będzie współpracować z organizacjami pozarządowymi i ekspertami środowiska naukowego. Sam program ma być jednym z działań, które Facebook realizuje w ramach zaangażowania w inicjatywę Christchurch Call to Action – międzynarodowe przedsięwzięcie, łączące firmy z sektora cyfrowego po zamachu w miejscowości Christchurch w Nowej Zelandii, do którego doszło 15 marca 2019 r. Atak na dwa meczety był przez zamachowca relacjonowany na żywo na Facebooku i mimo wysiłków zmierzających do prędkiego usunięcia nagrania, powstało wiele jego kopii, które długo jeszcze były dystrybuowane w internecie. W ataku z nienawiści zginęło wówczas 51 osób.
W lutym tego roku Facebook poinformował, że IV kw. 2020 r. usunął ze swoich usług 26,9 mln postów zawierających mowę nienawiści (w porównaniu z 22,1 mln w III kw. 2020 r.). Jednocześnie koncern podkreślił, że maleje widoczność tego rodzaju treści dla użytkowników. Obecnie na 10 tys. odsłon treści na Facebooku jedynie 7-8 przypada na treści ekstremistyczne.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany