Reklama

Polityka i prawo

Facebook zaglądał nam do łóżek. Skandal wyszedł na jaw

W Kanadzie może ruszyć sprawa przeciwko aplikacji, która wbrew deklaracjom miała przekazywać dane użytkowników podmiotom trzecim. Deweloperzy zaprzeczają oskarżeniom.
W Kanadzie może ruszyć sprawa przeciwko aplikacji, która wbrew deklaracjom miała przekazywać dane użytkowników podmiotom trzecim. Deweloperzy zaprzeczają oskarżeniom.
Autor. Onur Binay/Unsplash

Sąd Najwyższy Kolumbii Brytyjskiej przyjął pozew grupy Kanadyjczyków przeciwko aplikacji Flo Health. Zdaniem pozywających, zbierane przez nią dane były przekazywane innym podmiotom, w tym Facebookowi. Działo się tak pomimo obietnicy, że tak się nie stanie. Przedstawiciele aplikacji odpierają zarzuty.

Jeżeli kanadyjski sąd wyda wyrok na korzyść pozywających, może to oznaczać spore koszty dla samej aplikacji. Sprawa dotyczy bowiem okresu między 1 czerwca 2016 roku a 23 lutego 2019, co rozszerza grono osób, które mogą starać się o odszkodowanie aż do miliona.

Czytaj też

Reklama

Bardzo prywatne dane

Pierwsze doniesienia o problemach z przekazywaniem danych przez aplikację Flo Health pojawiły się w 2019 roku. Jak przypomina CBC, wówczas The Wall Street Journal ujawnił fakt przekazywania danych przez aplikację do wielu przedsiębiorstw, m.in. Facebooka. Teza ta miała zostać poparta testami zamówionymi przez dziennik.

Sprawa jest kontrowersyjna głównie ze względu na to, jakiego typu danymi zarządzała aplikacja. Chodzi o kwestie związane z życiem seksualnym i zachodzeniem w ciążę przez użytkowników, jak np. szczegóły o miesiączce czy współżyciu z partnerami.

Czytaj też

Reklama

Komisja ustala, aplikacja zaprzecza

Przekazywanie danych użytkowników do podmiotów trzecich miało odbywać się pomimo zapewnień aplikacji, że tak się nie stanie. Efektem doniesień WSJ było wszczęcie śledztwa przez amerykańską Federalną Komisję Handlu. Ustalenia Komisji wskazywały na potwierdzenie informacji podawanych przez dziennik.

Współoskarżyciel w sprawie, Richard Parsons, wskazuje, żę główną częścią problemu są narzędzia analityczne udostępniane przez Facebooka i Google. Pozwalają one na „lepsze zrozumienie zachowań użytkowników”, ale w zamian dane są przekazywane obu gigantom w celach reklamowych.

Flo Health przez cały czas utrzymuje jednak, że nie przekazywała danych swoich użytkowników do innych podmiotów. Aplikacja nie przyznała się również do winy w porozumieniu osiągniętym z Federalną Komisją Handlu z 2021 roku. Teraz zapowiedziała również, że będzie się bronić przed zarzutami „ze wszystkich sił”.

/PM

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze