Operatorzy komórkowi z Niemiec, Włoch i Austrii zgodzili się przekazać krajowym władzom m.in. dane lokalizacyjne użytkowników. Informacje są anonimowe. Ich analiza ma pomóc w prześledzeniu, czy mieszkańcy stosują się do ograniczeń wprowadzonych w związku z pandemią.
Przekazane przez operatorów dane zbiorcze nie zdradzają tożsamości poszczególnych użytkowników. Wystarczą jednak, żeby pomóc władzom, a zwłaszcza służbom medycznym poszczególnych krajów, w ocenie tego, czy mieszkańcy stosują się do zaleceń co do ograniczenia przemieszczania się nałożonych w ramach walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2.
Na podstawie uzyskanych informacji urzędnicy będą w stanie oznaczyć obszary największej koncentracji użytkowników oraz prześledzić ich trasę poruszania się, zwłaszcza jeśli chodzi o tereny najbardziej dotknięte epidemią.
Jak ocenił szef Instytutu Roberta Kocha (RKI) Lothar Wieler, w Niemczech dane przekazane np. przez Deutsche Telekom pozwolą ocenić, czy mieszkańcy faktycznie stosują się do zaleceń władz i np. pracują z domu.
"Jeśli ludzie nadal będą wychodzić na ulicę tak licznie, jak w ubiegłym tygodniu, to będzie nam ciężko opanować wirusa" - powiedział Wieler agencji Reutera. I ostrzegł, że jeśli Niemcy nie zaczną przestrzegać ograniczeń w kontaktach, to w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy zakażonych wirusem może zostać nawet 10 mln osób.
Włoscy operatorzy, w tym Telecom Italia, Vodafone i WindTre, poinformowali, że przekazali władzom zbiorcze dane, żeby monitorować lokalizację użytkowników. Lombardia wykorzystuje te informacje do sprawdzenia przede wszystkim tego, czy mieszkańcy faktycznie przestrzegają ścisłej izolacji domowej nakazanej przez lokalne władze.
"Na tyle, na ile pozwoli nam technologia i prawo, Vodafone jest skłonny do współpracy z władzami w opracowaniu schematu przemieszczania się mieszkańców na podstawie dużego zbioru anonimowych danych" - zapowiedział dziennikarzom szef firmy Nick Read.
Największa austriacka firma telefonii komórkowej A1 Telekom Austria Group udostępniła dane z aplikacji analizującej ruchy użytkowników opracowanej przez spółkę Invenium związaną z Uniwersytetem Technologicznym w Graz. Aplikacja monitoruje m.in. natężenie ruchu turystycznego i koncentrację ludzi w regionach turystycznych. Jak zaznaczyła firma, korzystanie z narzędzia jest w pełni zgodne z przepisami RODO, zabraniającymi przetwarzania wrażliwych danych użytkowników bez ich wyraźnej zgody.
Eksperci ds. prywatności potwierdzają, że tak długo, jak dane użytkowników pozostają anonimowe, operatorzy mogą przekazywać je służbom państwowym. Specjaliści przyznają zarazem, że wątpią, czy tego typu działania mają sens w czasach kryzysu - tym bardziej, że jeśli użytkownicy zorientują się, że ich ruchy są monitorowane, mogą po prostu zostawić telefon w domu.