Reklama

Polityka i prawo

Eskalacja kryzysu w Wenezueli. Rosja wysłała cyberżołnierzy

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

Według Waszyngtonu Rosja wysłała do Wenezueli specjalistyczny zespół cyberwojsk, których celem jest udzielenie wsparcia prezydentowi Nicolásowi Maduro. Z każdym dniem konflikt między mocarstwami się zaostrza.

Dwa samoloty rosyjskich sił powietrznych wylądowały w pobliżu stolicy Caracas, z około 100 żołnierzami na pokładzie. Jak informuje agencja Reutera, przedstawiciele amerykańskiego rządu podkreślają, że wśród nich znajdują się eksperci ds. cyberbezpieczeństwa, którzy celowo zostali wysłani przez Kreml, aby wesprzeć operacje prowadzone na miejscu.

Wenezuela pozostaje pogrążona w kryzysie politycznym. Nicolás Maduro, który został następcą rewolucyjnego przywódcy Hugo Chaveza po jego śmierci w 2013 roku, wygrał zeszłoroczne wybory prezydenckie w obliczu skandalu związanego z oskarżeniami o liczne nieprawidłowości oraz tłumienie krytyków i opozycji.

W obliczu napięć Juan Guaidó, 35-letni przywódca opozycyjnego Zgromadzenia Narodowego, użył klauzuli zapisanej w konstytucji, aby ogłosić się tymczasowym prezydentem do czasu przeprowadzenia nowych rzetelnych wyborów.

Stany Zjednoczone wraz z innymi państwami Ameryki Południowej oraz Europy stanęły po stronie Juana Guaidó, mając nadzieję, że ich silny nacisk polityczny okaże się wystarczający do obalenia skorumpowanego i niewydolnego reżimu Maduro, który został oskarżony o szereg naruszeń praw człowieka.

Z kolei Rosja i Chiny silnie wspierają następcę Hugo Chaveza. Zarówno Moskwa, jak i Pekin są głównymi inwestorami w gospodarce Wenezueli, a zwłaszcza w sektorze energetycznym (pola naftowe). Jest to również państwo, które zalicza się do głównego importera rosyjskiej broni. W szerszym kontekście Rosja zwiększa współpracę wojskową z Wenezuelą pomimo rosnącej presji gospodarczej i dyplomatycznej ze strony Waszyngtonu.

Odnosząc się do postawy Kuby, Biały Dom oskarżył rząd w Hawanie o wsparcie rządu Maduro. Jak informuje Washington Post, strona amerykańska podaje, że w wenezuelskich służbach wojskowych oraz wywiadu pracuje około 25 tysięcy kubańczyków.  

Departament Stanu USA nazwał rosyjski transport oddziałów „lekkomyślną eskalacją” napiętej sytuacji w Wenezueli. Waszyngton nadal obserwuje dostawy płynące z Moskwy, ale już teraz można powiedzieć, że w sobotę na miejsce przybyli żołnierze „rosyjskich sił specjalnych”, w tym „personel cyberbezpieczeństwa”.

Według agencji Reutera zespół ds. cyberbezpieczeństwa może przejąć działania, których celem jest ochrona rządowej infrastruktury oraz zwalczanie opozycji. Wenezuela posiada obecnie problemy z dostawami prądu, które, jak twierdzi Nicolás Maduro, są rezultatem amerykańskich cyberataków.

Rosyjskie MSZ podkreśla, że wysłanie „rosyjskich specjalistów” do Wenezueli było uregulowane przez umowę o współpracy wojskowo-technicznej zwartą między rządami. Mike Pompeo, amerykański Sekretarz Stanu, ostrzegł w poniedziałek rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, że ​​Waszyngton „nie będzie stał bezczynnie, ponieważ to Rosja zaostrza napięcia w Wenezueli”. Z kolei jeden z doradców Białego Domu John Bolton napisał na Twitterze – „Stany Zjednoczone nie będą tolerować wrogich zagranicznych sił wojskowych wtrącających się w sprawy półkuli zachodniej”.

Moskwa oskarża USA o wtrącanie się do spraw wewnętrznych Wenezueli, aby za pomocą różnych środków doprowadzić do zamachu stanu i obalenia Nicolása Maduro. Maria Zacharowa, rzecznik rosyjskiego MSZ, stwierdziła, że amerykańska presja nie zmieni stanowiska Kremla wobec sytuacji w Wenezueli.

Odnosząc się do rosnącego napięcia rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang zaznaczył, że „wszystkie państwa na półkuli zachodniej, w tym kraje Ameryki Łacińskiej, są suwerenne, a więc mają prawo do określania własnej polityki zagranicznej i sposobu angażowania się we wzajemną współpracę z wybranymi przez siebie partnerami”.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama