Polityka i prawo
E-wybory w Polsce. Szansa dla demokracji czy zagrożenie cyberbezpieczeństwa?
Przy okazji ostatnich wyborów parlamentarnych w Polsce do debaty publicznej powrócił temat głosowania elektronicznego. Jakie są jego plusy, a jakie wady? Co musiałoby się zdarzyć, aby taki system zaczął funkcjonować w Polsce? Czy ewentualne wdrożenie e-głosowania byłoby kolejnym czynnikiem profrekwencyjnym?
Idea wprowadzenia e-głosowania powraca do polskiej przestrzeni medialnej jak bumerang, a temat zyskuje na popularności szczególnie przy okazji kolejnych wyborów. Lata mijają, a głosowania elektronicznego, jak nie było, tak nie ma.
Czy to może ulec zmianie? Czy warto wprowadzać tego typu rozwiązania? Zapytaliśmy o to ekspertów zajmujących się kwestiami cyfryzacji i praw wyborczych: Annę Streżyńską, byłą minister cyfryzacji, a obecnie CEO MC2 Innovations, Natalię Mileszyk, dyrektorkę CEC Group oraz posła Michała Gramatykę z Polski 2050.
Zalety e-głosowania
Wskazując na mocną stronę głosowania elektronicznego eksperci stwierdzili zgodnie, że możemy zaliczyć do niej zwiększenie dostępności głosowania, które z kolei może (choć nie musi) przyczynić się do wzrostu frekwencji wyborczej.
Osoby z ograniczoną mobilnością i chorzy oraz opiekunowie takich osób – dla nich wszystkich e-głosowanie stanowiłoby ogromne udogodnienie.
Beneficjentów byłoby więcej. Mniej pracy miałyby komisje wyborcze znajdujące się poza granicami kraju. E-głosowanie dawałoby też szansę na zmniejszenie ewentualnych kolejek do lokali wyborczych. Zdaniem Anny Streżyńskiej, rozwiązany byłby również problem „wyborczych peregrynacji” i głosowania w konkretnym obwodzie.
Z kolei według Natalii Mileszyk, system zyskałby większą wydajność. „(…) Ograniczając potrzebę stosowania fizycznych kart do głosowania (…) i ręcznego liczenia głosów, technologia ta oszczędza czas i ogranicza błędy ludzkie” – stwierdziła.
Wiele znaków zapytania
Niestety, szereg zalet wypływających z ewentualnego zdecydowania się na e-głosowanie nie oznacza, że taka formuła nie jest pozbawiona wad. Jest ich co najmniej kilka.
Pierwsza dotyczy tajności głosowania. Zwraca na to uwagę chociażby poseł Michał Gramatyka. Na temat kwestii bezpieczeństwa i integralności procesu głosowania wypowiedziała się również Natalia Mileszyk. Jej zdaniem, coraz częstsze cyberataki sprawiają, że „ryzyko nieautoryzowanego dostępu do systemów głosowania jest niewykluczone”.
„Państwowa Komisja Wyborcza musiałaby zainwestować w bezpieczne i solidne systemy oraz wdrożyć środki szyfrowania (Konstytucja gwarantuje nam tajność głosowania) oraz oceny bezpieczeństwa” - podkreśliła dla CyberDefence24.
Przedstawicielka CEC Group zwróciła uwagę na jeszcze jeden aspekt. „Przejrzystość i weryfikowalność są również kwestiami, które budzą kontrowersje. Tradycyjne głosowanie pozwala wyborcom osobiście obserwować i sprawdzać proces, ale głosowanie elektroniczne nie zapewnia takiego poziomu otwartości” - podkreślała ekspertka.
„Obywatele muszą mieć pewność, że ich głosy nie są manipulowane, ani zmieniane podczas transmisji i przechowywania” – dodała.
Mówiąc o potencjalnych zagrożeniach dla procesu e-votingu nie można zapominać o bezpieczeństwie. O ryzyku ataków DDOS (ang. Distributed Denial of Service, rozproszona odmowa usługi) mogących mieć wpływ na utrudnianie procesu wyborów, informowały chociażby FBI (ang. Federal Bureau of Investigation) oraz CISA (ang. Cybersecurity and Infrastructure Security Agency). Miało to miejsce w 2020 roku przy okazji ostatnich wyborów prezydenckich w USA.
Hakerzy dali o sobie znać także w styczniu podczas tegorocznych wyborów prezydenckich w Czechach, o czym pisaliśmy w tym tekście. Pogląd, że e-voting nie byłby ich celem, byłoby myśleniem bardzo życzeniowym.
Czytaj też
Daleka droga przed nami
Trochę inaczej na e-wybory patrzy Anna Streżyńska, minister cyfryzacji w latach 2015-2018. Według niej to rozwiązanie, któremu nie można przypisywać wad, jeśli „zapewnimy pełne poszanowanie bezpieczeństwa i zasad wyborczych”. A z tym może być problem.
„Scyfryzowanie wyborów powinno objąć całą procedurę kontroli prawidłowości przebiegu oddawania głosów, ich zliczanie i raportowanie oraz przekazywanie do PKW, w kierunku przyspieszenia, uwiarygodnienia i utrwalenia każdego śladu cyfrowego (…)” – komentuje dla CyberDefence24.pl, zwracając uwagę na brak dojrzałego systemu cyberbezpieczeństwa w Polsce.
Jej zdaniem, kluczowa będzie kwestia bezpieczeństwa i pewności tożsamości oraz związana z nimi decyzja o wyborze narzędzia jej potwierdzania. „mObywatel? eDowód? A może wieloskładnikowe uwierzytelnienie? Jaka autoryzacja dostępu do systemu e-voting (weryfikacja uprawnienia)? Jak rozwiązać kwestię bezpieczeństwa składanych głosów jako oświadczeń woli, żeby nie podlegały ani identyfikacji tożsamości i powiązaniu głosu z wyborcą, ani modyfikacji, ani manipulacji, w tym nieuprawnionemu dostępowi i przetwarzaniu danych?” – zastanawiała się nasza rozmówczyni.
W kontekście mObywatela nie można też zapominać o technicznych kłopotach, z którymi mierzył się w dniu wyborów parlamentarnych - w związku z dużym zainteresowaniem aplikacją - pojawiały się problemy z logowaniem oraz okazaniem elektronicznego dokumentu w komisjach.
Czytaj też
Brakuje dyskusji
Na razie temat e-głosowania wydaje się być odległy. „Jak na razie nie ma w Polsce politycznej dyskusji o e-wyborach” – zauważyła Natalia Mileszyk, która stwierdziła, że „tematem wzbudzającym większe emocje w kontekście ordynacji wyborczej jest podział kraju na okręgi, a nie to w jaki sposób obywatele i obywatelki mogą głosować”.
Również poseł Gramatyka zauważył, że droga do wprowadzenia elektronicznego głosowania w Polsce jest długa, a głównym problemem jest nasza mentalność. „Sporo wody upłynie w Rawie (przepływającej przez Katowice – zwraca uwagę poseł) zanim w pełni przekonamy się do bezpieczeństwa cyfrowego głosowania” – powiedział, dodając że pierwszym krokiem w stronę e-votingu mogłoby być przyzwolenie na elektroniczne zbieranie podpisów w procesie rejestracji list wyborczych.
Ile czasu potrzeba, aby e-wybory w Polsce mogłyby wejść w życie? „Dużo, według mnie co najmniej dwie – trzy kadencje zakładając start od już” – podsumowała w rozmowie z nami Anna Streżyńska.
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:\*[email protected].\*