Reklama

Polityka i prawo

Dane lokalizacyjne Google narzędziem walki z przestępczością?

fot. pxhere
fot. pxhere

Dane lokalizacyjne z Google’a zostały wykorzystane przez policję federalną w USA w śledztwie po napadzie na bank w stanie Wisconsin. Organy ścigania uzyskały dane należące do osób znajdujących się wówczas w promieniu 100 stóp od miejsca zdarzenia - podał serwis The Verge.

Do napadu doszło w październiku 2018 roku na przedmieściach Milwaukee. Przestępcy pozostawali nieuchwytni, bo służby federalne nie zdołały zamknąć śledztwa w oparciu o materiały wideo przesłane przez lokalne media i pozyskane z monitoringu. W listopadzie organy ścigania zwróciły się do Google'a z prośbą o udostępnienie danych pozwalających na identyfikację użytkowników znajdujących się w promieniu 100 stóp od budynku banku podczas półgodzinnej blokady policyjnej po napadzie. Dane miały pomóc w złapaniu dwóch sprawców oraz kierowcy, który pomógł im oddalić się z miejsca zdarzenia.

Technika wykorzystana przez policję polegała na zebraniu danych z każdego telefonu z Androidem, który znalazł się na tym obszarze i została użyta za zgodą sądu - informuje Verge. Według serwisu działania organów ścigania polegające na użyciu tej metody w ostatnich latach stały się częstsze; ponad 20 razy wykorzystano je w stanie Minnesota, a co najmniej jedną podobną sprawę można odnaleźć w dokumentach policji w Karolinie Północnej.

Metody użyte przez policję wzbudziły niezadowolenie wśród organizacji działających na rzecz praw obywatelskich, które uważają, że ich wykorzystanie to nadużycie władzy i działanie, które może być niezgodne z amerykańską konstytucją.

Verge podaje, że nie ma jasności co do efektywności działań podjętych przez policję w Minnesocie. Rzecznik lokalnego oddziału FBI, z którym skontaktował się serwis poinformował, że śledztwo w związku z napadem na bank wciąż trwa, wobec czego służby nie udzielają na jego temat bardziej szczegółowych informacji. Serwis wskazuje jednak, że skoro w kilka miesięcy po przeprowadzeniu operacji organy ścigania wciąż nie poinformowały o zakończeniu śledztwa, być może metoda wykorzystana przez służby nie jest tak skuteczna, jak wcześniej zakładano. 

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze