Reklama

Polityka i prawo

Cyberatak na służbę zdrowia w Irlandii. Rząd odmawia hakerom

Fot. hippopx.com/CC0
Fot. hippopx.com/CC0

„Bardzo jasno mówimy, że nie będziemy płacić żadnego okupu lub angażować się w tego rodzaju rzeczy” - podkreślił premier Irlandii Micheal Martin, odnosząc się do sprawy cyberataku na system informatyczny publicznej służby zdrowia. Jak zaznaczył odpowiedzialny za e-administrację minister Ossian Smyth, za incydent odpowiada międzynarodowa grupa cyberprzestępców. 

Nie mieliśmy do czynienia z działalnością szpiegowską. To był atak z zagranicy, ale to kryminalna grupa cyberprzestępców nastawiona na wyłudzanie pieniędzy - powiedział Smyth.

Minister dodał, że był to kierowany przez człowieka atak, do którego użyto nieznanego wcześniej programu. To najprawdopodobniej najbardziej znaczący cyberatak na państwo irlandzkie - zaznaczył Smyth. Jego skutki są poważne, ale wydaje się, że są małe szanse na dalsze rozprzestrzenianie się złośliwego oprogramowania - ocenił, zastrzegając, że nie może zdradzić więcej szczegółów.

Bardzo jasno mówimy, że nie będziemy płacić żadnego okupu lub angażować się w tego rodzaju rzeczy - powiedział premier Irlandii Micheal Martin, dodając, że jest to zgodne z radami ekspertów ds. bezpieczeństwa cybernetycznego. Wyjaśnił też, że ocena wpływu ataku musi być dokonana w sposób metodyczny, zatem zajmie ona kilka dni. Przypomnijmy, że celem ataków typu ransomware jest wymuszenie okupu za odblokowanie dostępu do danych lub ich zwrot.

Jak informowaliśmy na naszym portalu, irlandzka publiczna służba zdrowia HSE została zmuszona do tymczasowego wyłączenia systemu informatycznego po „znaczącym ataku typu ransomware”. Na skutek incydentu w wielu szpitalach odwołano zaplanowane wizyty.

Szef HSE Paul Reid powiedział w publicznej stacji RTE, że HSE pracuje nad opanowaniem bardzo wyrafinowanego ataku ransomware na swoją infrastrukturę informatyczną, a cyberatak ma wpływ na wszystkie krajowe i lokalne systemy zaangażowane we wszystkie podstawowe usługi medyczne.

Z powodu cyberataku szpital położniczy Rotunda w Dublinie odwołał większość planowanych na piątek wizyt ambulatoryjnych, z wyjątkiem sytuacji, że przyszłe matki są w 36. tygodniu ciąży lub później. Odwołano również wszystkie wizyty ginekologiczne, jednak szpital zapewnił, że kobiety, które mają jakiekolwiek pilne problemy powinny przyjść na wizytę. Także Narodowy Szpital Położniczy w Dublinie poinformował, że w piątek będą znaczące zakłócenia” dla pacjentów.

W związku z tym, że cała publiczna służba zdrowia używa wspólnego systemu informatycznego, problem najprawdopodobniej dotyczy wszystkich szpitali w Irlandii. Potwierdzono jednak, że szczepienia przeciw COVID-19 odbywają się normalnie.

SZP/PAP

image

Reklama
Reklama

Komentarze