Polityka i prawo
Boty w Kalifornii zostaną zdelegalizowane?
Kalifornia może zdelegalizować użycie botów w mediach społecznościowych dla celów politycznych. Nowe prawo zaproponowane przez senatora z ramienia Demokratów Roberta Hertzberga czeka na zatwierdzenie przez władze stanowe.
Zakaz ma obejmować wykorzystywanie botów w mediach społecznościowych celem wywierania wpływu na wyniki głosowań albo zwiększania wyników sprzedaży. Wyjątkiem ma być sytuacja, w której właściciel zautomatyzowanego konta poda do publicznej wiadomości, że na profilu działa bot.
Kary za nieprzestrzeganie prawa będą mogli uniknąć także ci, którzy uważając, że są niesłusznie oskarżeni o użytkowanie botów, udowodnią swoją niewinność. Muszą jednak wykazać, że na posiadanych kontach w mediach społecznościowych nie były aktywne skrypty automatyzujące.
Hertzberg argumentuje, że problem wykorzystania botów w polityce nie dotyczy tylko jednej strony politycznego sporu. Senator przytacza w tym kontekście historię ubiegłorocznej aktywności rosyjskiej farmy trolli, która zamieszczała w amerykańskich mediach społecznościowych tysiące wpisów na temat bieżących sporów politycznych. Treść ich wpasowywała się zarówno w narrację Demokratów, jak i Republikanów - zaznacza Hertzberg, który również sam ucierpiał w wyniku działań zautomatyzowanych kont. Jak powiedział dziennikowi "New York Times", po zgłoszeniu projektu nowelizacji ustawy dotyczącej zwalniania z więzienia za kaucją, "setki botów zaczęły angażować się w kampanię mającą na celu udowodnić, że mam wrogów".
Kalifornijska regulacja definiuje również, czym jest bot. Według obecnego brzmienia tekstu to "zautomatyzowane konto w internecie, na którym żadne czynności bądź treści nie pojawiają się w wyniku pracy człowieka". Zaproponowany przez Hertzberga akt prawny wprost określa również, jakie użycie botów ma być penalizowane - wskazane są tu cele polityczne (wpływanie na wyniki wyborów) oraz komercyjne (nakłanianie do kupna określonych produktów, czy usług).
Hertzberg we wcześniejszych swoich wypowiedziach - na przykład w wywiadzie dla czasopisma "Bulletin of the Atomic Scientists" - podkreślał, że jego zdaniem boty są bardzo często wykorzystywane do defraudacji i nadużyć. Powoływał się przy tym na przykłady wielkich koncernów, które - jak twierdził - niejednokrotnie chwaliły się rzeszami fanów w mediach społecznościowych, podczas gdy znacząca część obserwujących na kontach była w istocie zautomatyzowanymi profilami botami.
Senator z Kalifornii zauważa jednak, że najgroźniejsze użycie botów ma związek z polityką i systemem finansowania działalności internetowych trolli.
"Mechanizm płacenia za tę aktywność polega na tym, że wymaga kontrowersyjnych nagłówków w mediach. Jeśli ludzie będą przekazywać je dalej - autorzy otrzymują wynagrodzenie. Znam osoby z Bułgarii, które w ten sposób dziennie zarabiały dwa czy trzy tysiące dolarów przed wyborami w USA" - powiedział Hertzberg.
Przeciwnicy przyjęcia nowego prawa argumentują, że jego wdrożenie w istocie nie rozwiąże problemu botów w internecie, za to sprowadzi kłopoty na mieszkańców Kalifornii prowadzących biznes w mediach społecznościowych. Tymczasem, regulacja zaproponowana przez Hertzberga czeka na podpis gubernatora Kalifornii Jerry'ego Browna.
AK/PAP
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany