Reklama

Polityka i prawo

Białoruski bloger skazany za działania „przeciwko porządkowi publicznemu”

Fot. Max Katz/Wikimedia Commons/CC 2.0
Fot. Max Katz/Wikimedia Commons/CC 2.0

Uładzimir Niaronski, białoruski bloger, został skazany na trzy lata pozbawienia wolności, ponieważ według władz miał m.in. organizować działania „przeciwko porządkowi publicznemu”. Mężczyzna jest jednym z 220 więźniów politycznych w tym kraju. 

Według obrońców praw człowieka z centrum „Wiasna” sprawa karna wszczęta przeciwko blogerowi i autorowi kanału Słuck do życia na YouTube była motywowana politycznie. Adwokat skazanego przekonywał, że oskarżenie nie udowodniło winy jego klienta.

Niaronskiemu zarzucono działania z artykułu o organizacji i udziale w działaniach poważnie naruszających porządek publiczny oraz o obrazie urzędnika państwowego (do tego zarzutu się przyznał).

Jako autor kanału na YouTube miał m.in. wzywać do udziału w protestach i „propagować bezkarność”, a także działać „w spisku” z opozycyjnym aktywistą Siarhiejem Cichanouskim i Mikołą Statkiewiczem (od maja ub.r. są przetrzymywani w areszcie, czekając na proces).

Cichanouski to popularny bloger i krytyk władz, mąż kandydatki w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich Swiatłany Cichanouskiej. Zgłosiła się ona do udziału w wyścigu prezydenckim, gdy jej mąż trafił do aresztu i stało się jasne, że nie zostanie dopuszczony do kandydowania. Obecnie Cichanouska przebywa na emigracji.

Trzy lata więzienia dla Niaronskiego to pierwszy wyrok w tzw. sprawie Cichanouskiego, w ramach której zatrzymano wielu aktywistów i blogerów. Obrońcy praw człowieka uznają represje wobec tych osób za motywowane politycznie, a je same – za więźniów sumienia.

W styczniu – jak podała Wiasna - zapadło w sumie 46 wyroków wobec osób na różne sposoby zaangażowanych w działalność opozycyjną czy w protesty powyborcze. Od listopada do początku lutego skazano ponad 100 osób. Wiasna ma informacje o 770 osobach, wobec których wszczęto postępowania karne za aktywność obywatelską i polityczną.

image

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze