Reklama

Polityka i prawo

Amerykańsko-chiński wyścig o 6G. „Wielka gra” o dominację

Fot. tombud/Pixabay
Fot. tombud/Pixabay

Stany Zjednoczone i Chiny prowadzą „wyścig” o 6G, aby w ten sposób osiągnąć strategiczną przewagę nad konkurentem oraz zapewnić sobie globalną dominację w wymiarze geopolitycznym. Żadna ze stron nie zamierza odpuścić rywalizacji, co potwierdzają podejmowane przez oba państwa inicjatywy. Waszyngton przespał dotychczasową konfrontację w obszarze 5G, dlatego głównym zamiarem Amerykanów jest zdominowanie technologii szóstej generacji. Z kolei celem Chin jest utrzymanie wiodącej roli na rynku telekomunikacji i tym samym przeciwstawianie się konkurencyjnym rozwiązaniom pochodzącym z USA. Które z tych państw jako pierwsze wprowadzi świat do ery science fiction?

Obecnie świat koncentruje się na powszechnym wdrożeniu 5G, aby za pomocą tej technologii zrobić kolejny krok w ramach rewolucji cyfrowej. Innowacyjna sieć pozwoli na m.in. szybsze przesyłanie danych, przez co przyczyni się do zdynamizowania gospodarki oraz usprawni codzienne funkcjonowanie użytkowników.

Podczas gdy większość państw i firm koncentruje swoją uwagę na 5G, równolegle wyłania się geopolityczny wyścig o rozwiązanie technologiczne, będące unowocześnieniem sieci piątej generacji. 6G oznacza kolejny przełom w dziedzinie innowacji, a kto opracuje i opatentuje to innowacyjne rozwiązanie odegra wiodącą rolę w następnej rewolucji przemysłowej, stając się globalnym liderem technologii telekomunikacyjnych. Chiny i Stany Zjednoczone to mocarstwa, które już teraz podjęły działania w walce o prymat.

Współcześnie dla wielu zwykłych użytkowników technologia 6G to science fiction. W rzeczywistości stanowi ona jednak rozwiązanie, nad którym już teraz pracują amerykańscy i chińscy specjaliści. Wyścig trwa pomimo braku powszechnego wdrożenia oraz zastosowania sieci 5G. W ten sposób oba państwa chcą wyprzedzić ruch przeciwnika i wejść do „nowej cyfrowej epoki” jako pierwsi. Założenie jest proste i logiczne: Stany Zjednoczone nie chcą dominacji Chin w obszarze telekomunikacji (obecnie chińskie rozwiązania są powszechnie używane, a USA przespały moment wyścigu o 5G), z kolei Państwo Środka chce podtrzymać swoją pozycję na rynku. Nadchodzi kolejne starcie o innowacje, mające geopolityczny wymiar.

Przepływ danych w ramach 6G może być nawet 100 razy szybszy niż w przypadku będącej na tapecie sieci piątek generacji. Dzięki tak zaawansowanej technologii mogłaby się rozwinąć zupełnie nowa forma komunikacji, wykorzystująca na przykład hologramy. Poprzez swoje możliwości i właściwości 6G napędza rywalizację między największymi graczami, którzy chcą jak najszybciej opatentować innowacyjne rozwiązanie i w ten sposób osiągnąć strategiczną przewagę nad głównym rywalem.

To przedsięwzięcie jest tak ważne, że do pewnego stopnia stało się wyścigiem zbrojeń. Aby zachować konkurencyjność, potrzebna będzie armia badaczy i specjalistów.

Peter Vetter, ekspert Nokia Oyj Bell Labs

Amerykański bój o strategiczne przywództwo

Stany Zjednoczone są świadome jak istotne znacznie odgrywa posiadanie pozycji lidera w zakresie technologii komunikacyjnych. W celu osłabienia wzrastającej pozycji chińskich firm, takich jak Huawei, odpowiedzialnych za rozwój i wdrażanie sieci 5G w skali globalnej, administracja byłego już prezydenta USA Donalda Trumpa nałożyła na koncerny z Państwa Środka liczne restrykcje i ograniczenia. Co więcej, Biały Dom podjął decyzję o usunięciu chińskich elementów infrastruktury z krajowych sieci w ramach inicjatywy „Clean Network”.

Donald Trump wywierał również presję na sojuszników, aby także ci zrezygnowali z chińskich rozwiązań. Głównym argumentem prezydenta były niezmiennie względy bezpieczeństwa oraz troska o partnerów, ponieważ – zdaniem Waszyngtonu – za pomocą lokalnych firm Pekin pozyskuje dane użytkowników na rzecz realizacji własnych interesów państwowych.

Pomimo jednak silnych wysiłków podejmowanych przez Stany Zjednoczone chiński przemysł telekomunikacyjny radzi sobie na rynku bardzo dobrze, zwłaszcza w obszarze 5G. Przykładowo, Huawei przewyższa konkurencyjnych dostawców sieci piątej generacji, oferując atrakcyjne ceny przy wysokiej jakości świadczonych usług i sprzedawanych produktów.

Amerykanie zdają sobie sprawę, że „przespali” wyścig o 5G, dlatego też nie chcą „powtórki z rozgrywki” w przypadku sieci szóstej generacji. Jej rozwój jest szansą dla Stanów Zjednoczonych na odzyskanie dominującej roli w zakresie technologii bezprzewodowej. Zauważył to m.in. Donald Trump, który już 21 lutego 2019 roku napisał na Twitterze, że chce jak najszybszego opracowania technologii 6G w Stanach Zjednoczonych. „To znacznie potężniejszy, szybszy i inteligentniejszy standard niż ten obecny. Amerykańskie firmy muszą zintensyfikować swoje wysiłki” – stwierdził wówczas 45. Prezydent Stanów Zjednoczonych.

W przeciwieństwie do 5G, Amerykanie nie pozwolą sobie tym razem na tak łatwą utratę szansy na strategiczne przywództwo. Konkurencja o dominację w obszarze 6G będzie ostrzejsza niż w przypadku 5G.

Vikrant Gandhi, specjalista firmy Frost & Sullivan

Jakie konkretne działania podejmują Stany Zjednoczone w kontekście rywalizacji z Chinami o 6G? Przykładem może być powołanie Alliance for Telecommunications Industry Solutions (ATIS), w ramach którego uruchomiono inicjatywę „Next G Alliance”. Jej celem jest umocnienie pozycji lidera technologii mobilnych w Ameryce Północnej w ciągu następnej dekady dzięki zaangażowaniu i wysiłkom sektora prywatnego. Z założenia inicjatywa ma zbudować, a następnie ugruntować przywództwo Zachodu w zakresie ewolucji 5G oraz opracowaniu 6G. Członkami sojuszu są tacy giganci jak Apple, Google, Samsung, AT&T czy Qualcomm.

Warto również mieć na uwadze projekt dotyczący 6G zaprezentowany przez Unię Europejską. Jest on prowadzony przez fińską Nokię, a w jego skład poza koncernami technologicznymi – np. Ericsson, Simens, Orange czy Telefonica – wchodzą także europejskie uniwersytety (m.in. Uniwersytet w Pizie). Inicjatywa została nazwana „Hexa-X” i ma pomóc w szybkim uruchomieniu sieci 6G – donosi agencja Bloomberga.

Nie bez znaczenia jest rola Europy, jako miejsca chińsko-amerykańskiej rywalizacji. Zauważył to w wywiadzie dla naszego portalu ekspert dr Błażej Sajduk z Katedry Bezpieczeństwa Narodowego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wskazał on, że obecnie głównym teatrem walki między Chinami a Stanami Zjednoczonymi w obszarze 5G jest Stary Kontynent. Jak tłumaczył, wynika to z faktu, że to bogaty rynek dający wiele możliwości. „Ten, komu uda się tutaj wdrożyć swoje rozwiązania z zakresu 5G, ten z miejsca wygra „pozycję startową” do kolejnego wyścigu o 6G oraz inne technologie” – podkreślił dr Błażej Sajduk.

Według eksperta każdy, kto chce rywalizować na polu innowacji, takich jak sieć szóstej generacji, powinien rywalizować na rynku europejskim, ponieważ umożliwią on czerpanie wysokich zysków, które z kolei mogą być przeznaczone na rozwój najnowocześniejszych technologii.

Chin są „o krok” dalej?

Cel Chin pozostaje ten sam – „utrzeć nosa” Amerykanom i ponownie wyprzedzić ich w stworzeniu i rozwijaniu innowacyjnej technologii, tak jak to ma obecnie w przypadku 5G. Pekin chce utrzymać pozycję lidera w branży telekomunikacyjnej, aby wykorzystać to również w wymiarze geopolitycznym w konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi.

Państwo Środka wydaje się, że zrobiło już krok dalej w porównaniu do USA. Chiny wystrzeliły bowiem w listopadzie satelitę, aby przetestować fale radiowe pod kątem potencjalnej transmisji 6G – o czym informowała agencja Bloomberga. Ponadto, gigant technologiczny Huawei posiada własne centrum badawcze poświęcone sieci szóstej generacji. Według kanadyjskiego serwisu The Logic, jest ono umiejscowione w pobliżu Ottawy i jest głównym ośrodkiem koncernu zajmującym się tą innowacyjną dziedziną.

Warto zwrócić uwagę, że również inne firmy technologiczne z Państwa Środka podjęły działania na rzecz opracowania technologii 6G i zbudowania chińskiej przewagi w tym zakresie. Przykładem może być ZTE, które już w maju ubiegłego roku podpisało strategiczną umowę o współpracy w sprawie sieci szóstej generacji z China Unicom (przedsiębiorstwo telekomunikacyjne). W ramach porozumienia oba podmioty mają m.in. wykorzystać własne technologie oraz innowacje do rozwoju 6G i tym samym umacniania swojej pozycji na rynku – wynika z oficjalnego komunikatu ZTE.

Państwo Środka musi liczyć się tym, że Amerykanie będą próbowali stłumić zapędy chińskich firm zmierzające do uzyskania przewagi w zakresie innowacji. Można przypuszczać, że Stany Zjednoczone podejmą działania na rzecz utrudnienia rozwoju 6G firmom ze Wschodu na korzyść Waszyngtonu i Zachodnich koncernów. Czy polityka wobec wrogich przedsiębiorstw będzie tak stanowcza jak w przypadku postanowień Donalda Trumpa? Obecnie trudno jest wyrokować, ponieważ technologia sieci szóstej generacji to odległa perspektywa liczona minimum w latach, jeśli nie dekadach. Jednak już teraz można postawić tezę, że Stany Zjednoczone nie odpuszczą tej rywalizacji, a Chiny muszą być gotowe na stawienie czoła wyzwaniom rzucanym przez największego konkurenta.

Należy sądzić, że techniczne podejście do 6G nie będzie oddzielone od celów ideologicznych państwa.

Paul Timmers, dyrektor ds. społeczeństwa i cyberbezpieczeństwa w Komisji Europejskiej

Przezwyciężyć trudności i osiągnąć sukces

Prace nad siecią szóstej generacji wiążą się z licznymi problemami natury technicznej. Przykładowo, specjaliści i badacze muszą zająć się przenikaniem fali na bardzo krótką odległość przez różnego rodzaju materiały, w tym np. parę wodną. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że 6G do sprawnego funkcjonowania będzie wymagało bardzo gęstego nagromadzenia stacji bazowych, zainstalowanych być może nie tylko na każdej ulicy, ale wręcz na każdym budynku. To z kolei rodzi poważne pytania dotyczące zdrowia, prywatności czy samego krajobrazu miast – wskazuje agencja Bloomberga.

Postęp technologiczny, zwłaszcza tak futurystyczny i złożony, jak 6G, powinien być starannie rozwijany. Państwa nie mogą działać za szybko, również sektor prywatny nie powinien startować do wyścigu za wcześnie.

Vikrant Gandhi, specjalista firmy Frost & Sullivan

Amerykańsko-chiński wyścig o 6G nie jest jedynie teoretycznym rozważaniem, lecz podjęto już realne działania, które mają przybliżyć te państwa do opracowania i wdrożenia innowacyjnej technologii w celu stania się liderem branży technologicznej. Sieć szóstej generacji odmieniłaby nie tylko życie społeczeństwa, ale także wykorzystanie innowacyjnych rozwiązań w ramach sił zbrojnych. Kto wysunie się na prowadzenie w wyścigu i szybciej opracuje 6G uzyska strategiczną przewagę nad rywalem zarówno w wymiarze militarnym i społecznym, ale również gospodarczym, wynikającym z komercjalizacji opatentowanych technologii. To gra o coś więcej niż innowacje. To cyfrowy wyścig zbrojeń w dążeniu do science fiction.

image

 

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (4)

  1. Jxdjxj

    Trudno to przyjąć do świadomości zwłaszcza w Polsce ale Chińczycy w wielu zawansowanych dziedzinach wyprzedzili Amerykanów oprócz 5 i 6 G jest to komunikacja kwantowa, broń hipersoniczny, iot , automatyzacja czy drony. A teraz Davien 3 ...2...1 start

    1. Karol

      Nie żartuj sobie. Owszem 5G - "prymitywna" ok 40 nm technologia w taniej cenie - wyprzedzili handlowo (nie technologicznei) Zachód, ale w hipersonice - podobnie jak Rosjanie - są z tyłu (to Amerykanie mają technologię komunikacji przez warstwę plazmy, umożliwiającą naprowadzanie/sterowanie, której w komuniści nie mają). Tylko w technologii kwantowej są do przodu, bo jak kilkanaście lat temu zorientowali się, że Amerykanie im siedzą w systemach komputerowych i praktycznie wszystko wiedzą, to się przerazili i gigantyczne pieniądze poszły na wojska cybernetyczne i łączność kwantową (by zabezpieczyć się przed amerykańską inwigilacją).

    2. Jxjxjx

      Mówiłem trudno będzie przyjąć do wiadomosci

  2. Karol

    Chiny wygrywają starą technologią w rewelacyjnej cenie. O ile dobrze pamiętam, układy Huawei są w technologii ok 40 nm, a więc "wiekowej" (z punktu widzenia Zachodu). To jak pokonanie przez Sowietów wojsk pancernych III Rzeszy za pomocą prymitywnych T-34 (w porównaniu z zaawansowanym technologicznie niemieckim czołgiem Pantera), gdzie przy stratach bodajże 5 do 1 "zalali" Niemców ogromną masą tanich czołgów. Podobnie wygląda to w 5G. Ale Chiny mają problem z nowymi technologiami - ich najnowszy, exaskalowy superkomputer korzysta z dużej ilości mikroprocesorów wykonanych w technologii 8 nm, gdy Zachód przechodzi na technologie 5 nm, a nawet 3 nm. Chiny odstają w produkcji układów scalonych, a to one są niezbędne do rywalizacji o 6G. Zachód już testuje zaadoptowanie obecnych linii produkcyjnych mikroczipów do produkcji układów krzemowo-grafenowych ( transmisja 40 GB/s), a także fotonicznych (obecne możliwości x 1000), co pokazuje, że kraje takie jak Rosja i ChRL pozostają w technologicznym "średniowieczu" w stosunku do Zachodu. Nie boje się tu o przewagę technologiczną, a o to, że Chiny będą masowo produkować jakieś tanie "badziewie" o minimalnych parametrach koniecznych by działać w 6G i tym zaleją świat. Takiego chińskiego "T-34" naprawdę się obawiam.

  3. mobilny

    Hi hi cóż za rewelacyje.....zwazywszy że amerykanie nie posiadają własnej firmy która choć zbliżyła się do 5G to wyścig o 6G jest przesądzony....ciezko przyjąć do wiadomości fakt że Chińczycy pozostawili USA daleko w tyle....

    1. chateaux

      A Polskę? Rosjanie tez kiedys zostawili Ameryke daleko w tyle w wyscigu kosmicznym. Kto go wygrał?

  4. DDR

    Miejsca przy stole zostały już dawno zajęte i jakoś nie widzę tam Europy nawet albo zwłaszcza zjednoczonej ponieważ jej priorytety idą w zupełnie jakimś odrealnionym kierunku

Reklama